Jesień była dla Widzewiaków bardzo udana - siedemnaście zwycięstw i dwa remisy w dziewiętnastu spotkaniach to wyśmienity dorobek - jednak to już przeszłość. Teraz wszyscy skupiają się wyłącznie najbliższych osiemnastu kolejkach (jako że LKS Kwiatkowice wycofał się z rozgrywek, dziewiętnasta została zweryfikowana jako walkower), w których kluczem do sukcesu będzie utrzymanie stabilności i powtarzalności na takim poziomie, na jakim były one przez całą drugą połowę poprzedniego roku.

- Runda rewanżowa będzie trudna zarówno pod względem liczby meczów, jak i zachowania stabilności. Właśnie ta stabilność cechowała nas jesienią. Dążyliśmy do tego, żeby grać powtarzalnie, niezależnie od poziomu rywala. Według mnie właśnie to doprowadziło nas do miejsca, w którym obecnie jesteśmy. Jak to w życiu bywa, łatwo jest coś zrobić pierwszy raz, trudniej to powtórzyć. Mam jednak nadzieję, że my to zrobimy - mówił trener Czubak w wywiadzie, który przeczytać można TUTAJ.

Druga drużyna ma za sobą intensywny okres przygotowawczy - czerwono-biało-czerwoni rozegrali siedem meczów kontrolnych, przez kilka dni trenowali też na zgrupowaniu w Poddębicach (więcej o przygotowaniach pisaliśmy TUTAJ). Zimą poszerzyła się również kadra zespołu. Jako pierwszy dołączył do niej Wiktor Preuss, a tuż przed startem rundy pozyskano jeszcze Ernesta Kurzawę i Kamila Dudę. Wszyscy trzej mają pomóc w walce na ligowych boiskach.

Ruchów w przeciwną stronę było mniej - z Klubu odszedł tylko Konrad Reszka - jednak w pierwszym meczu szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. Do zdrowia wracają bowiem Daniel Chwałowski, Filip Przybułek, Kacper Trenkner czy - będący formalnie członkiem pierwszego zespołu, ale jesienią grający najczęściej w rezerwach - Mateusz Kempski. Pozostali powinni być do dyspozycji. Co ciekawe, trener Czubak będzie miał jutro szersze pole manewru - tuż przed startem rozgrywek zmieniono przepisy, dzięki czemu na ławce rezerwowych będzie mogło zasiadać nie siedmiu, jak do tej pory, a dziewięciu (tak, jak ma to miejsce na poziomie centralnym) graczy.

Pierwszym wiosennym przeciwnikiem Widzewa II będzie WKS 1957. Zespół z Wielunia, beniaminek Betcris IV ligi, to raczej outsider - zajmuje dopiero siedemnaste miejsce w tabeli i będzie miał spore problemy z utrzymaniem. Trener Romuald Solarek jest jednak zadowolony z przebiegu zimowych przygotowań. - Wszystkie rzeczy, które chcieliśmy sobie uporządkować pod względem taktycznym, zostały zrobione. Uważam, że motorycznie też. Po powrocie wszystkich zawodników do kadry wygląda to obiecująco - powiedział w rozmowie z Radiem Ziemi Wieluńskiej.

W kadrze wielunian nie ma nazwisk znanych szerszemu gronu kibiców - jesienią najlepszymi strzelcami byli Mikołaj Cyrus, Robert Matusiak i Kamil Mituła (wszyscy po pięć goli). Nie ma to natomiast większego znaczenia, bo w rundzie rewanżowej każdy, nawet najniżej notowany przeciwnik będzie wymagający. Oczywiście, zdecydowanymi faworytami będą Widzewiacy, jednak o żadnym lekceważeniu nie może być mowy. - Musimy być dobrze przygotowani, mieć plan na mecz - zarówno w atakowaniu, jak i w zabezpieczeniu ataku. To będzie w tym najbliższym spotkaniu kluczowe. Jeżeli będziemy dobrze zabezpieczeni po stracie piłki, będziemy dusić akcje przeciwnika w zarodku, to jestem przekonany, że wykreujemy odpowiednią liczbę szans i je wykorzystamy - stwierdził opiekun rezerw.

Czy tak faktycznie będzie, a czerwono-biało-czerwoni rozpoczną wiosenną batalię od dopisania do swojego dorobku kolejnych trzech punktów? Najlepiej przekonać się o tym osobiście, zwłaszcza że mecz rozpocznie się o godzinie 12:00 na Łodziance - to idealna pora, by po jego zakończeniu bez problemu zdążyć na spotkanie pierwszej drużyny z Wartą Poznań. Kto nie dotrze na ul. Małachowskiego, może liczyć na relację na żywo na Twitterze Akademii Widzewa [KLIKNIJ].

Widzew II Łódź - WKS 1957 Wieluń / sobota / 4 marca / 12:00 / Łodzianka / wstęp wolny / relacja na żywo: Twitter Akademii Widzewa