Global categories
Działo się w październiku: Księstwo Łowickie, hit na Konwiktorskiej
Dziesiąty miesiąc w kalendarzu rozpoczął się od wyjazdu Widzewa do Nowego Miasta Lubawskiego. Czerwono-biało-czerwoni pojechali na Warmię z myślą wyrównania rachunków z drużyną Finishparkietu z poprzedniego sezonu. To zespół z Nowego Miasta Lubawskiego jako pierwszy w historii wywiózł z Serca Łodzi komplet punktów. Jedynego gola w tamtym meczu zdobył obecnie reprezentujacy barwy Widzewa Michał Miller. Jesienią 2016 roku piłkarze Finishparkietu także pokonali łodzian, choć przegrywali na własnym boisku już 0:2.
Piłkarze Franciszka Smudy wzięli udany rewanż na aktualnym mistrzu ligi, pokonując go tym razem na jego terenie 3:1. Wynik meczu otworzył świetnym strzałem głową Sebastian Zieleniecki, a na 2:0 podwyższył w podobny sposób drugi środkowy defensor, Radosław Sylwestrzak. Końcowy rezultat ustalił Miller, który kapitalnym strzałem z dystansu pokonał bramkarza gospodarzy.
Kolejne ligowe spotkanie widzewiacy rozegrali u siebie i nie dali szans znajdującemu się w strefie spadkowej Turowi Bielsk Podlaski. Łodzianie wygrali 4:0, a gole zdobyli kolejno Daniel Świderski, Daniel Mąka, Aleksander Kwiek oraz Daniel Gołębiewski. Kiedy wydawało się, że czerwono-biało-czerwoni będą kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, w Wikielcu spotkała ich przykra niespodzianka. Zajmujący ostatnie miejsce w tabeli GKS nie zamierzał się poddawać i sensacyjnie zremisował u siebie z Widzewem 2:2. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył najlepszy na boisku Rafał Śledź. Zawodnicy Smudy wychodzili w tym meczu na prowadzenie dwukrotnie - za sprawą Kwieka oraz Kacpra Falona. Ani razu nie byli jednak w stanie go utrzymać.
Łodzianie zagrali w październiku jeszcze dwa spotkania - po jednym u siebie i na wyjeździe. Przed rozpoczęciem meczu z Pelikanem Łowicz wiele działo się wokół stadionu w ramach akcji pt. "Księstwo Łowickie w Sercu Łodzi". Pod namiotem Promuje Łódzkie (współorganizatora wydarzenia) miała miejsce lekcja Slavica Dance, czyli połączenia zajęć fitness z elementami tańca ludowego. Miłośnicy regionalnych tradycji uczyli się oberka od Księżackiej pary. Pomyślano także o smakoszach. Łowicz serwował tradycyjne przysmaki, m.in ręcznie robione pierogi. Pojawiły się produkty przedsiębiorstw znanych w całym kraju, nie zapomniano o najmłodszych, dla których również przewidziano liczne atrakcje. Sam mecz przyniósł wiele emocji. Widzewiacy do ostatnich minut walczyli o zwycięstwo. Udało się - w doliczonym czasie bramkę na wagę trzech punktów zdobył specjalista od tego typu goli - Kacper Falon.
Ostatnim starciem Widzewa w lidze w dziesiątym miesiącu roku był wyjazdowy mecz z Polonią Warszawa. Łodzianie zremisowali ten mecz 1:1 po golu Daniela Gołębiewskiego z rzutu karnego w drugiej połowie. W stolicy stawiła się duża grupa łódzkich fanów w sile około 2000 osób. Spotkanie na Konwiktorskiej miało wiele podtekstów - naprzeciwko siebie na ławce trenerskiej stanęli dwaj przyjaciele - Franciszek Smuda i Krzysztof Chrobak. - Szkoda, że trzeba było spaść do trzeciej ligi, żeby się znowu spotkać. Mieliśmy takie spotkania w innych miejscach i okolicznościach. Jest mi jednak bardzo miło i trochę z łezką w oku cieszyłem się na ten moment - powiedział dziennikarzom na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Polonii Warszawa.
W międzyczasie Widzew odpadł z rozgrywek okręgowego Pucharu Polski po dramatycznym boju na grząskim placu gry w Wiśniowej Górze z miejscową Andrespolią, prowadzoną przez legendarnego gracza łódzkiego zespołu Krzysztofa Kamińskiego. Łodzianie rzutem na taśmę zremisowali w regulaminowym czasie gry 3:3, ale przegrali mecz w rzutach karnych. Decydującą "jedenastkę" przestrzelił Mateusz Ostaszewski. - Faworytem meczu był Widzew, ale nie zawsze faworyt wygrywa. Zdawałem sobie sprawę z tego, że jeżeli wygrać, to w regulaminowym czasie gry. Było blisko, ale straciliśmy gola w doliczonym czasie. W dogrywce była przewaga Widzewa, moi chłopcy nie wytrzymali fizycznie. Dociągnęliśmy do rzutów karnych i wygraliśmy - fajna sprawa - mówił po spotkaniu szkoleniowiec rywali.
Październik to także dobry miesiąc dla młodzieżowych grup Widzewa. SMS Cup padł łupem rocznika 2007. Drużyna do lat 19 obroniła fotel lidera, pokonując w swoich rozgrywkach Ceramikę Opoczno 3:2. Sukces odniósł także zespół do lat 16, który wygrał w derbach Łodzi 2:1.
Szeregi MUKS-u Widzewa zasiliła kolejna zawodniczka - Australjka Kathleen Scheer. Łodzianki wciąż przedłużały jednak passę bez zwycięstwa, ulegając Ślęzie Wrocław 40:67, PGE MKK Siedlce 63:66, Enerdze Toruń 63:75 oraz Ostrovii Ostrów Wielkopolski 74:93.
Newsy października:
Co dwie głowy, to nie jedna - relacja z meczu z Finishparkietem
Widzew 2007 najlepszy w SMS Cup
Puchar Polski: Szybkie bramki i spokojny awans Widzewa
Kolejna zawodniczka wzmacnia MUKS Widzew
Cztery gole dla czterech trybun - relacja z meczu z Turem Bielsk Podlaski
Nieudany początek sezonu koszykarek Widzewa
Przykra sensacja! Śledź bohaterem gospodarzy
Księstwo Łowickie w Sercu Łodzi
Puchar Polski: Dramat w Wiśniowej Górze. Widzew za burtą!
Hit kolejki na remis - relacja z meczu z Polonią Warszawa
U19: Pozycja lidera obroniona!
U16: Derby dla Widzewa!
Październik zły? Wręcz przeciwnie!