I Drużyna
WIDZEW - PUSZCZA
Ekstraklasa
Zwycięskie pożegnanie z Sercem Łodzi
Widzewiacy mecz zaczęli z trzema zmianami w składzie w porównaniu do czwartkowego spotkania z Legią. W obronie za Samuela Kozlovskiego zagrał Marcel Krajewski, Jakuba Sypka zastąpił Kamil Cybulski, z kolei za Huberta Sobola wszedł Lubomir Tupta. W drużynie gości od pierwszej minuty rozpoczął Antoni Klimek, który zimą przeszedł z Widzewa właśnie do Puszczy.
Już na początku zawodów łodzianie stworzyli sobie okazję do strzału na bramkę Kewina Komara. Zza pola karnego przymierzył Tupta, ale jego uderzenie po ziemi przeleciało obok słupka. Pięć minut później ponowił Krajewski, jednak ta próba została zablokowana. Ten sam piłkarz chciał zacentrować w jedenastej minucie w pole bramkowe niepołomiczan, lecz zrobił to niedokładnie.

W czternastej minucie meczu po rozegraniu autu przez gości Widzewiacy wyszli z kontrą, która zakończyła się wbiegnięciem Krajewskiego w pole karne, gdzie jednak został powstrzymany przez jednego z obrońców. Zdaniem sędziego zgodnie z przepisami. Chwilę później doszło do pierwszej zmiany w zespole z Niepołomic. Wymuszonej, bo z powodu kontuzji grę zakończył Artur Craciun, a jego miejsce zajął Konrad Stępień.
Potem gospodarze przeprowadzili kolejną akcję ofensywną. Tym razem z dystansu uderzył Juljan Shehu, a Komar był zmuszony sparować futbolówkę na rzut rożny. Na następne emocje kibice czekali do 27. minuty, gdy najpierw dwa razy strzelał Tupta, ale został zablokowany, a później do piłki dopadł Peter Therkildsen i był bliski otwarcia wyniku. Minimalnie jednak spudłował.
Dwie minuty później łodzianie znowu zagościli w polu karnym Puszczy. Z boku akcję rozegrał Cybulski, który podał do Shehu. Albańczyk zwodem zmylił rywala, ale jego mierzony strzał został zablokowany.
W 34. minucie pierwszą groźniejszą akcję przeprowadzili niepołomiczanie. Widzewiacy próbowali ich złapać na spalonym, ale się przeliczyli i piłka z boku pola karnego została wrzucona pod bramkę, gdzie przejął ją Klimek. Były zawodnik Widzewa jednak źle podał i jego zespół wywalczył korner. Po dośrodkowaniu pokazał się ponownie Klimek, który oddał strzał i sprawdził Rafała Gikiewicza.
Na trzy minuty przed przerwą Tupta wywalczył rzut wolny na wprost bramki Komara. Z odległości około 20 metrów huknął sam Słowak, ale po rykoszecie piłka powędrowała na róg. Po jego wykonaniu Shehu zderzył się z bramkarzem. Przez moment zrobiło się gorąco, lecz sędzia nie dopatrzył się przewinienia. Ostatecznie to piłkarz Widzewa i jeden z rywali ujrzeli po żółtej kartce. Na tym skończyły się emocje w pierwszej części.
Druga połowa mogła się zacząć bardzo dobrze dla przyjezdnych. W 49. minucie wyszli oni z akcją, którą celnym strzałem powinien zakończyć Klimek, ale na szczęście spudłował. Trzy minuty później po sprytnym zagraniu Frana Alvareza podanie otrzymał Tupta, lecz szybszy był wychodzący z pola karnego Komar.
W 56. minucie łodzianie rozegrali dobrą akcję, którą strzałem z ostrego kąta zakończył Alvarez. Trafił jednak prosto w ręce golkipera. Chwilę później doszło do pierwszych zmian w zespole Widzewa. Za Marka Hanouska i Marcela Krajewskiego weszli Jakub Sypek oraz Samuel Kozlovsky.
Po pięciu minutach kibice wreszcie mieli powody do radości! Cybulski przechwycił złe zagranie bramkarza i szybko odegrał do Tupty. Słowak wbiegł z piłką w szesnastkę, a gdy wydawało się, że będzie podawał do boku, zdecydował się na strzał w długi róg. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do bramki.

W 66. minucie Widzewiacy ładnie pograli pod bramką Komara. Po szybkich podaniach Sypek zagrał z boku do wbiegającego Tupty, którego uprzedził jednak jeden z obrońców gości omal nie pakując piłki do własnej siatki. Trzy minuty Cybulski wbiegł w szesnastkę i uderzył niecelnie.
Potem z powodu zadymienia boiska przez środki pirotechniczne użyte przez kibiców mecz został przerwany na kilka minut. Po wznowieniu najpierw niebezpieczeństwo zażegnał Therkildsen, a potem urwał się Klimek, który szybko oddał strzał na bliższy słupek, ale Gikiewicz popisał się dobrą interwencją.
W ekipie łodzian Hubert Sobol i Noah Diliberto weszli w miejsce w Kamila Cybulskiego oraz Szymona Czyża, a pięć minut później gospodarze podwyższyli prowadzenie! Alvarez skleił sobie na nodze podanie od Tupty, zwodem ograł rywali i strzałem po ziemi uderzył do bramki. W 87. minucie Widzew wygrywał więc już 2:0! Wkrótce po tej akcji Hiszpan opuścił boisko - zastąpił go Paweł Kwiatkowski.

W doliczonym czasie gry nic się nie wydarzyło i czerwono-biało-czerwoni udanie zwieńczyli ligowe występy w roli gospodarza w sezonie 2024/25 w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Rozgrywki zakończą już w najbliższą sobotę wyjazdowym meczem z Rakowem Częstochowa, który zaplanowano na godz. 17:30.
33. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Widzew Łódź - Puszcza Niepołomice 2:0 (0:0)
1:0 - Lubomir Tupta 61'
2:0 - Fran Alvarez 87'
Widzew: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski (Samuel Kozlovsky 57'), Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Peter Therkildsen - Fran Alvarez (Paweł Kwiatkowski 90'), Szymon Czyż (Noah Diliberto 82'), Marek Hanousek (Jakub Sypek 57'), Juljan Shehu, Kamil Cybulski (Hubert Sobol 82') - Lubomir Tupta
Puszcza: Kewin Komar - Ioan-Calin Revenco, Artur Craciun (Konrad Stępień 15'), Łukasz Sołowiej (Piotr Mroziński 68'), Roman Jakuba - Jakub Serafin (Michalis Kosidis 82'), Jakub Stec - Mateusz Stępięń (Mateusz Cholewiak 82'), Jakov Blagaić (Mateusz Radecki 68'), Antoni Klimek - Hierman Barkouski
Żółte kartki: Juljan Shehu, Paweł Kwiatkowski (Widzew), Łukasz Sołowiej, Antoni Klimek (Puszcza)
Sędziował: Grzegorz Kawałko (Wyszowate)
Widzów: 15 879