Zwycięska inauguracja!
Ładowanie...

I Drużyna

WIDZEW - LECH

Ekstraklasa

27 July 2024 22:07

Zwycięska inauguracja!

Alfred Hitchcock mawiał, że film powinien rozpocząć się od trzęsienia ziemi. To słynne zdanie miało zastosowanie także podczas sobotniego meczu Widzewa z Lechem Poznań. Łodzianie zdobyli dwie bramki w pierwszych dziesięciu minutach spotkania i mogą świętować swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie!

Daniel Myśliwiec nie zdecydował się na rewolucję w ustawieniu swoich podopiecznych na pierwszy domowy mecz sezonu. Trener łódzkiego Klubu dokonał tylko jednej korekty względem składu wystawionego na starcie ze Stalą - miejsce Antoniego Klimka zajął Jakub Łukowski, zdobywca bramki w tamtym spotkaniu.

 

Widzewiacy nie mogli sobie wymarzyć lepszego początku dzisiejszych zawodów! Już w trzeciej minucie podanie od wspomnianego Łukowskiego wykorzystał Jakub Sypek, który z ostrego kąta pokonał broniącego bramki Lecha Bartosza Mrozka i tym samym otworzył wynik meczu.

 

Chwilę później Szymon Marciniak zdecydował się na pokazanie pierwszej żółtej kartki w tym spotkaniu. Za zagranie ręką przerywające atak Lecha żółtą kartką ukarany został Lirim Kastrati.

 

Podopieczni trenera Myśliwca ani myśleli się zatrzymywać! Na połowie Lecha faulowany był Kamil Cybulski, a do rzutu wolnego podszedł Fran Alvarez i pokusił się o uderzenie z dystansu, które zaskoczyło Bartosza Mrozka. Dwubramkowego prowadzenia po dziesięciu minutach nie spodziewał się chyba nikt!

 

Widzew_Lech (28)

 

Kilkadziesiąt sekund później wydawało się, że goście będą mieli okazję do zdobycia gola kontaktowego - wielu zawodników Kolejorza zgłaszało bowiem zagranie ręką w polu karnym. Szymon Marciniak poczekał na podpowiedź od sędziów VAR, ale ostatecznie nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki.

 

W szesnastej minucie kolejny z piłkarzy Widzewa obejrzał żółtą kartką - tym razem do notesiku arbitra trafił Mateusz Żyro. Następnie do głosu po raz pierwszy doszli goście. Adriel Ba Loua stanął oko w oko z Rafałem Gikiewiczem, zdołał go nawet ominąć, ale górą z tego starcia wyszedł doświadczony bramkarz.

 

Sześć minut później przed szansą na drugie trafienie stanął Alvarez, który podszedł do rzutu wolnego po faulu na Łukowskim. Tym razem Mrozek poradził sobie z uderzeniem. Chwilę później drugi z Hiszpanów - Juan Ibiza - oddał strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale jego próba okazała się niecelna.

 

Nie trzeba było długo czekać, a Widzew znów stanął przed szansą na podwyższenie prowadzenia! Po szybkiej i składnej akcji piłka dotarła do Kastratiego, który idealnie dośrodkował do Łukowskiego. Nowy nabytek czerwono-biało-czerwonych zdołał wyskoczyć do piłki, jednak nieczysto ją trafił i wynik nie uległ zmianie. Szkoda, bo zza jego pleców nadbiegał Cybulski i miałby dużo łatwiejszą pozycję do strzału.

 

IMG_2442

 

W 30. minucie piłka znalazła się w siatce Widzewiaków, ale szczęśliwie dla podopiecznych trenera Myśliwca bramka zdobyta przez Lecha nie została uznana na względu na faul na Gikiewiczu.

 

Łodzianie zdecydowanie nie zamierzali spocząć na laurach! Już trzy minuty później piłka zagrana przez Cybulskiego dotarła do Sypka, który zabawił się z obrońcą Lecha, ale jego podanie w kierunku Imada Rondicia nie trafiło do adresata.

 

Ostatnie minuty pierwszej części przyniosły niestety bramkę kontaktową dla podopiecznych trenera Nielsa Frederiksena. Goście przejęli piłkę na połowie Widzewa, ta po akcji kombinacyjnej trafiła do Antoniego Kozubala, a następnie do Mikaela Ishaka, który płaskim uderzeniem pokonał Gikiewicza.

 

Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły w niezmienionych składach. Przez chwilę wydawało się, że sytuacja ta szybko może się zmienić, ponieważ po zderzeniu z Ishakiem Kastrati potrzebował pomocy medycznej, ostatecznie prawy obrońca wrócił jednak na boisko. Niedługo potem Lech był blisko wyrównania, ale strzał Ba Loui został obroniony przez Gikiewicza.

 

Bramkarz czerwono-biało-czerwonych popisał się refleksem także w 60. minucie. Sytuacyjnym uderzeniem próbował zaskoczyć go Ishak, ale tym razem to były gracz Unionu był górą.

 

IMG_2520

 

Chwilę później trener Myśliwiec zdecydował się na pierwsze roszady w składzie. Miejsce Łukowskiego zajął Sebastian Kerk, z kolei Alvareza zastąpił Juljan Shehu. Niespełna dziesięć minut później byliśmy świadkami kolejnej zmiany. Boisko opuścił zdobywca pierwszej bramki - Sypek, a na murawie zameldował się Klimek.

 

Następne minuty drugiej części gry były coraz spokojniejsze. Można było mówić o delikatnej przewadze przyjezdnych, ale niewiele z tego wynikało. Ten stan rzeczy utrzymywał się aż do 79. minuty, kiedy to Dino Hotić wyskoczył do dośrodkowania Joela Pereiry i strzałem głową w róg doprowadził do wyrównania. A przynajmniej tak się wydawało! Szczęśliwie dla łodzian Szymon Marciniak anulował to trafienie z powodu spalonego we wcześniejszej fazie akcji. Fanom gospodarzy spadł kamień z serca.

 

Trener Myśliwiec niemal natychmiast dokonał kolejnych zmian. Boisko opuścili Rondić i Cybulski, a luki po nich wypełnili Hubert Sobol i Hilary Gong.

 

Chwilę potem z rzutu wolnego próbował Elias Andersson, ale jego strzał poszybował ponad poprzeczką. W ostatnich minutach regulaminowego czasu gry świetną indywidualną akcją popisał się Shehu, którego uderzenie zostało zablokowane przez Mrozka. Zaraz potem na jeszcze śmielszy rajd zdecydował się Gong, jednak i jego próba spaliła na panewce.

 

To był ostatni akcent tego spotkania. Widzew pokonał Lecha 2:1 po golach Jakuba Sypka oraz Frana Alvareza i może cieszyć się z pierwszych trzech punktów w tym sezonie. Kolejne starcie już w przyszły poniedziałek. Widzewiaków czeka wyjazdowe starcie z Cracovią.

 

IMG_2792-Poprawione-Szum

 

2. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy

Widzew Łódź - Lech Poznań 2:1 (2:1)

1:0 - Jakub Sypek 3'

2:0 - Fran Alvarez 10'

2:1 - Mikael Ishak 42'

 

Widzew: Rafał Gikiewicz - Lirim Kastrati, Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Samuel Kozlovsky - Fran Alvarez (Juljan Shehu 62'), Marek Hanousek, Jakub Łukowski (Sebastian Kerk 62') - Jakub Sypek (Antoni Klimek 70'), Imad Rondić (Hubert Sobol 80'), Kamil Cybulski (Hilary Gong 80')

 

Lech: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Alex Douglas, Antonio Milić, Michał Gurgul (Elias Andersson 72') - Jesper Karlstrom, Antoni Kozubal (Bartosz Salamon 90+2'), Afonso Sousa (Ali Gholizadeh 72') - Adriel Ba Loua (Dino Hotić 64'), Mikael Ishak, Filip Szymczak (Bryan Fiabema 64')

 

Żółte kartki: Lirim Kastrati, Mateusz Żyro (Widzew), Antonio Milić, Bryan Fiabema (Lech)

 

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)

 

Widzów: 17 527