Zapowiedź meczu Pogoń Szczecin - Widzew Łódź
Ładowanie...

I Drużyna

POGOŃ - WIDZEW

Ekstraklasa

17 July 2022 08:07

Zapowiedź meczu Pogoń Szczecin - Widzew Łódź

W niedzielę 17 lipca o godz. 17:30 piłkarze Widzewa Łódź rozegrają swój pierwszy od 8 lat mecz w PKO BP Ekstraklasie. Ich rywalem będzie Pogoń Szczecin, trzeci zespół minionego sezonu.

- Puk, puk!

- Kto tam? - Widzew. - Jaki Widzew? - Widzew Łódź w PKO BP Ekstraklasie. W dodatku już od najbliższej niedzieli, kiedy to czerwono-biało-czerwoni zmierzą się w pierwszej serii gier sezonu 2022/2023 z Pogonią Szczecin.

 

Powiedzieć, że mecz w Szczecinie jest spotkaniem długo wyczekiwanym, to nic nie powiedzieć. Widzew Łódź po latach tułaczki i odbudowie sportowego potencjału wraca na najwyższy szczebel rozgrywek piłkarskich w Polsce, a za pierwszy cel obiera Szczecin. Stadion Miejski im. Floriana Krygiera może i nie jest twierdzą nie do zdobycia, ale przed ekipą z Łodzi naprawdę trudne zadanie - "Portowcy" to jedna z czołowych drużyn minionych rozgrywek, która z sezonu na sezon, systematycznie pnie się w górę ekstraklasowej hierarchii. Kolejne ruchy transferowe i organizacyjne włodarzy Pogonii są powszechnie chwalone i wielu właśnie Pogoń wskazuje jako jeden ze wzorów do naśladowania w kwestii rozwoju klubu piłkarskiego.

 

Jednak to nie kwestie organizacyjne odpowiadają za kopanie piłki w kierunku bramki rywali - szczecinianie mają w swoich szeregach wielu świetnych zawodników, na czele z wielokrotnym reprezentantem Polski Kamilem Grosickim. Skrzydłowy jest symbolem doskonale spisującej się Pogonii i wyraźnie podnosi wartość tak piłkarską, jak i marketingową klubu z Pomorza Zachodniego. Choć atuty Grosickiego są wszystkim bardzo dobrze znane, to lider najbliższego rywala Widzewiaków nadal potrafi, niczym Arjen Robben, zaskoczyć pilnujących go obrońców tymi samymi, starymi sztuczkami.

 

Oczywiście, nikt w Szczecinie nie wpadł na pomysł budowania drużyny tylko na 34-letnim skrzydłowym - najgłośniejszym transferem tego lata było niewątpliwie zakontraktowanie szwedzkiego napastnika Pontusa Almqvista. Gracz FK Rostov dzięki specjalnym regulacjom FIFA mógł zawiesić umowę z rosyjskim pracodawcą i tym samym dołączyć do drużyny prowadzonej przez jego rodaka, Jensa Gustafssona. Obaj panowie wcześniej mieli okazję wspólnie pracować w drużynie IFK Norrköping, gdzie przez trzy lata młodziutki Almqvist dopiero wchodził w dorosły futbol. Dziś, jako 23-latek ma już na swoim koncie spotkania w rosyjskiej Premier Lidze i holenderskiej Eredivisie, co na pewno czyniło go łakomym kąskiem na rynku transferowym. Czy w Szczecinie będą mieli z tego łakomego kąska spory pożytek?

 

Nawet gdyby Almqvist okazał się transferowym strzałem w dziesiątkę, nadal w talii Gustafssona mocną karta i zarazem pierwszym boiskowym wyborem na pozycję numer dziewięć wydaje się Luka Zahović. Urodzony w Portugalii Słoweniec był jednym z wiodących graczy Pogonii w minionym sezonie PKO BP Ekstaklasy - w trzydziestu spotkaniach zanotował 5 asyst, do których dołożył 11 goli. 26-latek dał również o sobie znać w dwumeczu pucharowym z KR Reykjavik w ładnym stylu pokonując golkipera Islandczyków.

 

Skoro już o Pogonii i europejskich pucharach mowa - za "Portowcami" rywalizacja w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Niektórzy bardzo ostro zareagowali na mecz rewanżowy tego etapu, w którym szczecinianie ulegli półamatorskiej drużynie 0:1. Nie można jednak zapominać, że celem nadrzędnym Pogonii był awans do kolejnej fazy rozgrywek, a wobec sporej zaliczki z pierwszego meczu, na wyspie znanej głównie z traw, wulkanów i Eiðura Guðjohnsena można było sobie pozwolić na nieco większe rozluźnienie.

 

Ocenę gry podopiecznych Gustafssona można jednak śmiało przeprowadzić dzięki materiałowi video z pierwszego spotkania w stolicy województwa zachodniopomorskiego - Pogoń grała szybko, celnie, całkiem ładnie dla oka i wyraźnie dominowała nad słabszym tego dnia rywalem. Oprócz wspomnianego Zahovicia do siatki dwukrotnie trafił Kamil Drygas, a głową bramkarza rywali pokonał eks-widzewiak Jakub Bartkowski. Dwie asysty zapisano natomiast Sebastianowi Kowalczykowi, który w minionym sezonie nie robił może oszałamiającego wrażenia (6 goli, 4 asysty), ale był i na pewno pozostanie niezwykle ważnym ogniwem w drużynie z północy Polski.

 

Jak by tu zatem ugryźć faworyta, którym niewątpliwie w starciu z Widzewem będzie Pogoń? Pewnym ułatwieniem dla trenera Janusza Niedźwiedzia i jego podopiecznych może być sygnalizowana od meczu rewanżowego z KR Reykjavik kontuzja podstawowego obrońcy szczecinian, czyli Konstantinosa Triantafyllopoulosa. Grek opuścił boisko po starciu z rywalem już w 38. minucie i jego występ w 1. kolejce stoi pod dużym znakiem zapytania. Ewentualna absencja defensora, będzie okazją do przebudowy wyjściowej jedenastki "Portowców" i sporym bólem głowy dla szkoleniowca trzeciej drużyny minionej kampanii, choć z drugiej strony, nieobecność Triantafyllopoulosa na pewno ułatwi pracę wysłannikom WidzewTV...

 

Z naruszenia obronnej struktury Pogoni korzyści powinni też czerpać napastnicy drużyny z alei Piłsudskiego. Kibice i eksperci nadal nie są pewni na kogo w ataku postawi trener Janusz Niedźwiedź, mający do dyspozycji dwóch nominalnych napastników i grającego w ubiegłym sezonie na szpicy Bartłomieja Pawłowskiego. Oprócz wracającego na ekstraklasowe boiska 29-latka, swoją szansę na pokonanie Dante Stipicy mogą dostać dwaj stranieri - Mattia Montini i sprowadzony z hiszpańskiego Albacete Jordi Sanchez. Trudno powiedzieć, który z tych zawodników znalazł w okresie przygotowawczym największe uznanie w oczach trenera Niedźwiedzia, jednak każdy z tych graczy ma nieco inne atuty i odmienny styl gry, co może pomóc Widzewowi na przestrzeni całego spotkania w Szczecinie.

 

Właściwie skład czterokrotnego mistrza Polski pozostaje niewiadomą także w pozostałych liniach formacji - trudno ocenić czy w środku pola zobaczymy jak w Fortuna 1 Lidze Dominika Kuna z Markiem Hanouskiem, czy może jednak znajdzie się w wyjściowej jedenastce miejsce dla Juljana Shehu, a przecież w środku pola grali jeszcze Patryk Lipski i Juliusz Letniowski.

 

Podobne dylematy mnożą się przy próbie skonstruowania linii defensywnej i obsadzenia pozycji wahadłowych, ale jedno wydaje się bezdyskusyjne - między słupkami powinniśmy się spodziewać w Szczecinie Henricha Ravasa. Słowacki golkiper mimo rozegranych zaledwie dziesięciu spotkań w koszulce Widzewa walnie przyczynił się do awansu czerwono-biało-czerwonych i wobec trwającej rekonwalescencji Jakuba Wrąbla będzie najpewiej pierwszym wyborem sztabu szkoleniowego. Ravas w naprawdę krótkim czasie pokazał, że można na niego liczyć i wielokrotnie ratował swoich kolegów z opresji. Okazji do zaprezentowania swoich umiejętności powinien mieć w niedzielę co najmniej kilka - jeśli Słowak utrzyma swoją dobrą dyspozycję z rundy wiosennej, śmiało możemy liczyć nawet na czyste konto w meczu inauguracyjnym.

 

Ostatnie starcie Widzewa z Pogonią miało miesjce niemal dekadę temu, a w futbolu osiem lat to cała wieczność. W kwietniowy wieczór roku 2014 po boisku w Szczecinie biegali Rafał Murawski, aktualnie ponad czterdziestoletni Marcin Kaczmarek czy grający w piłkę halową Radosław Janukiewicz. Kilku zawodników broniących teraz barw obu drużyn bawiło się jeszcze wtedy samochodzikami i szykowało się na wiosenną dyskotekę w pobliskiej podstawówce, ale teraz to oni mogą napisać nowy rozdział w historii starć między czerwono-biało-czerwonymi a "Portowcami". W lipcowy wieczór roku 2022 będziemy na pewno świadkami historycznego powrotu Widzewa do świadomości milionów kibiców futbolu nad Wisłą, a spotkanie z Pogonią zostanie, bez względu na wynik końcowy, okraszone walką i nieustępliwością. A jeśli do tego trafi się jeszcze kawałek dobrego futbolu, to chyba nie będziemy mieli nic przeciwko, prawda?

 

***

Pogoń Szczecin - Widzew Łódź | 17 lipca | 17:30 | Stadion Miejski im. Floriana Krygiera w Szczecinie | transmisja telewizyjna: Canal+ | transmisja radiowa: Widzew TV.