WISŁA KRAKÓW - WIDZEW
Puchar Polski
Historia
Zaczarowany stadion
A konkretnie wizyt na tym obiekcie drużyny Widzewa Łódź. Jak w każdej tego typu opowieści należy zacząć od tego, że dawno, dawno temu… czerwono-biało-czerwoni wygrali mecz przy Reymonta.
Działo się to we wrześniu 1996 roku, czyli prawie trzydzieści lat temu. Wtedy łodzianie pod wodzą trenera Franciszka Smudy jako aktualny mistrz kraju zawitali na stadion ligowego beniaminka spod Wawelu. Tak, to nie pomyłka, bo w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku Biała Gwiazda na dwa sezony zniknęła z Ekstraklasy.
Wróciła do niej wiosną 1996 roku i walczyła o pozostanie w krajowej elicie. Mimo tego wyjazdowe spotkanie z Wisłą nie było wtedy dla Widzewiaków spacerkiem. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis, gdy oto niespodziewanie w 74. minucie kameruński napastnik Guy Feutchine znalazł drogę do bramki Tomasza Muchińskiego i gospodarze objęli prowadzenie.
Na niedługo, bo wkrótce Bogdan Zając zaliczył samobójcze trafienie i był remis 1:1, a niespełna pięć minut później Jacek Dembiński zapewnił łodzianom zwycięstwo 2:1. Mimo pewnych kłopotów Widzew wywiązał się w tym spotkaniu z roli faworyta i wygrał, ale nikt wtedy nie spodziewał się, że będzie to ostatni sukces zespołu RTS-u w wyjazdowym meczu z Wisłą.
Fatalna seria zaczęła się już w kolejnym sezonie, gdy osłabiona kadrowo przez kontuzje drużyna Widzewa przegrała w Krakowie aż 0:6 z nową, mocniejszą Wisłą - budowaną już za pieniądze Bogusława Cupiała.
Potem łodzianie jeszcze czternaście razy gościli przy Reymonta i tylko dwa razy zremisowali (w tym raz w rewanżowym półfinale Pucharu Polski w 2003 roku), a pozostałe mecze przegrali.
Po raz ostatni gola dla Widzewa na stadionie Wisły Kraków strzelił wiosną… 2004 roku Brazylijczyk Lelo. Łódzki zespół żegnał się wtedy z Ekstraklasą, ale po powrocie do niej nadal nie mógł odczarować boiska przy Reymonta i dodatkowo przestał tam zdobywać bramki. Nawet mimo tego, że również krakowska drużyna powoli popadała w przeciętność. Czerwono-biało-czerwoni w ciągu sześciu ostatnich wizyt na stadionie Wisły przegrali do zera, co wydaje się być jakąś ponurą legendą.
To jednak prawda, ale też każda zła seria ma swój koniec i oby w środowy wieczór to wreszcie Widzewiacy mieli powody do radości na boisku. I napisali pod Wawelem nową, pozytywną historię.
Bilans meczów Widzew Łódź - Wisła Kraków:
Ekstraklasa: 60 (15-15-30) 64-102*
Puchar Polski: 5 (1-1-3) 6-8
Puchar Ligi: 1 (1-0-0) 2-1
Ogółem: 66 (17-16-33) 72-111
* podano po kolei liczbę meczów, zwycięstw - remisów - porażek i bilans bramek.