Global categories
Yudai Ogawa ciepło wspomina Widzew… i pierogi
Przybysz z Kraju Kwitnącej Wiśni fanów Widzewa oczarował już swoimi pierwszymi kontaktami z piłką - w zimowym sparingu z Wartą Sieradz, w którym zagrał niemal tuż po opuszczeniu samolotu. Sztab szkoleniowy i działacze byli pod wrażeniem jego umiejętności technicznych, potwierdzonych zresztą na obozie przygotowawczym w Kleszczowie, i zadbali, by Yudai Ogawa został w Łodzi.
Sympatyczny Japończyk zagrał nawet od pierwszej minuty w meczu otwarcia nowego stadionu Widzewa, przeciwko Motorowi Lubawa. Nie potrafił jednak w dłuższej perspektywie wywalczyć sobie miejsca w składzie Widzewa, a na przeszkodzie stanęły przede wszystkim problemy komunikacyjne, których młody zawodnik nie był w stanie pokonać. Mimo wszystko, pobyt w mieście włókniarzy Ogawa wspomina bardzo dobrze.
- W Widzewie byłem krótko, ale zapamiętam go bardzo pozytywnie. To dla mnie na pewno ważne doświadczenie. Zawsze mieliśmy wsparcie wspaniałych kibiców. Przed każdym meczem byłem szczerze podekscytowany. Bardzo zależało mi na tym, żeby grać jak najwięcej i zapaść w pamięci łódzkich fanów, ale nie udało się. Mam nadzieję, że w przyszłości będę miał okazję spotkać się ponownie z kibicami Widzewa. Chciałbym wrócić na ten cudowny stadion, nieważne w jakich okolicznościach - zdradził nam Ogawa.
Młody zawodnik z Japonii do Polski trafił w lutym, więc nie miał okazji poznać polskich tradycji bożonarodzeniowych, ale niektóre potrawy świąteczne nie są mu obce. - Znam pierogi i bardzo je lubię. W Japonii też są popularne, choć nazywają się "gyoza" - przyznał "Ogi". - W tym roku święta spędzę w południowo-wschodniej Azji, gdzie jest bardzo ciepło - zupełnie inaczej niż w Japonii czy Polsce. W tym czasie ważyć będą się losy mojej przyszłości. Wkrótce powinienem znaleźć nowy klub - dodał.
Były piłkarz Widzewa ma sentyment do Polski, ale wierze, że na przyszłorocznych mistrzostwach świata jego reprezentacja narodowa będzie w stanie postawić się Robertowi Lewandowskiemu i spółce. - To będzie trudne spotkanie, ale Japonia ma potencjał i może powalczyć o zwycięstwo. Faworytem mundialu będą z kolei dla mnie Argentyna i Hiszpania. Jeden z tych zespołów powinien sięgnąć po mistrzostwo świata - powiedział nasz rozmówca.