Rafał Gikiewicz
Marek Hanousek
I Drużyna
Daniel Myśliwiec
WIDZEW - ŚLĄSK
Ekstraklasa
Wypowiedzi po meczu ze Śląskiem Wrocław
Jacek Magiera:
Biorąc pod uwagę to, jak wyglądał ten mecz, 0:0 jest wynikiem, który nas nie satysfakcjonuje. Mieliśmy wiele dobrych chwil zwłaszcza w ataku pozycyjnym. Do momentu czerwonej kartki zaprezentowaliśmy dużą kulturę gry, później niepotrzebnie się cofnęliśmy i daliśmy rywalowi szansę do tego, żeby zaczął dominować w dziesięciu na jedenastu. Widzew jest jedną z najlepiej pressujących drużyn w lidze, ale dawaliśmy radę omijać ten pressing. Nasze okazje były zadowalające, lecz nie strzeliliśmy ani jednego gola. Na posterunku stał Rafał Gikiewicz, który obronił to, co miał obronić, dlatego skończyło się 0:0.
Daniel Myśliwiec:
Nie jesteśmy zadowoleni z remisu. Patrząc na nasze pragnienie i pracę, jaką wykonali moi piłkarze, chcieliśmy zagrać o pełną pulę. Początek był całkiem dobry, później mieliśmy problemy z wykreowaniem sytuacji. Szacunek dla przeciwnika, który bronił się solidnie i nisko, co dało się oczywiście przewidzieć.
Mogę żałować tego, że cała energia, która szła w próby skruszenia muru, po czerwonej kartce musiała zostać przeniesiona w inne miejsce. Chciałbym jednak podkreślić inicjatywę moich piłkarzy po straceniu jednego ze swoich żołnierzy. Gdy graliśmy w dziesięciu, Śląskowi nie wypadałoby się mocno cofać, tak jak miało to miejsce w pełnych składach. To jest znamienna cecha, jaka występuje w naszych meczach. Jeżeli przeciwko nam grają drużyny aktywne, to te starcia są atrakcyjne. Musimy się jednak rozwijać, żeby z tak solidnie broniącym przeciwnikiem wcześniej otwierać wynik i tworzyć sytuacje.
Marek Hanousek:
Chcieliśmy więcej, ale patrząc na przebieg meczu trzeba docenić ten punkt. Śląsk potwierdził, że bardzo dobrze gra w obronie, więc trudno było nam tworzyć sytuacje. Ze stałych fragmentów też nie sprawialiśmy zagrożenia. Po czerwonej kartce próbowaliśmy kontrować, ale przede wszystkim musieliśmy się obronić. Czysto konto w dużej mierze jest zasługą Rafała Gikiewicza, który kilka razy świetnie interweniował.
Musimy starać się tworzyć sytuacje nawet wtedy, gdy rywal broni się bardzo głęboko. To najtrudniejsze zadanie w piłce, ale musimy nad tym pracować. To mój wniosek po tym meczu.
Rafał Gikiewicz:
Chciałem być liderem w tabeli, a nie jestem i średnio się z tym czuję. Co do mojej dyspozycji, to coś mi się stało z kolanem na rozgrzewce. Jutro trzeba zrobić rezonans i zobaczyć, co dokładnie się wydarzyło. Dzisiaj grałem z "jedną nogą" i nie wyglądało to najgorzej, więc mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego. Oby fizjoterapeuci pomogli i do wyjazdu do Szczecina się wygoi.
Brakuje nam cierpliwości i jakości w tej trzeciej tercji boiska. Mamy dobry zespół i musimy się skupić na tym, żeby pierwsze przyjęcie było lepsze. Jest to do dopracowania. Dziś, nawet w dziesięciu, gdybyśmy zagrali lepiej kilka piłek, to mogliśmy skarcić rywali. Trzeba szanować ten jeden punkt, ale mnie to średnio zadowala. Wolę wygrywać w Sercu Łodzi i śpiewać razem z kibicami, a nie cieszyć się z czystego konta.