Patryk Stępiński
Marek Hanousek
Luis da Silva
Wywiady i konferencje
I Drużyna
Janusz Niedźwiedź
WIDZEW - PUSZCZA
Ekstraklasa
Wypowiedzi po meczu z Puszczą Niepołomice
Tomasz Tułacz:
Przede wszystkim chciałem pogratulować Widzewowi zwycięstwa. Dobrze weszliśmy w mecz, były nawet momenty, gdy mogliśmy wycisnąć więcej z pewnych sytuacji w polu karnym. Początek był dokładnie taki, jak chcieliśmy. Później jednak niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę i nie potrafiliśmy funkcjonować tak, jak potrafimy to robić. Za to zapłaciliśmy stratą bramki.
Naszym najsłabszym momentem było wejście w drugą połowę. Później zapanował chaos, który nie pozwolił nam na realizację założeń. Widzew był wtedy zespołem lepszym. Przy stracie trzeciego gola mogliśmy zachować się dużo lepiej i tutaj mam duży niedosyt, bo na tym poziomie takie błędy będą bezlitośnie wykorzystywane przez rywali. To, co uchodziło nam na sucho w I lidze, teraz już nie ujdzie.
Chwała chłopakom, że chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Straczyło nam sił na tyle, na ile starczyło. Pierwszy mecz za nami, również stres z nim związany. Przed nami kolejne spotkania i wierzę w to, że będziemy w stanie przeciwstawić się każdemu rywalowi w tej lidze. Bierzemy ten wynik, wracamy do siebie i przygotowujemy się do kolejnego starcia.
Janusz Niedźwiedź:
Gratuluję mojemu zespołowi, który zapracował na to zwycięstwo. Zarówno piłkarze z podstawowego składu, jak i zmiennicy. Pierwsza połowa pokazała, jak groźnym przeciwnikiem jest Puszcza. Wielu skazywało ją na straty, a my od początku mówiliśmy, że to niebezpieczna drużyna, grająca w nieprzewidywalny sposób. Oprócz jakości piłkarskiej, potrzebne nam było dziś dobre nastawienie, walka wręcz, koncentracja do końca. Cieszymy się z tego zwycięstwa, nadal jesteśmy na etapie doskonalenia i pracy, więc taka wygrana doda nam pozytywnej energii.
W pierwszej części pozwoliliśmy Puszczy na zbyt dużo, choć mieliśmy dwie sytuacje i powinniśmy prowadzić 2:0. To goście strzelili jednak gola, a u nas wkradł się moment zwątpienia. Nie graliśmy tak szybko, jak wcześniej, na szczęście szybko wróciliśmy, potrafiliśmy też zdobyć drugą oraz trzecią bramkę. Później to był taki Widzew, jaki chcemy oglądać, grający szybko, na dwa kontakty, tworzący okazje. Nie pozwalaliśmy rywalowi na wiele, choć w końcówce popełniliśmy drobny błąd, straciliśmy bramkę na 2:3, na szczęście nie miała ona wpływu na końcowe rozstrzygnięcie.
Bardzo dziękuję kibicom, którzy nieśli nas nawet po stracie bramki. To zwycięstwo jest dla was.
Patryk Stępiński:
Zamknęliśmy to, co było, otworzyliśmy nowy sezon. Bez trudnych momentów się nie obyło, Puszcza ma specyficzny styl gry. Nie chcieliśmy się do niego dopasować, ale momentami nie było to łatwe. Było dużo wrzutów z autu, stałych fragmentów. Dopiero po wyrównującym golu udało nam się odzyskać kontrolę nad spotkaniem. Wiemy jednak, że jest nad czym pracować, bo mieliśmy sporo sytuacji, żeby zamknąć ten mecz dużo wcześniej.
Musimy znowu zbudować dobrą atmosferę i pozytywne nastawienie do tego zespołu, tak jak to było w ubiegłym sezonie. Na pewno będą trudne momenty, będą też lepsze. Dzisiaj były takie i takie, ale nawet jeżeli wynik nie będzie się układał, zawsze musimy dążyć do zwycięstwa, szczególnie na swoim stadionie.
Gdy gramy z takimi drużynami jak Puszcza, bardzo ważne jest, żeby wyjść na prowadzenie, a nie dać sobie strzelić pierwszemu gola. Dzisiaj tego nie uniknęliśmy, ale brawa za to, że wróciliśmy do meczu. Niepotrzebny był tylko ten gol na koniec, gdy uciekła nam koncentracja. To kolejne ostrzeżenie, by nie popełniać takich błędów.
Marek Hanousek:
To był intensywny mecz, ale najważniejszy jest końcowy wynik i zwycięstwo. Początek mieliśmy słabszy, stracona bramka nas podłamała, ale szybko się podnieśliśmy i pokazaliśmy, jak chcemy grać w piłkę.
Cały czas stwarzaliśmy sytuacje, więc to była kwestia czasu kiedy strzelimy gola. Puszcza ma specyficzny styl grania, posyłają dużo długich piłek. Mieli moment, kiedy nas zdominowali, ale zdołaliśmy znaleźć swój rytm i to przyniosło efekty.
Luis Silva:
To był nasz pierwszy mecz, dobrze wiedzieliśmy, jaka była sytuacja drużyny w rundzie wiosennej. Chcieliśmy zacząć sezon od wygranej i od naszego dobrego występu. Byliśmy świadomi, jak chce grać Puszcza, ale daliśmy sobie strzelić gola. Pokazaliśmy jednak charakter i odwróciliśmy to spotkanie. To jest dla mnie najważniejsze, że wygraliśmy w ten sposób.
Już po moim pierwszym dniu w Klubie wiedziałem, jak wielki jest Widzew. Dzisiaj oczywiście byliśmy skoncentrowani wyłącznie na meczu, ale przez cały czas czuliśmy energię z trybun.