Rafał Gikiewicz
Fran Alvarez
I Drużyna
Zeljko Sopić
PIAST - WIDZEW
Ekstraklasa
Wypowiedzi po meczu z Piastem Gliwice
Zeljko Sopić:
Mogę powiedzieć, że to był dla nas bardzo ważny mecz, ponieważ przed nim każdy mówił tylko o zmianie właściciela, okienku transferowym czy nowym sezonie, a my nie mamy wystarczająco punktów, by pozostać w Ekstraklasie. Zawszę patrzę jedynie na to, co jest teraz, nie w dalekiej przyszłości.
To było trudne spotkanie, Piast zagrał bardzo dobrą drugą połowę, a Rafał Gikiewicz był niesamowity. My w pierwszej mieliśmy jednak sytuacje, gdy mogliśmy zabić mecz. Patrzę na to, że przed poprzednim starciem ten zespół nie wygrał przez trzy miesiące, a kiedy tak jest, to twoja pewność jest bardzo niska. Liczę na to, że po trzech zwycięstwach z rzędu w końcu ją zbudujemy.
Aleksandar Vuković:
Mecz zaczął się dla nas na tyle słabo, że przeciwnik wykorzystał swoją pierwszą sytuację. To nie pomogło. Później dostaliśmy drugą bramkę, więc trochę nas kosztowało, żeby wejść w to spotkanie i stworzyć sobie zagrożenie. W drugiej połowie przyszedł okres, w którym mieliśmy sporo okazji, jednak albo Rafał Gikiewicz spisywał się bardzo dobrze, albo po strzelonym golu został narysowany spalony.
Widzew zagrał jeden ze swoich lepszych meczów w tej rundzie i wygrał zasłużenie.
Fran Alvarez:
To było bardzo ważne zwycięstwo. Jestem zadowolony z postawy drużyny. Myślę, że trzeba docenić wysiłek nowego sztabu. Przez cały tydzień ciężko pracowaliśmy i dzięki temu byliśmy przygotowani na dzisiejsze starcie. Musimy skupić się jednak na kolejnym meczu, a nie wybiegać za daleko w przyszłość. Potrzebujemy stopniowego rozwoju.
Zaprezentowaliśmy się dziś z dobrej strony. Byliśmy solidni w każdym aspekcie. Nie pozwoliliśmy Piastowi na stworzenie groźnych okazji, wszyscy angażowali się w defensywę.
Jestem bardzo szczęśliwy, że moja rodzina jest już ze mną w Polsce. Dlatego nie mogło być innej cieszynki.
Rafał Gikiewicz:
Okazuje się, że umiem bronić, bo ostatnio podobno nie potrafiłem. Mówiłem, że przyjechaliśmy tu wygrać i podtrzymać naszą dobrą serię po sparingu. Wiedzieliśmy, że przy zwycięstwie dołączymy do tego ósmego czy dziewiątego miejsca liczbą punktów. Cieszy zero z tyłu, a ja robię swoje.
Do przerwy Piast przegrywał i musiał zaryzykować. Sytuacja była podobna do naszego meczu z Jagiellonią. Grasz u siebie, przegrywasz, więc siadasz na rywalu, bo nie masz nic do stracenia. To też jest umiejętność, żeby się cofnąć w odpowiednim momencie oraz skontrować. Juljan Shehu miał sytuację i mogliśmy jeszcze kilka innych inaczej rozegrać. Trzeba także przyznać, że szczęście nam sprzyjało. Jak przy tym ofsajdzie.
Na treningach ostatnio było głośno, czasami tak pozytywnie agresywnie. Moja rola się nie zmienia. Mam bronić, a chłopaki mają inne założenia. Mieliśmy przegrywać piłkę z lewej na prawą. I tak na dobrą sprawę od takich przerzutów strzeliliśmy obie bramki z kontry. To była bardzo podobna sytuacja jak w domowym meczu z Katowicami. Sypek wrzucił, Shehu się odnalazł. Fajnie to wyglądało.