Samuel Kozlovsky
Imad Rondić
I Drużyna
Daniel Myśliwiec
WIDZEW - PIAST
Ekstraklasa
Wypowiedzi po meczu z Piastem Gliwice
Aleksandar Vuković:
Gdy ostatnio siedziałem w tym miejscu, zaczynałem od decyzji sędziowskich. Dzisiaj w tym aspekcie było bez zastrzeżeń. Jeśli chodzi o mecz, to przede wszystkim gratulacje dla Widzewa za zwycięstwo. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra, nawet bardzo dobra, ponieważ gospodarze na swoim stadionie zawsze dominują, a w tym spotkaniu nie było tego widać. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry, przy którym zabrakło nam koncentracji. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje, żeby wyrównać.
Po przerwie też kilkukrotnie nam niewiele zabrakło. Widzew kontrował, my się otworzyliśmy. Nie podobała mi się końcówka, w której było za dużo chaosu i prób na siłę. Mimo tego jedna z okazji powina zakończyć się bramką dla nas. Tym razem się nie udało, lecz pracujemy dalej. Wiemy, co mamy do poprawy, ale mamy również powody, żeby być zbudowanym naszą postawą na trudnym terenie.
Daniel Myśliwiec:
Bardzo ważne jest to, że wygraliśmy. Bardzo nas to cieszy, ponieważ mierzyliśmy się z silnym rywalem, który zdobył do tej pory sporo punktów, któremu trudno strzelić gola i który ma świetne stałe fragmenty gry. To właśnie one były kluczowe. Warto pochwalić odpowiedzialnego za nie trenera Włodarka, bo choć w poprzednich spotkaniach nie zdobywaliśmy bramek, to było widać, że idziemy w dobrym kierunku. Dzisiaj mieliśmy dwie kapitalne sytuacje - jedna zakończyła się golem, druga powinna. To jest jedna część, a druga to wybronienie się przy takiej jakości przeciwnika.
Świetnie, że wygraliśmy, gratulacje dla trenera Włodarka i piłkarzy, którzy wykonują bardzo dobrą pracę, a dzięki temu możemy odebrać wspólnie nagrodę i cieszyć się z trzech punktów.
Imad Rondić:
Przy golu nie wierzyłem, że był spalony, ponieważ miałem wrażenie, że gdy zrobiłem ruch, to byłem w linii. Jeszcze Sebastian Kerk mówił do mnie, że chyba jednak było czysto. Czekaliśmy chwilę i rozmawialiśmy z sędzią, a bramka w końcu była i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
Z Kerkim bardzo dobrze się rozumiemy na boisku, bo jest świetnym piłkarzem. Inny poziom po prostu. Dużo rozmawiamy, cały czas jesteśmy razem i jako cała drużyna mamy bardzo dobre relacje.
Była szansa na drugiego gola, jednak trochę nie widziałem piłki, gdy przeciwnik skoczył przed mną. Ale jak to mówi trener - krok po kroku. Wygraliśmy i to jest najważniejsze. Przed meczem rozmawialiśmy, żeby mieć na koniec zero z tyłu, bo my na pewno zdobędziemy bramkę. Wygraliśmy 1:0 i to było to, czego chcieliśmy.
Samuel Kozlovsky:
Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy po dwóch meczach bez zwycięstwa i do tego w naszym domu, co cieszy mnie jeszcze mocniej. Czuliśmy wsparcie naszych kibiców i to jest super.
Powinniśmy być zorganizowani w każdym momencie spotkania. Dzisiaj mogliśmy bardziej kontrolować ten mecz, ale tego nie robiliśmy. Gdy tego nie robisz, to musisz biegać, więc musieliśmy sporo pobiegać.