Wypowiedzi po meczu z Piastem Gliwice
Ładowanie...

Mateusz Żyro

Bartłomiej Pawłowski

Wywiady i konferencje

I Drużyna

WIDZEW - PIAST

Ekstraklasa

07 April 2024 15:04

Wypowiedzi po meczu z Piastem Gliwice

Co po meczu z Piastem Gliwice powiedzieli trenerzy obu drużyn oraz zawodnicy Widzewa Łódź?

Aleksandar Vuković:

Mieliśmy na ten mecz swój plan, który trochę wynikał z faktu, że w środę zagraliśmy trudne pucharowe spotkanie. Dzisiaj musieliśmy zmierzyć się z mocną drużyną, więc byliśmy bardziej schowani niż zazwyczaj, nie stosowaliśmy wysokiego pressingu. Nasz plan realizowaliśmy dość dobrze, bo choć Widzew był częściej przy piłce, to my mieliśmy lepsze okazje do otworzenia wyniku.

 

Nie zrobiliśmy tego, a potem przyszła sytuacja, którą wydawałoby się, że wybroniliśmy i oddaliliśmy niebezpieczeństwo. Tak nam się jednak tylko wydawało, bo pojawił się pan z pokoju VAR i trochę przesadził. Nie było mowy o żadnym przewinieniu. Sposób podjęcia tej decyzji jest niezrozumiały i sprawił, że straciliśmy gola, ponieważ trudno jest obronić rzut karny.

 

Próbowaliśmy walczyć do końca, za co dziękuję drużynie. To jest dla mnie najbardziej istotna kwestia do dodania, ponieważ ten zespół kolejny raz urósł w moich oczach i zaimponował swoją postawą.

 

Daniel Myśliwiec:

Jestem bardzo zadowlony z tego, jaki był efekt naszej pracy. Kiedy wygrywa się 1:0 o godzinie 12:30, w dodatku po rzucie karnym, który podyktowany został po analizie VAR, to można się zastanawiać, czy ten wynik był adekwatny do tego, co się działo. Ja wrócę jednak do perspektywy pierwszego meczu z Piastem - tego, jak zaprezentowaliśmy się wtedy, a jak teraz, po okresie ciężkiej pracy. Tam też była sytuacja mocno VAR-owa, gdy zastanawialiśmy się, czy nie powinniśmy otrzymać szesnastki. To spina klamrą oba spotkania.

 

Nasza konsekwencja w działaniach ofensywnych przy braku energii robiącej różnicę spowodowała, że ten mecz mógł nie wyglądać jak nasze topowe spotkania. Wpływ na to miały dwa kluczowe czynniki: inicjatywa przeciwnika, który zaproponował niższe ustawienie, a także kwestia porównania, jak możemy przygotować się do tego meczu, jakie warunki są. Trenujemy na podmokłym boisku, piłkarze potrzebują więcej czasu na decyzję, żeby rozwinąć skrzydła.

 

Po ostatnim meczu słusznie zachwycaliśmy się bramkami Frana i Klimka. Trudno ich nie docenić, ale rzadko mówi się o cichych bohaterach. Nie mam nawet na myśli zmienników, choć Kerk czy Kun wykonali kawał dobrej pracy, a Jordi miał kapitalny timing, ale takich piłkarzy jak Marek Hanousek. To, jak zachowywał się na boisku, jak dawał balans drużynie i powodował, że mogliśmy się skupić na atakowaniu to jest coś, za co trzeba go mocno docenić. Na ręce Marka składam całej drużynie gratulacje, ponieważ każdy dał z siebie wiele i dołożył cegiełkę do zwycięstwa.

 

Bartłomiej Pawłowski:

Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz. Są takie spotkania, gdy czujesz, że są w twoim zasięgu, ale nie potrafisz tego potwierdzić. Grunt, żeby tę jedną sytuację, która się pojawi, umieć wykorzystać. Piłka cechuje się tym, że nie ma punktów za styl. Trzeba zdobywać bramki i nawet w taki sposób wygrywać. Wtedy zapewnia to nam spokój w głowie i przygotowania do kolejnego starcia w fajnej atmosferze.

 

Rywale mieli dość prosty sposób - wgranie bezpośrednio piłki do napastnika, który próbowałby ją utrzymać. Ale w dobrej dyspozycji była nasza obrona z Żyrą i Szotą. Dużo im zawdzięczamy. W końcówce dużo piłek wykopali z naszego pola karnego. Również Giki w bramce dawał dużo spokoju.

 

Mateusz Żyro:

Wygraliśmy ten mecz monolitem, asekuracja dziś była na bardzo wysokim poziomie. Czyste konto zawsze gwarantuje minimum jeden punkt. Drużyna goniąca prowadzenie nigdy nie będzie kalkulować, więc cieszę się, że to wybroniliśmy. To charakteryzuje klasowe zespoły, a my aspirujemy do bycia wśród nich.

 

Trener wymaga od nas zaangażowania w ofensywną grę, co jest elementem zaskoczenia przeciwnika. Mam nadzieję, że dołożę jeszcze jakąś bramkę lub asystę.