Kreshnik Hajrizi
Kamil Cybulski
I Drużyna
Daniel Myśliwiec
LECHIA ZG - WIDZEW
Puchar Polski
Wypowiedzi po meczu z Lechią Zielona Góra
Daniel Myśliwiec:
Najważniejszy był dzisiaj awans. Można żałować niepotrzebnych 30 minut, nerwówki i bramek straconych w sposób, któremu można było zapobiec, ale trzeba docenić zachowania przeciwnika, jego odwagę i konkretny model realizowany także w lidze. Lechia wykorzystała jeden moment nieuwagi i naszego nieoptymalnego ustawienia, ale to teraz nie ma znaczenia.
Jak byłem zadowolony po spotkaniu z Motorem, w którym popełniliśmy sporo błędów, ale wygraliśmy, tak tutaj, mimo że to nie jest PKO Bank Polski Ekstraklasa, to waga była nawet większa, bo przegrywając w Lublinie nie odpadlibyśmy z rozgrywek, a teraz tak by się stało.
Znów wygraliśmy coś więcej niż tylko awans do kolejnej rundy. Cieszy mnie postawa Saida Hamulicia, który wypracował dwie bramki i miał kluczowy udział przy trzeciej, chociaż praktycznie nie mógł biegać. Na moją propozycję opuszczenia boiska powiedział, że nie, bo przyda się drużynie. To chciałbym docenić.
Kreshnik Hajrizi:
Jestem zadowolony z możliwości gry od początku. Mecz był trudny, tak samo jak wszystkie w rozgrywkach pucharowych. Każde spotkanie jest finałem. Nie patrzyłbym na to, że Lechia występuje w III lidze. To my powinniśmy być bardziej zdecydowani, grać agresywniej. Powinniśmy dawać do zrozumienia, że chcemy strzelić gola. Dziś mieliśmy dużo okazji i dośrodkowań, ale nie zawsze kończyło się to bramką. To dla nas impuls do ciągłej i sumiennej pracy. Musimy ciężko pracować na treningach.
Gra co trzy dni nie jest dla mnie problem. Po to uprawia się ten sport. W czołowych ligach to normalność, a przecież każdy z nas marzy, aby kiedyś w nich zagrać.
Kamil Cybulski:
To fajne uczucie strzelić swojego pierwszego gola, ale czekam teraz na premierowe trafienia w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Było dużo emocji, bo powinniśmy ten mecz szybciej zakończyć, ale jest jak jest.
Lechia była dobrze zorganizowana w defensywie, a u nas brakowało skupienia się na detalach w grze. Zawsze jest presja mierząc się z zespołem z niższej ligi, gdy strzela gola na remis. Ważne, że wynik był na koniec na naszą korzyść.
W niedzielę przed nami następne spotkanie. Na pewno działa mobilizująco, bo jest to mecz z Legią, i to na wyjeździe. Jedziemy po zwycięstwo.