Juljan Shehu
I Drużyna
Patryk Czubak
BRUK-BET - WIDZEW
Puchar Polski
Wypowiedzi po meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza
Patryk Czubak:
Cieszy nas to, że awansowaliśmy do kolejnej rundy, ale wiemy, że w pewnych chwilach powinniśmy lepiej zarządzać meczem. Wiedzieliśmy, co nas czeka, Termalica pokazała swoje atuty, jednak biorąc pod uwagę to, co działo się z naszym zespołem na wyjazdach, to zdobyliśmy bramkę na wyrównanie w 90. minucie, potem mieliśmy sytuacje, obroniliśmy się, a finalnie wygraliśmy w karnych. Rozumiem, że dla kibica to może być niewystarczające, bo jesteśmy Widzewem Łódź, jednak takimi momentami buduje się drużynę.
Mam ogromny szacunek do ludzi, którzy byli na boisku i którzy weszli z ławki, bo dali z siebie maksa. Futbol pokazuje, że jednego dnia możesz być na dnie, a drugiego obronić kluczowego karnego i być bohaterem.
Marcin Brosz:
Rzadko to robię, ale muszę podkreślić, że choć wynik nie jest taki jak chcieliśmy, to przez 120 minut gry moi zawodnicy dali z siebie bardzo dużo. Jestem pełen podziwu dla ich zaangażowania. Nie chodzi mi nawet o walkę, tylko o rozwiązywanie sytuacji na boisku. Przyjemnie się na to patrzyło. Musimy pracować jeszcze konsekwentniej, być skuteczniejsi, bo mieliśmy sporo okazji. To pokazuje drogę, jaką musimy iść.
Juljan Shehu:
To był bardzo ciężki mecz, bardzo trudny. Ostatecznie pokazaliśmy jednak, że jesteśmy drużyną, walczymy razem i co najważniejsze - awansowaliśmy.
Czułem trochę przywodziciela, dlatego postanowiliśmy z trenerem, że nie zacznę tego meczu od pierwszej minuty, bo moja noga nie była w 100% sprawna, ale kiedy wynik uległ zmianie, trener zdecydował się mnie wpuścić. Cieszę się, że strzeliłem gola na remis i że wykorzystałem karnego.
Liczy się tylko to, że Widzew awansował. Uważam, że ta drużyna zasługuje na więcej. Dlatego staram się dawać z siebie wszystko i pomagać zespołowi jak tylko mogę, żeby był tam, gdzie powinien być.