Wywiady i konferencje
LECHIA - WIDZEW
Wypowiedzi po meczu Widzew Łódź - Lechia Gdańsk
Janusz Niedźwiedź (trener Widzewa Łódź):
W sporcie chodzi o to, by wygrywać. To był bardzo energetyczny mecz, dobry piłkarsko z obu stron. Stworzyliśmy więcej sytuacji i powinniśmy być w nich bardziej konkretni. Należało także zapobiec jednej albo dwóm straconym bramkom. Trzeba przeciwdziałać takim zawodnikom jak Flavio Paixao czy Gajos, którzy strzelali fantastycznie. Przy pierwszej bramce doskoczyliśmy, ale byliśmy w tym odrobinę spóźnieni, natomiast trzeba docenić też klasę zawodnika i jego strzał, który ominął Mateusza Żyrę.
Najwięcej pretensji mam o drugiego straconego gola, bo nie zareagowaliśmy na strzał, a powinniśmy wówczas sparować piłkę do boku. Uczulaliśmy na to, a nikt nie zdecydował się pójść za Zwolińskim. Natomiast Flavio zrobił to, co umie najlepiej i co pokazuje od lat. Przynajmniej trzy, cztery nasze sytuacje były wyborne. Piłka nożna to jednak nie tylko akcje ofensywne, ale także dobra i szczelna gra w obronie, tak jak to miało miejsce w Białymstoku.
Tomasz Kaczmarek (trener Lechii Gdańsk):
Chciałbym pogratulować mojej drużynie, bo szczerze powiem, że dla mnie dzisiaj to był więcej niż zwykły mecz. Długo rozmawialiśmy w drużynie w piątek po tym, co się wydarzyło w czwartek w spotkaniu z Rapidem, bo naprawdę cierpieliśmy. A chcemy wrócić do europejskich pucharów i dzisiaj znowu zaczęliśmy tą podróż żeby zagrać bardzo dobry sezon.
Wiedzieliśmy, że tu jest trudny teren, bo Widzew to nie jest prawdziwy beniaminek. To jak zaprezentował się w dwóch pierwszych meczach, to naprawdę zrobiło na nas wrażenie. Dlatego mieliśmy tutaj tylko szansę na dobry wynik grając jako prawdziwy zespół. I lepiej nie mogliśmy tego udowodnić, bo trzy razy wychodziliśmy na prowadzenie. Bramki zdobywali liderzy drużyny i to o czymś świadczy. Chciałbym też pogratulować występu Michałowi Buchalikowi w naszej bramce.
Patryk Stępiński:
Przeciwnik stworzył sobie sytuacje, które można policzyć na palcach jednej ręki i strzelił trzy gole. My mieliśmy tych bramkowych akcji o wiele więcej, ale nie wykorzystaliśmy ich chociaż na tyle żeby zapunktować. Za nami trzy spotkania w Ekstraklasie, w których zaprezentowaliśmy się dobrze, ale tylko za jedno z nich mamy punkty. Z kolei przeciwnicy stwarzają sobie mało sytuacji, ale za dużo ich wykorzystują względem tego co my gramy. Było słychać i czuć, że kibice byli spragnieni Ekstraklasy i nawet po meczu, mimo porażki, dostaliśmy od nich wsparcie.
Marek Hanousek:
Czuję się zmęczony po tym meczu, bo to było intensywne spotkanie, w których przez cały czas chcieliśmy grać pressing względem rywali na całym boisku. W konsekwencji włożyliśmy w to dużo energii, ale nie przyniosło nam to korzyści. Bo najważniejsze są punkty, a dzisiaj ich nie wywalczyliśmy. I to jest bardzo rozczarowujące. Trzeba podnieść głowy do góry i powalczyć o punkty w kolejnym spotkaniu. Co do rywala, to Lechia jest jednym z najlepszych zespołów w Ekstraklasie. Nie panikowali w trudnych dla nich momentach w meczu i to oni zapunktowali.
Ernest Terpiłowski:
Zabrakło nam dzisiaj konsekwencji w obronie. Ekstraklasa rządzi się swoimi prawami, jest dość brutalna i każda pomyłka zostaje wykorzystywana przez przeciwników, dlatego nie możemy popełniać tak prostych błędów w obronie. Mimo wszystko uważam, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Będziemy kontynuować swoją grę, czyli wychodzenie spod bramki, granie piłką. Nie możemy się tego bać, bo, jak widać, taka postawa procentuje. W tej lidze nie będzie łatwych meczów. Jak do tej pory wydaje mi się, że każdy był na podobnym poziomie. Słychać było, że każdy na trybunach bardzo wyczekiwał tego meczu i mam nadzieję, że nie zawiedliśmy kibiców, mimo niekorzystnego wyniku. Jeszcze wiele możemy osiągnąć.
Jordi Sanchez:
To nie jest dla nas szczęśliwy wieczór, bo ten wynik uważam za niewystarczający. Moim celem jest wzrastać razem z tą drużyną i co tydzień zdobywać trzy punkty. To był mój pierwszy mecz przed tą publicznością i było niesamowicie. Wspaniale jest czuć tę gorącą atmosferę, tym bardziej, że mamy świadomość, jak trudny sezon nas czeka. Uważam, że zagraliśmy dobrze i zasługiwaliśmy na więcej, ale przeciwnik miał zawodników posiadających dużo jakości. Strzelili dwa wspaniałe gole, które były chyba niemożliwe do wybronienia. Ale to my atakowaliśmy częściej. To jest nasz styl i tak zamierzamy grać.