Wypowiedzi po 69. Derbach Łodzi
Ładowanie...

Marek Hanousek

Jordi Sanchez

Bartek Pawłowski

I Drużyna

Janusz Niedźwiedź

WIDZEW - ŁKS

Ekstraklasa

12 August 2023 23:08

Wypowiedzi po 69. Derbach Łodzi

69. Derby Łodzi zakończyły się zwycięstwem 1:0 Widzewiaków. Przebieg spotkania skomentowali trenerzy obu drużyn oraz piłkarze gospodarzy. Co powiedzieli?

Kazimierz Moskal:

To były długo wyczekiwane derby w PKO BP Ekstraklasie i wyglądały tak, jak wyglądają mecze derbowe. Było dużo walki, zaangażowania, spotkanie toczone było na dużej intensywności. Wygrał zespół, który wykorzystał jedną ze stworzonych przez siebie sytuacji. Obie drużyny miały okazje, ale to Widzew zamienił swoją na bramkę. Końcówka pierwszej połowy była w naszym wykonaniu słaba, oczekuję też lepszej postawy mojego zespołu w środku pola.

 

Trochę nam przeszkodziła kontuzja Daniego Ramireza, przez którą jego miejsce musiał zająć Pirulo. On w ostatnich tygodniach mało trenował, nie byliśmy w stu procentach pewni jego zdrowia, więc chcieliśmy go wpuścić w dalszym fragmencie meczu, a nie od początku. Czujemy niedosyt. Wygrał zespół, który wykorzystał jedną ze stworzonych sytuacji, ale czy ten zespół był o tę jedną bramkę lepszy? Nie wiem. To było wyrównane spotkanie.

 

Janusz Niedźwiedź:

Byliśmy świadkami bardzo dobrego meczu. Derbowe spotkania często kończą się faulami i kartkami, mało jest w nich gry, a dzisiaj, oprócz energii, którą dali nam nasi kibice, a także tych wszystkich dodatkowych rzeczy, było dużo piłki. Dużo pięknych akcji, po których mogliśmy zdobyć kilka bramek więcej, ale nie możemy narzekać, bo liczy się przede wszystkim zwycięstwo. To był po prostu dobry mecz, dobry też w naszym wykonaniu. Byliśmy skonsolidowani, waleczni, byliśmy razem.

 

Po tym spotkaniu jest sporo pozytywów, dzisiaj się pocieszymy, ale ta radość będzie krótka, bo od jutra myślimy już tylko o naszym kolejnym zadaniu, które jest w piątek. Cieszymy się z tego zwycięstwa, a przede wszystkim z tego, że daliśmy dużo radości kibicom, ponieważ robimy to głównie dla nich. Ich wsparcie daje nam dodatkowego kopa.

 

Jordi Sanchez:

W tym meczu graliśmy naprawdę dobrze. Gdy w drugiej połowie rozgrywaliśmy piłkę tak jak w pierwszej, to mieliśmy przewagę i widać było walkę na boisku. Dlatego wygraliśmy to spotkanie. Po strzeleniu drugiego gola czułem się przez moment bardzo szczęśliwy, ale po decyzji sędziów i analizie VAR szybko wróciliśmy do rzeczywistości na boisku. Oczywiście, byłem smutny po tej sytuacji, lecz szybko wróciłem do gry i byłem skupiony na kolejnych atakach oraz szukaniu okazji do zdobycia kolejnej bramki.

 

W drugiej połowie od pewnego momentu było trochę gorzej z naszą grą. Dobrze pressowaliśmy przez 70 minut, a potem trochę osłabliśmy. Może musimy grać sprytniej w tej drugiej części meczu. Na pewno fizycznie czujemy się jako zespół dobrze. To początek sezonu i powinniśmy w kolejnych spotkaniach grać lepiej, a w międzyczasie popracować nad detalami w naszej postawie na boisku. Musimy mieć więcej energii w ostanich minutach drugiej połowy.

 

Oczywiście wiedzieliśmy, że derby to specjalny mecz dla całego miasta i kibiców, to było widać w dopingu z trybun. Tak jest tutaj podczas każdego spotkania, ta atmosfera jest wspaniała. To jest kluczowa sprawa w Widzewie - jego kibice.

 

Bartłomiej Pawłowski:

To są derby. Oprócz grania w piłkę trzeba było też dołożyć trochę mentalu i charakteru. I trzeba było sobie z tym poradzić. Dzisiaj poradziliśmy sobie lepiej i wygraliśmy. Kluczowym momentem była oczywiście bramka Jordiego, bo dzięki niej odnieśliśmy zwycięstwo.

 

Na pewno ta wygrana da nam trochę oddechu, bo ostatnio prowadziliśmy w dwóch spotkaniach i je przegraliśmy. Cieszymy się, że dzisiaj wreszcie zagraliśmy na zero z tyłu. Pomógł nam też Heniek Ravas, który miał dwie naprawdę mocne interwencje. Zresztą cały zespół zagrał dzisiaj skrupulatnie. Nie mogę powiedzieć, że nie dopuściliśmy przeciwnika do głosu, gdyż też miał dwie sytuacje niezłe, ale zagraliśmy skutecznie.

 

Trudno stwierdzić, dlaczego w drugiej połowie trochę się cofnęliśmy. ŁKS zaczął wtedy grać dłuższą piłką, więc musieliśmy obniżyć środek, żeby zebrać tę długą piłkę, która spadnie po pojedynku główkowym. Jednocześnie narażali się przez to na kontry, bo mogliśmy podwyższyć i mieliśmy sytuacje. Na pewno nie było tak, że cofamy się i czekamy na wyrok.

 

Nie widzę nic dziwnego w tej sytuacji po starciu Mato Milosa z rywalem. Jesteśmy zespołem, tworzymy koleżeństwo na boisku i poza nim, żeby potem razem usiąść i o tym porozmawiać.

 

Marek Hanousek:

Trzy punkty są najważniejsze. To był bardzo wymagający mecz, ważny dla kibiców. Wydaje mi się, że w derbach mogliśmy spodziewać się takiego właśnie spotkania. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że wygraliśmy, sprawiliśmy radość sobie, sztabowi oraz przede wszystkim naszym fanom.

 

Bycie częścią tego Klubu to jest zaszczyt i honor. Trochę meczów tutaj już zagrałem, ale każdy z nich to jest olbrzymia przyjemność. Chcę dawać z siebie wszystko, żeby zadowolić kibiców.

 

W każdym meczu chcemy mieć swój pomysł na grę, nieważne, czy gramy z Legią, z ŁKS-em, czy z jakimkolwiek innym rywalem. Chcemy grać swój futbol. W pierwszej połowie wyglądało to bardzo dobrze, ale strzeliliśmy tylko jednego gola. Wiedzieliśmy, że w poprzednich spotkaniach po przerwie niepotrzebnie cofaliśmy się zbyt głęboko, graliśmy zbyt asekuracyjnie. Chcieliśmy wyciągnąć wnioski, żeby nie powtórzyć tego błędu. Może perfekcyjnie nie było, jednak mogliśmy zobaczyć postęp, który dał nam trzy punkty.