I Drużyna
LECH - WIDZEW
Wokół meczu z Lechem Poznań
Powtórki nie było
To właśnie w Poznaniu piłkarze Widzewa zaczęli sezon 2021/2022. W pierwszym spotkaniu kontrolnym w trakcie przygotowań do nowych rozgrywek, podopieczni Janusza Niedźwiedzia niespodziewanie pokonali Lecha 2:1, po bramkach Karola Danielaka i Mateusza Żyry. Niestety, choć obaj ci zawodnicy wczoraj też wystąpili, korzystnego rezultatu nie udało się powtórzyć.
W Poznaniu #ZawszeW12
Dla kibiców Widzewa, była to pierwsza wizyta na stadionie "Kolejorza" od blisko dziewięciu lat - ostatni raz gościli na nim we wrześniu 2013 roku. Fani czerwono-biało-czerwonych regularnie pojawiali się przy ul. Bułgarskiej w bardzo dużych liczbach i nie inaczej było tym razem - spotkanie z Lechem, z sektora gości oglądało ponad 1600 fanów, którzy do ostatniego gwizdka sędziego wspierali swoich zawodników.
Czy to brak koncentracji?
Pod jednym względem, dwa ostatnie mecze Widzewiaków były podobne. Zarówno w Kaliszu, jak i w Poznaniu, czerwono-biało-czerwoni stracili dwie bramki w bardzo krótkim odstępie czasu. W środę, łódzka obrona nie zdążyła się otrząsnąć po golu Filipa Kendzi na 0:2, a w kolejnej akcji wynik podwyższył Nestor Gordillo. W niedzielę było tak samo, kiedy to piłkę do siatki skierowali Joao Amaral i Mikael Ishak. Oba trafienia dzieliło zaledwie 85 sekund!
Seria przerwana
Henrich Ravas zachował czyste konto przez 369 minut ostatnich wyjazdowych meczów PKO BP Ekstraklasy. Niestety, seria została wczoraj przerwana, ale Słowak i tak uplasował się pod tym względem na piątym miejscu w historii Widzewa. Jak wyliczył fanatyk widzewskiej historii, Piotr Goździk, liderem klasyfikacji jest Henryk Bolesta, który poza domem był niepokonany przez aż 587 minut!
Lech na fali
Po fatalnym początku sezonu, piłkarze aktualnego mistrza Polski wzięli się w garść i wygrali trzy ostatnie ligowe spotkania z rzędu, dzięki czemu zrównali się z Widzewem punktami w tabeli PKO BP Ekstraklasy, a dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, również go wyprzedzili. Co ciekawe, stawka jest bardzo ciasna, bo (jeszcze przed rozegraniem dwóch dzisiejszych meczów tej kolejki) czwartą Cracovię od piętnastego Górnika Zabrze dzieli zaledwie pięć "oczek"!