Sekcja Kobiet
Młody Widzew
Kluby Partnerskie
Wywiady i konferencje
Akademia
Wojciech Pawłowski: Rodzice dostrzegają wartość, jaką daje Młody Widzew
Kamil Wójkowski: Młody Widzew rusza z naborami, w tym między innymi dla dziewcząt. Jakie są najważniejsze warunki dotyczące zapisów dla najmłodszych piłkarek?
Wojciech Pawłowski: Zacznijmy od tego, że w ciągu dwóch sezonów rozwinęliśmy sekcję kobiecą od liczby 30 dziewcząt do blisko 90 obecnie trenujących w barwach Widzewa. Od 1 września zapraszamy zawodniczki urodzone w latach 2008-2020. Pierwsze dwa treningi można potraktować jako próbne, bez zobowiązań, by przekonać się, czy dziecku będzie się podobało. Zajęcia odbywają się na boisku przy ul. Sępiej 1 w Łodzi. W tym sezonie zgłosiliśmy także drużynę seniorek do IV ligi.
Czyli dziewczyny zaczynają tak jak dziesięć lat temu męska drużyna po Reaktywacji Klubu?
- Bardzo dobrze to się kojarzy, ponieważ akurat też tak zaczynamy z drużyną kobiecą. Oczywiście do tego dochodzą wszystkie ligi kobiece organizowane przez Łódzki Związek Piłki Nożnej oraz jedna liga męska, żeby dziewczyny, które u nas trenują, miały zapewnione jak najwięcej grania.
Gdzie i jak najmłodsze piłkarki mogą zapisać się do Młodego Widzewa?
- Jeśli chodzi o sekcję kobiet, to wszystkie informacje są dostępne na oficjalnej stronie Klubu w zakładce "Sekcja kobiet" [KLIKNIJ]. Należy skontaktować się z trenerem Adrianem Sokołowskim. Kontakt jest szybki i przyjazny, a trener odpowie na każde pytanie. Można również wypełnić formularz zgłoszeniowy [KLIKNIJ] i wtedy już my skontaktujemy się z rodzicem dziewczynki, która chciałaby rozpocząć przygodę w Widzewie.
Dlaczego warto zacząć grać w piłkę nożną? Nie chodzi mi tylko o dziewczęta, ale ogólnie o najmłodszych.
- Czy to chodzi o dziewczynki, czy też o chłopców, jest to świetne narzędzie rozwojowe dla dzieci. Zajęcia w Młodym Widzewie to nie tylko treningi, ale także możliwość poznania przyjaciół na lata i wychowania w atmosferze klubowych wartości. Im wcześniej dziecko rozpocznie piłkarską przygodę, tym szybciej złapie bakcyla i ten sport będzie z nim przez całe życie.
Jeśli potem mówimy, że na przykład piętnastolatek nie chce się ruszać albo nie wiemy, jak ograniczyć tak dużą liczbę zwolnień z lekcji WF w szkołach średnich, to musimy wszystko zacząć od samego początku, od najmłodszych lat. Trzeba sobie powiedzieć, że sport czy aktywność ruchowa nie powinny być dla młodych pokoleń wyborem, ale koniecznością. Trochę jak mycie zębów. Rodzice powinni zadbać o aktywność ruchową swoich dzieci, żeby te nabrały dobrych nawyków na przyszłość.
Czy zatem w tym wszystkim chodzi głównie o piłkę nożną?
- Nie skupiamy się tylko na tym, żeby dzieci nabierały umiejętności i stawały się lepszymi piłkarzami. Jest to przede wszystkim ogromny walor prozdrowotny. Do tego dochodzi też jeden prosty wniosek: więcej na boisku - mniej przy telefonie, laptopie i tego typu rozrywkach. Dzięki treningom dzieci łatwiej koncentrują się w szkole, mają lepsze samopoczucie i więcej energii do nauki.
Ważne jest też chyba spotykanie się z innymi i działanie w zespole?
- Jeżeli chcemy, żeby dziecko było pewne siebie i umiało zachować się w grupie, to nie możemy tylko o tym mówić: "bądź pewne siebie". Musimy stworzyć takie środowisko i warunki, żeby mogło tego doświadczyć. Dlatego zawsze wspominamy, że szkolenie i funkcjonowanie w Młodym Widzewie to proces. I zapraszamy do niego rodziców oraz dzieci, bo nic nie dzieje się jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki. Jeżeli ktoś uczestniczy systematycznie w treningach, w meczach i innych dodatkowych wydarzeniach organizowanych przez Klub, to widzimy, jak wygląda na początku, a jak po roku czy dwóch latach funkcjonowania w Młodym Widzewie. Wielu rodziców zauważa pozytywne zmiany w zachowaniu dzieci już po kilku miesiącach.
Czy to od razu oznacza też jakiś poziom rywalizacji?
- Rywalizujemy, ale o czas najmłodszych z takimi przeciwnikami jak telefon, komputer, telewizja lub też inne atrakcje, które obecnie są dostępne dla dzieci na wyciągnięcie ręki.
Rozmawialiśmy już o warunkach naboru Młodych Widzewianek, a jak to wygląda w przypadku chłopców?
- Nabory zaczęliśmy 24 sierpnia, a nowy sezon 1 września. Zapraszamy chłopców urodzonych w latach 2015-2020. Dwa treningi można potraktować jako próbne. Dla najmłodszych zajęcia są prowadzone w formie zabawy, żeby dziecko od razu czuło radość, a nie presję. Dodajmy, że niektóre nasze lokalizacje mają trochę inny zakres roczników. Łącznie projekt Młodego Widzewa tworzy 21 ośrodków, do których rodzice mogą zapisać dziecko. Cały czas towarzyszy nam zasada "trenuj blisko domu", żeby dzieciaki spędzały czas na grze i zabawie na boisku wśród kolegów i lokalnej społeczności, a nie traciły go na długie dojazdy.
[SPRAWDŹ LISTĘ WSZYSTKICH LOKALIZACJI MŁODEGO WIDZEWA]
Gdzie o tych wszystkich informacjach mogą dowiedzieć się rodzice i dzieci?
- Ponownie odsyłam do strony internetowej i formularza [KLIKNIJ]. Mamy także profil facebookowy Młodego Widzewa [KLIKNIJ], a ponadto każda lokalizacja ma dodatkowo swój własny. Są tam zdjęcia i filmy z zajęć, dzięki którym rodzice mogą zobaczyć, jak wyglądają treningi i funkcjonowanie danego ośrodka w praktyce. Na 21 lokalizacji dziewięć jest w Łodzi, a dwanaście poza miastem - na terenie województwa łódzkiego i kujawsko-pomorskiego. Niedawno otworzyliśmy właśnie pierwszy ośrodek poza naszym województwem - w Aleksandrowie Kujawskim.
Rodzice chcą też wiedzieć, co ich pociechom daje Młody Widzew jeśli chodzi o samą piłkę nożną i zajęcia? Czy to są tylko treningi i mecze?
- Staramy się oferować jak najwyższą jakość usług jeśli chodzi o zajęcia sportowe. W wielu lokalizacjach mamy po dwa treningi piłkarskie i zajęcia ogólnorozwojowe z elementem jakiegoś innego sportu. Rodzice mogą liczyć na stały kontakt z koordynatorami i informacje o postępach dziecka.
Dla rodziców ważne jest to, że jeden trener podczas naszych zajęć przypada maksymalnie na dwunastkę dzieciaków. Dlatego bez względu na to czy, dopiero zaczyna swoją przygodę ze sportem, czy już trenowało, to na pewno znajdzie miejsce w grupie z koleżankami lub kolegami o zbliżonych umiejętnościach. Dzięki odpowiedniej liczbie trenerów jest łatwiej zindywidualizować trening, bo na przykład mając osiemnaścioro dzieci na zajęciach możemy je podzielić na dwie grupy po dziewięć osób o zbliżonym poziomie. Mniej dzieci przypadających na trenera pozytywnie wpływa także na kwestie bezpieczeństwa i intensywności zajęć.
W weekendy dochodzą sparingi i turnieje, gdzie każdy gra z przeciwnikami o zbliżonych umiejętnościach. Oprócz tego jest mnóstwo innych wydarzeń w ciągu roku: dzień dziecka, mikołajki, półkolonie Widzewskiej Akademii Techniki, którą prowadzi Marcin Stanisławski, a także Widzewskiej Szkoły Bramkarzy kierowanej przez Łukasza Sobótkę. Są organizowane wyjazdy na obozy dla dziewczynek i chłopców. Ostatnio mieliśmy pierwszy w historii obóz dla 39 dziewcząt, które pojechały do Wągrowca.
Do tego dla najmłodszych dochodzą wyjazdy na mecze ligowe Widzewa czy reprezentacji Polski oraz udział przy organizacji spotkań PKO BP Ekstraklasy w Sercu Łodzi. Młody Widzew to nie tylko treningi, ale też wspólna widzewska społeczność rodziców i dzieci. Poczucie przynależności do Klubu i wspólne przeżywanie piłkarskich emocji to ogromna wartość.
Dodajmy, że sam program szkolenia jest zaopiniowany i zaakceptowany przez Akademię Widzewa, Piotra Urbana oraz Norberta Smorawskiego, którzy zajmują się metodologią szkolenia. Tworzymy konspekty i bazę środków treningowych, żeby podobne treści były realizowane w każdej lokalizacji.
Jest też kolejna inicjatywa Młodego Widzewa polegająca na możliwości otwarcia ośrodka przez osoby lub podmioty z zewnątrz. Jakie warunki trzeba spełnić w tym przypadku?
- Można chcieć i próbować, ale zależy to przede wszystkim od tego, czy z naszej perspektywy wszystkie kluczowe kwestie są uregulowane oraz czy koordynator spełnia kryteria, by taki ośrodek otworzyć. Dlatego jest to bardziej projekt elitarny niż otwarty dla każdego, w którym można wykupić licencję.
Głównym kryterium jest dla nas przychylność władz samorządowych. Czy chodzi o miasto, wieś, powiat lub gminę. Mówiąc konkretnie - nie pojawiamy się tam, gdzie nie jesteśmy mile widziani. Pozytywna reakcja i chęć współpracy ze strony lokalnych władz daje nam po prostu podstawę do tego, żeby działać dalej. Kolejnym kluczowym podmiotem jest dla nas miejscowy klub, czyli przychylność nie tylko jego władz, ale również rodziców dzieci, które tam trenują w rocznikach Młodego Widzewa. Organizujemy z nimi spotkania, zbieramy informacje i robimy ankietę.
Ważne jest środowisko kibicowskie. Z jednej strony współpracujemy z Klubami Partnerskimi i Fan Clubami, ale chcemy również, żeby ośrodki, w których otwieramy Młody Widzew, były prowidzewskie, a sami żebyśmy byli dla dzieci, ich rodziców oraz samorządów atrakcyjną ofertą jeśli chodzi o sport i zajęcia ruchowe.
Co do zgłoszeń, to przyjmuję je bezpośrednio jako koordynator Młodego Widzewa. Można również wypełnić formularz, ale najlepiej wystarczy bezpośredni kontakt.
Niedawno informowaliśmy w klubowych mediach, że Młody Widzew wychodzi poza województwo łódzkie. Pierwsza lokalizacja to Aleksandrów Kujawski i klub ASPN Viking. Skąd taka decyzja?
- Rozwijamy się i otwieramy na nowych koordynatorów, bo przecież Widzew jest Klubem ogólnopolskim. Chcemy popularyzować markę naszego Klubu, ale też poszerzać dostęp do zdolnych sportowców. Nie tylko z województwa łódzkiego czy Łodzi, ale także nowych miejsc. Jeżeli widzimy, że może się udać, to działamy. Dzięki temu każde dziecko ma szansę trenować blisko domu - to wygodne i oszczędza rodzicom czas.
Czyli w Aleksandrowie Kujawskim jest dobry klimat dla Widzewa?
- Złożyło się na to kilka czynników. Jako Młody Widzew funkcjonujemy już piąty rok i jesteśmy wiarygodni. To jest kluczowe: jesteśmy sprawdzonym projektem i ludzie widzą w nim wartość. Do tego jesteśmy stabilni. Nie zmieniamy zasad, naszych wartości czy kierunków rozwoju z dnia na dzień, tylko od początku mówimy, na czym nam zależy i czego można od nas oczekiwać. Jest ten stały kierunek plus sprawdzone metody jeśli chodzi o nabory czy program zajęć dla najmłodszych piłkarek i piłkarzy. Do tego mamy swoje wypracowane procedury, formy spotkań online, więc bariera odległości nie jest czymś nie do pokonania.
Jeśli chodzi o ASPN Viking, to po pierwsze zagrało dzięki kontaktowi od prezesa klubu. To było kluczowe. Następnie spotkaliśmy się z zastępcą burmistrza Aleksandrowa Kujawskiego, który wyraził chęć współpracy oraz poparcie dla projektu u siebie w mieście. Potem było spotkanie z rodzicami, którym przedstawiliśmy projekt i do którego ich zaprosiliśmy. Do tego dodałbym lokalną społeczność - bliskość Torunia i przyjazny Widzewowi klub Elana. To wszystko złożyło się na to, że daliśmy sobie szansę. Czy wyjdzie? Tak jak przy każdym projekcie - czas pokaże. Patrząc jednak w przeszłość, na wcześniejsze lokalizacje w Łodzi i poza nią, jesteśmy przekonani, że powinno być dobrze.
Kluby Partnerskie to kolejny rozwijający się projekt Widzewa. Jak na ten moment wygląda liczbowo stan posiadania?
- Obecnie mamy 68 Klubów Partnerskich i, co bardzo ważne, są to aktywne kluby, a nie jakieś wydmuszki widniejące tylko na liście wypisanej na stronie. Świetną pracę przy tym projekcie wykonuje koordynator Klubów Partnerskich - Bartosz Kwiatkowski. Tak naprawdę to zgłoszeń mamy tyle, że naszym celem oraz marzeniem jest współpraca z setką takich ośrodków. Aktywnych, rzetelnych, uczciwych i zaangażowanych w projekt, które będą z nami realnie współpracowały.
Do tego dodajmy 71 Fan Clubów Widzewa, które również działają z nami. To jest bardzo ważne, bo chcemy, żeby każdy widzewski podmiot w danej społeczności - Młody Widzew, Klub Partnerski, Fan Club - ze sobą współpracowały. W tym przypadku Bartek ma mnóstwo spotkań, które poprzedzają zgłoszenia, a potem wizytacja danego miejsca, omówienie współpracy, sprawdzenie warunków treningowych. Chcemy też, żeby klub jako partner funkcjonował przynajmniej rok. Nie chcemy umów na miesiąc, dwa czy pół roku. Dobrze, żeby trenowały tam najmłodsze dzieci, a ich liczba wynosiła od minimum 50 do optymalnie 80, bo to daje gwarancję, że ośrodek przetrwa i będzie stałym partnerem, a dzięki współpracy pozyska kolejne dzieci.
Zapisując dziecko do Klubu Partnerskiego Widzewa Łódź rodzice stają się częścią większej społeczności, co otwiera drzwi do dalszego rozwoju i potencjalnej kariery sportowej.
Podczas poprzedniej rozmowy, wiosną tego roku, zasygnalizowałeś potrzebę pewnych zmian w Młodym Widzewie spowodowanych głównie tym, że niektóre modele działania powoli się wyczerpują. Czy te zmiany już wprowadzacie?
- Jedną z nich jest otworzenie się na osoby, których do tej pory nie znaliśmy w kwestii nowych ośrodków Młodego Widzewa, na przykład pana Łukasza Zycha z Aleksandrowa Kujawskiego. Zmaksymalizowaliśmy prawdopodobieństwo, że to wyjdzie i daliśmy sobie szansę. Nadal dochodzą też nowi koordynatorzy, którzy tworzą ośrodki w regionie. Choćby w Gminie Łowicz, gdzie mamy nową lokalizację. Struktura koordynatorów Młodego Widzewa cały czas się powiększa, a również obecni otwierają ośrodki. Do końca czerwca było ich 16, teraz jest 21, czyli praktycznie powiększyliśmy tę liczbę o jedną trzecią. Cały czas to nadzorujemy i pilnujemy, bo najważniejsze jest dla nas wdrożenie w ten projekt z jednej strony koordynatorów, z drugiej trenerów oraz współpraca z rodzicami. Teraz będziemy przyglądać się, czy zwiększenie liczby ośrodków pozwoli utrzymać jakość naszych zajęć i treningów dla dzieci.
Projekt Młodego Widzewa nie polega na tym, żeby chwalić się rosnącymi statystykami, ale zróbmy podsumowanie jeśli chodzi o liczby zawodniczek i zawodników, ośrodków i Klubów Partnerskich.
- Na koniec poprzedniego sezonu trenowało 87 dziewczynek i 1203 chłopców w tych 16 dotychczasowych lokalizacjach. Teraz mamy ich 21, czyli o pięć więcej. Finalnie daje to liczbę 1500 dzieci do jedenastego roku życia, które uczestniczą w treningach Młodego Widzewa. Z kolei w 68 Klubach Partnerskich z 10 województw trenuje obecnie ponad dziesięć tysięcy dzieci. Duża liczba uczestników świadczy o zaufaniu rodziców oraz jakości projektu - inni już to wybrali, więc warto dołączyć.