I Drużyna
ŚLĄSK - WIDZEW
Ekstraklasa
Widzew Łódź przegrywa we Wrocławiu
Goście mecz ze Śląskiem rozpoczęli z pięcioma zmianami w składzie w porównaniu do jedenastki ze starcia z Wisłą. W kadrze zabrakło między innymi obrońców Juana Ibizy i Pawła Zielińskiego, którzy zeszli z boiska w trakcie środowego meczu w Krakowie. Z powodów rodzinnych nie mógł grać też Fran Alvarez. Ich miejsce w składzie zajęli Serafin Szota, Lirim Kastrati oraz Noah Diliberto. Od pierwszej minuty we Wrocławiu zagrali też Dawid Tkacz i Ernest Terpiłowski, a na ławce rezerwowych zasiedli Antoni Klimek i Fabio Nunes.
Również wrocławianie zaczęli spotkanie ze zmianami w wyjściowym zestawieniu, bo za kartki pauzować musieli dwaj pomocnicy - Peter Pokorny i Petr Schwarz. Ponadto trener Jacek Magiera posadził na ławce najlepszego strzelca swojego zespołu, Erika Exposito. Jego miejsce w ataku zajął Patryk Klimala.
Mecz lepiej rozpoczęli łodzianie, którzy zaatakowali od początku i już w trzeciej minucie Alen Mustafić z zespołu Śląska został ukarany żółtą kartką. Dwie minuty później na bramkę WKS-u strzelał Bartłomiej Pawłowski, ale Rafał Leszczyński obronił to uderzenie. Gospodarze nie radzili sobie z grą Widzewiaków, choć ci również nie ustrzegli się błędów. Tak było w szóstej minucie, gdy Luis da Silva zagrał zbyt lekko do Mateusza Żyry, a ten musiał ratować się dalekim wybiciem.
Trzy minuty później to goście znowu zaatakowali. Najpierw Szota posłał długą piłkę do Tkacza, ale podanie przechwycili rywale. Nie minęła minuta, a w kolejnej akcji Diliberto uderzył zza pola karnego, jednak niecelnie. W kolejnych minutach to piłkarze Widzewa prowadzili grę, czego efektem były kolejne próby strzałów sprzed szesnastki. Najpierw z 25. metra przymierzył Pawłowski, potem Tkacz. Dwa razy niecelnie.
W 21. minucie zrobiło się groźnie pod bramką Rafała Gikiewicza. Patrick Olsen zagrał wzdłuż pola karnego, ale golkiper Widzewa złapał piłkę. Cztery minuty później Jordi Sanchez wbiegł w szesnastkę wrocławian i podał do Diliberto. Francuz został przewrócony, lecz sędzia nie odgwizdał faulu.
Po upływie pół godziny gry gospodarze zaczęli śmielej atakować. W 32. minucie po podaniu od Jehora Macenki w polu karnym łodzian uderzał Klimala, ale obok słupka. Cztery minuty później groźny strzał oddał Piotr Samiec-Talar, jednak nie w światło bramki. Dodatkowo były gracz Widzewa był na spalonym. W 39. minucie Samiec-Talar wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem, lecz Gikiewicz w tej sytuacji był górą. Pod koniec pierwszej połowy gra się zaostrzyła, czego efektem były żółte kartki pokazane przez sędziego Bartosza Frankowskiego dwóm zawodnikom łódzkiej drużyny - Terpiłowskiemu i Pawłowskiemu.
W dodatkowym czasie Mustafić nawet trafił do bramki Widzewa, jednak Bośniak był na spalonym i gol nie został uznany. Na tym skończyły się emocje w tej części, w której grę prowadzili głównie łodzianie, ale to gospodarze stworzyli sobie o wiele lepsze sytuacje w polu karnym czerwono-biało-czerwonych.
Drugą połowę zespół Widzewa zaczął z jedną zmianą w składzie. Grę zakończył Terpiłowski, którego zastąpił Nunes. Zaczął też bardzo pechowo, gdy w 51. minucie sędzia odgwizdał przewinienie Gikiewicza przy próbie wybicia piłki ręką w polu karnym. Według arbitra golkiper uderzył ręką Aleksa Petkowa.
Bramkarz łodzian ujrzał żółtą kartkę, a Bartosz Frankowski po krótkiej analizie VAR podyktował karnego dla gospodarzy. Do jedenastki podszedł Nahuel Leiva i celnie przymierzył do bramki Widzewa.
Po objęciu prowadzenia Śląsk uzyskał przewagę na boisku. Najpierw za faul na Olsenie żółtą kartkę ujrzał Dominik Kun. Chwilę później jeden z piłkarzy gospodarzy wybiegł na pozycję sam na sam z bramkarzem łódzkiej drużyny. Gikiewicz świetnie obronił strzał, a jeszcze sprzed linii piłkę wybijał Żyro.
W 61. minucie, po akcji gości, Jordi był przewracany w polu karnym Śląska, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia. Kilka minut później doszło do zmian w obu zespołach. Na boisku pojawili się Exposito i Klimek.
Napastnik gospodarzy szybko pokazał się w akcji ofensywnej, gdy podał piłkę do Samca-Talara, ale ten będąc w bardzo dobrej sytuacji strzelił prosto w Gikiewicza. Nie minęły dwie minuty, a bramkarz Widzewa ponownie musiał się wykazać w ofensywnej akcji wrocławian. Później to wreszcie Widzewiacy odzyskali piłkę i przeprowadzili akcję, po której Nunes będąc w dobrej pozycji strzelił obok bramki Leszczyńskiego. Po chwili na boisku zameldował się Imad Rondić w miejsce Diliberto.
W 72. minucie łodzianie wypracowali sobie bardzo dobrą okazję do zdobycia bramki, gdy po podaniu Pawłowskiego z bliska strzelał Jordi, jednak jego uderzenie obronił Leszczyński. W odpowiedzi, z akcją ruszył Mustafić, ale przymierzył obok słupka.
Sześć minut później doszło do sytuacji, po której Nahuel wyszedł na czystą pozycję, wygrał starcie o piłkę z Gikiewiczem i mimo próby zablokowania przez Kastratiego wpakował piłkę do bramki. Sędzia asystent podniosła chorągiewkę, ale po kolejnej analizie VAR arbiter główny uznał gola Hiszpana.
Po stracie drugiej bramki zrobiło się bardzo nerwowo w drużynie Widzewa. W ciągu kilku minut żółte kartki ujrzeli Jordi, Nunes oraz jedna z osób ze sztabu szkoleniowego łodzian. Kolejne żółtko obejrzał Żyro, który nieprzepisowo przerwał ofensywną akcję Exposito.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu Klimek próbował podawać na długi słupek do Rondicia, ale piłka opuściła boisko. Sędzia doliczył do drugiej połowy pięć minut. I w trzeciej Widzewiacy wreszcie dopięli swego! Rzut wolny sprzed pola karnego egzekwował Pawłowski, a jego dośrodkowanie na gola ładnym uderzeniem głową zamienił Rondić.
Goście zdobyli kontaktowego gola, a w kolejnej akcji na połowie rywala wywalczyli ponownie rzut wolny. W pole karne Śląska pobiegł nawet Gikiewicz, ale tym razem stały fragment gry nic Widzewiakom nie dał. Chwilę później sędzia zakończył natomiast mecz, który zespół RTS-u przegrał 1:2.
Teraz łodzian czeka domowe starcie z Legią Warszawa. Zostanie on rozegrany w niedzielę, 10 marca o godzinie 17:30 w Sercu Łodzi.
23. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Śląsk Wrocław - Widzew Łódź 2:1 (0:0)
1:0 - Nahuel Leiva 53' (k.)
2:0 - Nahuel Leiva 81'
2:1 - Imad Rondić 90+3'
Śląsk: Rafał Leszczyński - Jehor Macenko, Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Patryk Janasik - Alen Mustafić (Aleksander Paluszek 79') Michał Rzuchowski, Patrick Olsen - Piotr Samiec-Talar, Patryk Klimala (Erik Exposito 64'), Nahuel Leiva (Burak Ince 90+4')
Widzew: Rafał Gikiewicz - Lirim Kastrati, Mateusz Żyro, Serafin Szota, Luis da Silva - Noah Diliberto (Imad Rondić 70'), Dominik Kun, Bartłomiej Pawłowski - Ernest Terpiłowski (Fabio Nunes 46'), Jordi Sanchez, Dawid Tkacz (Antoni Klimek 63')
Żółte kartki: Alen Mustafić, Jehor Macenko (Śląsk), Ernest Terpiłowski, Bartłomiej Pawłowski, Rafał Gikiewicz, Dominik Kun, Jordi Sanchez, Fabio Nunes, Mateusz Żyro (Widzew)
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 24 117