Pierwszy mecz, który rozegrany został w środę w Wiśniowej Górze, zakończył się wynikiem 1:1. Olsztynianie objęli prowadzenie na początku drugiej połowy, ale w doliczonym czasie gry wyrównał Kacper Prokopiak.

 

Rewanż odbywał się w bardzo niesprzyjających warunkach atmosferycznych - przy obficie padającym śniegu, który pokrywał dużą część boiska i mocno utrudniał grę. Pierwszy gwizdek sędziego został zresztą opóźniony o kilka minut, ale na szczęście piłkarze obu drużyn mogli zacząć zawody.

 

Lepiej w mecz wszedł Stomil, choć nie znajdowało to odzwierciedlenia w wyniku. Olsztynianie szukali okazji, ale i podopieczni trenera Macieja Grzegorego starali się odgryzać. W 30. minucie bramkarza pressował Jan Głąb i był bliski odzyskania piłki, jednak golkiper wyszedł z opresji obronną ręką. Ekipa z Łodzi wykonywała też sporo stałych fragmentów gry, natomiast do przerwy zostało 0:0.

 

W drugiej części obraz nie uległ większej zmianie. Oba zespoły miały swoje okazje, nawet stuprocentowe, lecz na olsztyńskich Dajtkach ciągle było bez goli. Tuż przed końcem regulaminowego czasu o losach spotkania mogła natomiast przesądzić ekipa z Warmii, która wykonywała jedenastkę. W obrębie szesnastu metrów sfaulowany został Wojciech Jankojć i sam podszedł do piłki. Jego strzał w świetnym stylu obronił na szczęście Dominik Łastowski i o losach awansu miała zdecydować dogrywka.

 

Ale nie zdecydowała, bo w niej - mimo przewagi Stomilu, choć bez zbyt wielu klarownych okazji - nikomu do siatki nie udało się trafić. Trzeba było więc poczekać do serii jedenastek.

 

Wynik na 1:0 otworzył Mateusz Mularczyk, ale błyskawicznie wyrównał Krzysztof Chrobak. Po drugiej serii było 2:2, gdy golkiperów pokonali Wojciech Chachuła i Matteo Sessa. Po trzeciej też! Co prawda najpierw swoją próbę zmarnował Igor Kominiak, lecz po chwili kolejną skuteczną interwencją popisał się Łastowski.

 

W czwartej serii bardzo pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Maksymilian Ziółkowski, tym samym odpowiedział mu Jakub Gil, a w piątej do siatki trafił Michał Mokracki. Kilkadziesięt sekund później strzał rywala - już trzeci tego dnia - obronił natomiast Łastowski i to podopieczni trenera Grzegorego mogli się cieszyć z końcowego zwycięstwa oraz miejsca na centralnym szczeblu!

 

Widzew Łódź awansował do Centralnej Ligi Juniorów U-15 i w niej będzie rywalizował w rundzie wiosennej, a także przez cały następny sezon 2024/25. Gratulujemy!

 

 

Baraż o awans do Centralnej Ligi Juniorów U-15

Stomil Olsztyn - Widzew Łódź 0:0 pd. k. 3:4

Karne: 0:1 Mateusz Mularczyk, 1:1 Krzysztof Chrobak, 1:2 Wojciech Chachuła, 2:2 Matteo Sessa, (2:2 Igor Kominiak - obroniony), (2:2 Mateusz Kozłowski - obroniony), 2:3 Maksymilian Ziółkowski, 3:3 Jakub Gil, 3:4 Michał Mokracki, (3:4 Borys Smolicz - obroniony)

 

Stomil: Franciszek Wasiak - Matteo Sessa, Mateusz Osmolik, Krzysztof Chrobak, Maksymilian Dymek - Wojciech Jankojć, Mateusz Kozłowski, Jakub Gil, Borys Smolicz, Adam Lis (Szymon Tokarski 60') - Bartłomiej Burdach (Jakub Wilamowski 50')

 

Widzew: Dominik Łastowski - Fabian Chlebny (Maciej Majchrzak 58', Michał Mokracki 81'), Igor Kominiak, Tobiasz Nowakowski, Tobiasz Będziński (Wojciech Kwiatkowski 65') - Adrian Waliszek, Jan Głąb, Krzysztof Mejer (Mateusz Mularczyk 50') - Franciszek Szałek (Maksymilian Ziółkowski 71'), Kacper Prokopiak, Kamil Konewka (Wojciech Chachuła 81')

 

Żółte kartki: Matteo Sessa, Krzysztof Chrobak (Stomil), Krzysztof Mejer, Tobiasz Nowakowski, Jan Głąb, Dominik Łastowski (Widzew)

 

Sędziował: Dawid Wiśniewski (Radostowo)