Tylko Serce Łodzi niezdobyte w 2018 roku!
Ładowanie...

Global categories

09 January 2019 08:01

Tylko Serce Łodzi niezdobyte w 2018 roku!

Widzew w minionym roku rozegrał na własnym terenie 19 meczów i nie przegrał ani jednego z nich. To jedyny taki wynik na piłkarskim szczeblu centralnym w Polsce.

Ostatni raz na własnym terenie łodzianie musieli uznać wyższość rywali w listopadzie 2017 roku. Od czasu wizyty przy Piłsudskiego 138 ŁKS-u 1926 Łomża żaden z rywali w III i II lidze nie znalazł sposobu na wywiezienie z terenu Widzewa trzech punktów. Czerwono-biało-czerwoni rozegrali w 2018 roku na swoim terenie 19 meczów ligowych. Wygrali 13 z nich, sześć razy dzieląc się punktami z rywalami.

Rok 2018 w Sercu Łodzi rozpoczął się od zwycięstwa 10 marca 2:0 z Victorią Sulejówek po bramkach słowackiego duetu Robert Demjan - Marek Zuziak. Zakończył się z kolei bezbramkowym remisem ze Stalą Stalowa Wola, a ostatnią bramkę dla Widzewa zdobył 17 listopada Przemysław Banasiak w 84. minucie meczu z Rozwojem Katowice.

Na trzecioligowym froncie w meczach domowych w 2018 roku łodzianie punktowali z zadziwiającą regularnością. Pierwszy remis przy #P138 zanotowali wiosną po trzech wygranych u siebie, powtarzając następnie cały cykl w takiej samej kolejności (3+1). W drugiej lidze sytuacja wyglądała już zupełnie inaczej. Po pierwszym zwycięstwie i remisie zespół Radosław Mroczkowskiego zanotował imponującą serię sześciu domowych wygranych, przy znakomitym bilansie bramkowym 18:4 (średnio 3 bramki strzelone na mecz).

Bardzo dobre wrażenie zatarły trzy domowe remisy na koniec roku, ale łącznie z 57 możliwych do zdobycia u siebie punktów, widzewiacy wywalczyli 45, czyli prawie 80 procent dostępnej puli. Spora w tym zasługa rewelacyjnych kibiców, którzy pobijają kolejne rekordy karnetowe i frekwencyjne, ale też żywiołowo wspierają swój zespół od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Dostrzegają i doceniają to piłkarze, którzy wielokrotnie potwierdzali, że doping fanów motywuje ich do jeszcze lepszej gry i dodaje sił nawet w najtrudniejszych momentach.

Co ważne, Widzew jest jedynym klubem występującym w 2018 roku na szczeblu centralnym, który w minionych dwunastu miesiącach u siebie nie przegrał ani razu. Jesienią pogromców na własnym terenie nie znalazły również Lechia Gdańsk (lider ekstraklasy), Raków Częstochowa i Sandecja Nowy Sącz (dwie czołowe ekipy pierwszej ligi).

Zespół Piotra Stokowca, który jest obecnie rewelacją piłkarskiej elity, ma jednak za sobą niezbyt udaną wiosnę 2018. Wówczas z trudem utrzymał się najwyższej klasie rozgrywkowej (3 punkty przewagi nad strefą spadkową), kosztem między innymi wspomnianej Sandecji, która w pierwszej połowie 2018 roku trzy razy przegrała u siebie, co walnie przyczyniło się do spadku.

Obecny lider pierwszej ligi z Częstochowy już wiosną 2018 roku miał walczyć o awans do elity, ale wygrywając zaledwie dwa z siedmiu meczów domowych pozbawił się szans na promocję z poprzednim sezonie.

Wyprzedający obecnie Widzew o dwa punkty w ligowej tabeli Radomiak w minionym roku przegrał zaledwie dwukrotnie. Ostatni raz radomianie uznać musieli wyższość rywali 6 października, kiedy to zawitał do nich właśnie zespół Radosława Mroczkowskiego, a gola na wagę trzech punktów zdobył Dario Kristo. Wcześniej porażkę na własnym terenie Radomiak zanotował w poprzednim sezonie  w kwietniu 2018. Wówczas w starciu z Gryfem Wejherowo bramę wartą komplet punktów zdobył doskonale znany w Łodzi Piotr Okuniewicz.