Wywiady i konferencje
klub
kibice
biznes
Tomasz Sadłecki: Widzew czeka wiele innowacji
Kamil Wójkowski: Można powiedzieć, że jesteś nowym-starym pracownikiem Widzewa. Niedawno wróciłeś do Klubu po kilku latach przerwy, ale na przykład działający od dawna system sprzedaży biletów i karnetów to Twoje dzieło.
Tomasz Sadłecki: Rzeczywiście, obecnie wróciłem do struktur klubowych, jednak tak naprawdę nigdy nie zakończyłem współpracy z Widzewem. Przez cały czas pozostawałem zaangażowany w projekty klubowe od strony partnera technologicznego - firmy Stellis, gdzie odpowiadałem między innymi za rozwój systemu biletowego. Moją przygodę z Klubem rozpocząłem w sierpniu 2015 roku, czyli praktycznie od początku Reaktywacji. Wówczas zgłosiłem się z propozycją wsparcia przy tworzeniu strony internetowej, którą już miałem częściowo przygotowaną dla poprzedniego podmiotu zarządzającego Widzewem.
W ciągu pierwszych siedmiu lat mojej działalności w Klubie zrealizowałem szereg projektów. Były to między innymi rozwój platformy WidzewTV, wdrożenie systemu transmisji internetowych, projekt finansowany z Budżetu Obywatelskiego dotyczący boiska przy ulicy Sępiej czy też pomnik twórców Wielkiego Widzewa, strona internetowa, aplikacja mobilna czy nawet wsparcie przy wyborze partnerów technicznych. Portfolio zrealizowanych przedsięwzięć było naprawdę obszerne.
Przede wszystkim wspomniany system dystrybucji biletów. Czy w przypadku zwalniania miejsc przez kibiców byliśmy pierwszym klubem w Polsce z takim pomysłem?
- W zakresie tego konkretnego modelu zwalniania miejsc byliśmy pionierami na polskim rynku. Inne kluby podejmowały próby optymalizacji frekwencji na trybunach, jednak ich rozwiązania ograniczały się zazwyczaj do umożliwienia posiadaczom karnetów przekazania swojego miejsca innej osobie określoną liczbę razy w sezonie. Nasz system od początku zakładał, że zwolnione miejsca będą dostępne do ponownego zakupu na każdy mecz z osobna. Społeczność kibiców Widzewa przyjęła to rozwiązanie z ogromnym entuzjazmem, co potwierdzają statystyki - z roku na rok liczba zwalnianych i ponownie wykupywanych miejsc systematycznie rośnie.
A nie powinna być coraz mniejsza? W końcu od 2022 roku gramy w PKO Bank Polski Ekstraklasie.
- Kibice w pełni zaadaptowali ten system i dostrzegają w nim wymierne korzyści dla Klubu. Mówimy tu nie tylko o aspekcie finansowym, ale przede wszystkim o tym, że trybuny podczas meczów Widzewa prezentują się imponująco. W skali kraju nie ma drugiego stadionu, który osiągałby tak wysoki wskaźnik rzeczywistego zapełnienia widowni.
Teraz wróciłeś do Widzewa w nowej roli, po reorganizacji struktur. Zostałeś menadżerem projektów komercyjnych. Jaka jest Twoja rola na tym stanowisku i jakie zadania postawił przed Tobą Zarząd?
- Zakres moich obowiązków obejmuje obecnie kilka kluczowych obszarów. Największą część stanowi nadal system biletowy - jego optymalizacja, rozwój funkcjonalności oraz bieżące zarządzanie. Dodatkowo Zarząd wyznaczył mi kilka strategicznych zadań długoterminowych.
Moim priorytetem jest rozwój cyfrowy Klubu obejmujący wdrożenie nowoczesnych narzędzi usprawniających zarówno procesy wewnętrzne, jak i komunikację z kibicami. Mamy ambitne plany, żeby Widzew stał się liderem innowacji w tym obszarze.
Jednym z kluczowych projektów jest wdrożenie systemu CRM, który zrewolucjonizuje zarządzanie relacjami z partnerami. System będzie służył nie tylko do kontaktu z kibicami, ale również wspierał Dział Komercji w organizacji współpracy z partnerami, sponsorami oraz potencjalnymi kontrahentami.
Eksplorujemy także możliwości wykorzystania sztucznej inteligencji w usprawnieniu komunikacji z fanami. Planujemy wdrożenie systemu, który zapewni, że każde zgłoszenie zostanie odpowiednio zarejestrowane i obsłużone, eliminując ryzyko przeoczenia wiadomości. Od początku Reaktywacji kibice bardzo cenili sobie responsywność Klubu - teraz chcemy podnieść jakość tej komunikacji na jeszcze wyższy poziom.
Odpowiadam za rozwój programu licencyjnego. Stworzyliśmy już fundament prawny tego przedsięwzięcia i finalizujemy rozmowy z pierwszymi partnerami. Celem jest dystrybucja produktów sygnowanych marką Widzewa poza tradycyjnymi kanałami klubowymi.
W ofercie zagranicznych klubów często można spotkać ich produkty, nawet w innych krajach, sprzedawane z sygnaturą "Official Licensed Product" z klubowym hologramem. Chcemy robić podobnie?
- Dokładnie na tym polega istota tego programu licencyjnego. Naszym celem jest ekspansja produktów sygnowanych marką Widzewa Łódź. Poszukujemy partnerów z różnych branż zainteresowanych współpracą, przy czym model biznesowy będzie odmienny od dotychczasowego. Zamiast tradycyjnego modelu zakupu produktów i dystrybucji wyłącznie przez nasz sklep stawiamy na rozliczenia oparte o rzeczywistą sprzedaż realizowaną przez partnerów. Dążymy do maksymalnej dostępności naszych produktów zarówno w kanałach internetowych, jak i sklepach stacjonarnych. Oczywiście produkty licencjonowane będą również dostępne w oficjalnych punktach sprzedaży Klubu.
Skoro wspomniałeś o komunikacji z kibicami w internecie, to jak wygląda sprawa z naszą oficjalną klubową aplikacją? Do pewnego momentu spełniała swoje zadanie, ale teraz chyba najwyższy czas ją odświeżyć?
- Używając terminologii branżowej, aplikacja obciążona jest znacznym "długiem technologicznym". Oznacza to, że koszty przywrócenia jej pełnej funkcjonalności oraz integracji z systemami, które zostały wdrożone w Klubie w międzyczasie, byłyby bardzo wysokie, a jednocześnie dostarczone rozwiązanie nie osiągnęłoby satysfakcjonującego nas poziomu.
Czyli lepiej stworzyć nową aplikację od podstaw?
- Zdecydowanie, skupimy się na dostarczeniu nowej aplikacji o zmienionej architekturze funkcjonalnej. Nie będzie ona już prostym odzwierciedleniem kanałów komunikacji klubowej, ponieważ stanie się centralnym elementem kolejnego kluczowego projektu - programu lojalnościowego.
Jak ten program ma być połączony z nową aplikacją?
- Aplikacja będzie stanowić centrum operacyjne programu lojalnościowego. To projekt, którego koncepcja pojawiała się w Klubie wielokrotnie na przestrzeni lat. Pod koniec mojego poprzedniego okresu współpracy również pracowaliśmy nad jego założeniami, jednak wówczas nie udało się go zrealizować. Obecnie jest to jedno z priorytetowych zadań, które mam wdrożyć. Jednocześnie szansa realizacji tego projektu była kluczowym argumentem przekonującym mnie do powrotu do struktur Widzewa.
Czego mogą spodziewać się kibice po programie lojalnościowym?
- Koncepcja programu opiera się na dwóch filarach. Pierwszy to system nagradzania kibiców za aktywność - zakup biletów, uczestnictwo w meczach, zwalnianie miejsc na stadionie, zakupy w sklepie internetowym oraz udział w akcjach klubowych. Jest to klasyczny program, w którym kibice gromadzą punkty za swoją aktywność, awansują w rankingach, a następnie mogą wymieniać punkty na produkty Widzewa lub usługi klubowe. Czasami będą to benefity niedostępne publicznie.
Drugi filar to integracja z Widzewskim Klubem Biznesu oraz partnerami Klubu. Naszą ambicją jest to, żeby kibice otrzymywali korzyści za zakupy u sponsorów i partnerów Widzewa. To rozwiązanie generuje wartość dla wszystkich stron - Klub zyskuje dodatkowy przychód, sponsorzy otrzymują zwiększony ruch klientów, a fani są nagradzani za lojalność wobec Widzewa.
Piwo Robotnicze to kolejny klubowy projekt, który trafił pod Twoje skrzydła. Dwa rodzaje widzewskiego piwa już są w sprzedaży, a czy będą kolejne?
- To jest projekt, przy którego początku miałem przyjemność uczestniczyć już podczas pierwszej edycji Robotniczego. Obecnie przejąłem go w fazie zaawansowanej, ale zdecydowanie planujemy jego dalszy rozwój. Świadczą o tym między innymi konkursy organizowane na stronie Robotniczego mające na celu utrzymanie stałej świadomości marki wśród fanów.
Teraz współpracujemy z nowym partnerem - firmą Drink ID z Piotrkowa Trybunalskiego, która odpowiada za produkcję. Intensywnie pracujemy nad rozszerzeniem kanałów dystrybucji. Prowadzimy zaawansowane rozmowy z sieciami handlowymi, które rokują bardzo obiecująco. Pierwszy sukces już odnotowaliśmy - w ciągu dwóch miesięcy od premiery sprzedaliśmy 50 tysięcy butelek, przy czym drugi miesiąc przypadał poza sezonem ligowym.
Naszą strategiczną ambicją jest też ekspansja Robotniczego do segmentu HoReCa w całym województwie łódzkim. Widzę ogromny potencjał w budowaniu obecności naszego piwa w pubach i restauracjach regionu. To naturalna ścieżka rozwoju marki, która pozwoli dotrzeć do szerszego grona konsumentów i wzmocnić lokalny charakter produktu.
Dodatkowo rozważamy produkcję limitowanych serii piw kraftowych o unikalnych profilach smakowych skierowanych do koneserów. Planujemy serię około ośmiu tysięcy butelek we współpracy z mniejszymi browarami rzemieślniczymi. W tym roku chcemy wprowadzić 2-3 nowe warianty kraftowe.
Jakie inne działania Klubu podlegają Twojemu działowi?
- W zakresie moich kompetencji znajduje się również obszar pozyskiwania dotacji, głównie dla projektów realizowanych przez Fundację Widzewa. Posiadam znaczące doświadczenie w tym obszarze zdobyte podczas współpracy z MUKS Widzew Łódź, gdzie udało się pozyskać znaczące środki publiczne dla sekcji koszykówki kobiet. Widzę ogromny potencjał w tym obszarze dla Klubu.
Niedawno kibice mogli przeczytać komunikat, że zostałeś nowym prezesem MUKS Widzew Łódź - klubu skupiającego inne sekcje sportowe, w przeszłości działające w starym RTS Widzew.
- Obecnie pod egidą MUKS Widzew funkcjonują dwie sekcje żeńskie - koszykówka i gimnastyka artystyczna. W tym roku obchodzimy 60-lecie widzewskiej koszykówki, które niestety zbiegło się ze spadkiem do II ligi, ale wierzę, że druga część tego roku będzie już dla nas dobra. Otrzymaliśmy dziką kartę na grę w I lidze, zbudowaliśmy dużo mocniejszy skład, który pod wodzą bardzo ambitnej trenerki Małgorzaty Misiuk będzie w stanie skutecznie rywalizować w rozgrywkach ligowych. Naszą ambicją jest odbudowa pozycji żeńskiej koszykówki na Widzewie, dostrzegając jej potencjał w kontekście zainteresowania kibiców. Pragniemy zapewnić fanom atrakcyjną ofertę sportową poza sezonem piłkarskim. Istnieje liczna grupa sympatyków koszykówki, dla których warto rozwijać tę dyscyplinę. Wszystko idzie w dobrym kierunku i powoli odczuwam już ekscytację zbliżającym się sezonem koszykarskim.
Od lat w widzewskiej społeczności funkcjonuje także sekcja gimnastyki artystycznej. Czy to tylko niszowa dyscyplina sportowa?
- Choć gimnastyka artystyczna może być postrzegana jako dyscyplina niszowa, w kontekście Widzewa Łódź niezmiennie utrzymujemy czołową pozycję w kraju pod względem poziomu szkolenia i osiągnięć naszych zawodniczek. Sekcja funkcjonuje bardzo prężnie pod kierownictwem pani prezes Beaty Pisarkiewicz, która skutecznie dba o jej rozwój. W planach mamy również prezentację naszych gimnastyczek podczas wydarzeń organizowanych na stadionie Widzewa.
W tym roku niedawno minęło dziesięć lat od Reaktywacji Klubu na początku lipca 2015 roku. Sam powiedziałeś, że w Widzewie pojawiłeś się dosłownie miesiąc od jego wskrzeszenia i zostałeś na lata. Jak z twojej perspektywy, pracując tutaj, zmienił się Widzew?
- Obserwując Klub nawet z perspektywy ostatnich czterech lat, kiedy funkcjonowałem bardziej w roli zewnętrznego współpracownika, dostrzegam ogromny skok jakościowy. Widzew przeszedł fundamentalną transformację w zakresie struktury organizacyjnej, strategii rozwoju i metodologii pracy. Pierwsze sześć lat charakteryzowało się rozwojem organicznym - wszyscy angażowali się w różnorodne zadania, często w warunkach deficytu czasowego, ale konsekwentnie realizowaliśmy projekty w miarę możliwości. Oczywiście zdarzały się potknięcia, jednak nigdy nie były to błędy o krytycznym znaczeniu.
Przez ostatnie lata współpracowałem z kilkudziesięcioma klubami sportowymi w kraju w zakresie rozwiązań cyfrowych. Mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że Widzew, nawet w tamtym początkowym okresie odbudowy, prezentował się znacznie lepiej pod względem organizacyjnym niż większość klubów. Często wyznaczaliśmy trendy, jak choćby w przypadku projektu PPV (płatne transmisje meczów), nacisku na budowę bazy danych kibiców czy też integracji pomiędzy systemami funkcjonującymi w Klubie.
Obecnie stoimy przed nowymi wyzwaniami, ale również z zupełnie nowymi możliwościami działania. Jestem przekonany, że projekty, które realizujemy, wyprowadzą Widzew na pozycję lidera innowacji wśród polskich klubów piłkarskich. Mamy mocne podstawy, ambitne plany i - co najważniejsze - niesamowitą społeczność kibiców, która jest fundamentem wszystkich naszych działań. Potrzeba nam tylko czasu, aby te wszystkie cele zrealizować.