Razem Tworzymy Społeczność
kibice
Stroje Widzewa zyskały nowe życie!
Jedną z najtrudniejszych przeprowadzonych w ostatnim czasie była zmiana magazynu, po której logistyka prowadzona jest na zdecydowanie wyższym poziomie. Wypracowano także rozwiązania formalno-księgowe, które pozwoliły na właściwe rozdysponowanie produktów poprzedniego Sponsora Technicznego. - Przez pewien czas nie mogliśmy uporządkować stanów magazynowych, żeby dochować przy tym staranności we wszelkich aspektach - opowiada dyrektor Działu Komercyjnego Widzewa Łódź Łukasz Kolecki. - Sprawa była skomplikowana, ale podjęliśmy niezbędne działania.
Kiedy stało się to już możliwe, Klub we współpracy z lokalnymi środowiskami, Fundacją i Stowarzyszeniem Kibiców Widzewa Łódź rozeznał wszystkie niezbędne lokalne potrzeby i rozpoczyna przekazywanie strojów poprzedniego Sponsora Technicznego. Komplety trafią do miejscowych ośrodków, dostając drugie życie i dając szansę trenować dzieciom, młodzieży i nie tylko z herbem Widzewa na sercu. Dodatkowo pojawił się też nowy niespodziewany wątek.
Przedstawiciele kibiców przekazali kontakt do ks. Szymona Grzywińskiego, duszpasterza posługującego w Kazachstanie, gdzie prowadzi misję katolicką dla dzieci i młodzieży potomków Polaków zesłanych tam przed laty. Ksiądz Grzywiński prywatnie jest wiernym fanem Widzewa Łódź. Nie trzeba było długo czekać: część odzieży i akcesoriów, które przez dłuższy czas zalegały w magazynach, trafiły do odległego Kazachstanu.

- Dzięki temu ta opowieść nabrała szerszego wymiaru. Dla społeczności widzewskiej historia oraz tradycja są ogromnie ważne. Kiedy pojawiła się potrzeba, by wspomóc polską misję w Kazachstanie, wiedzieliśmy, że jest to kierunek działań bliski naszym ideałom, w których stawiamy na bycie blisko naszych kibiców, bez względu na ich położenie geograficzne. Tym bardziej, że wcześniej udało nam już się w ten sam sposób wesprzeć wiele ośrodków lokalnych - przyznaje Michał Rydz, prezes Widzewa Łódź.
Dzięki darowiźnie najmłodsi podopieczni polskiej misji katolickiej w Kazachstanie mogą dzisiaj trenować w profesjonalnych strojach i reprezentować klub parafialny "Feniks". Nazwa drużyny nawiązuje do maskotki Widzewa, co sprawia, że młodzi adepci futbolu jeszcze mocniej utożsamiają się z widzewskim środowiskiem.
- Historia ks. Szymona to klasyka w naszym środowisku - dodaje Łukasz Kolecki. - W trakcie spotkania na zupełnie inny temat okazało się, że "ktoś zna kogoś, kto zna kogoś, kto zna człowieka", który wykonuje fantastyczną pracę z polskimi dziećmi, a do tego jest zadeklarowanym Widzewiakiem.
W liście skierowanym do Zarządu Widzewa ks. Grzywiński napisał, że "dar ten to nie tylko nowe stroje, ale przede wszystkim znak pamięci, jedności i solidarności, który poruszył serca dzieci". Podkreślił też, że "piłka nożna naprawdę łączy - nawet jeśli dzieli nas kilka tysięcy kilometrów".

- Dzięki wspólnym wysiłkom Klubu, Fundacji, Kibiców i Przyjaciół Widzewa stroje zyskały drugie życie. To przykład, że dobrze zorganizowane działania potrafią przynieść realne korzyści - zarówno lokalnie, w Łodzi, jak i daleko poza granicami kraju. Teraz dodatkowo także wśród dzieci potomków polskich zesłańców, które nosząc czerwono-biało-czerwone barwy w odległym Kazachstanie mogą czuć się częścią tej samej wielkiej rodziny - skomentował Krzysztof Kaczyński, dyrektor operacyjny Fundacji Widzewa.