biznes
Akademia
Zawsze w 13
sponsorzy
Spotkanie z Klubem 1910 w Sercu Łodzi: "Najlepsze przed nami"
Współpracy ciąg dalszy
Na początku spotkania prezes Michał Rydz wraz z Marcinem Lefikiem oficjalnie ogłosili, że Wielka Orkiestra Widzewskiej Pomocy pozostanie Sponsorem Generalnym Akademii Widzewa, a umowa została przedłużona o kolejny rok. - Chcemy tę współpracę rozwijać, chcemy cały czas proponować nowe rozwiązania oraz pomysły, aby uczestnicy WOWP mogli jeszcze bardziej uczestniczyć w życiu Klubu. Mamy wspólny cel, dlatego cieszę się na kolejny rok współpracy - mówił prezes Widzewa Łódź.
Dodatkowo członkowie Klubu 1910 będą mogli liczyć na kolejne benefity. Od sezonu 2024/25 klubowicze będą mieli możliwość zakupu nowego karnetu przed rozpoczęciem otwartej sprzedaży. Druga nowością będzie eskorta podczas meczów pierwszej drużyny - dzieci członków Klubu 1910 otrzymają szansę, by wyprowadzić piłkarzy czerwono-biało-czerwonych na murawę Serca Łodzi.
Przypomnijmy, że do Klubu 1910 może dołączyć każdy kibic, który przez trzy miesiące z rzędu wpłacił na konto WOWP kwotę co najmniej 10 złotych. Do tej pory na konto WOWP wpłynęło 1 679 513,91 zł, z czego 1 438 806 zł zostało przekazane na wsparcie Akademii Widzewa. W ubiegłym sezonie dzięki kibicom uzbierano 250 000 zł, a liczba członków Klubu 1910 wynosi 845 osób.
Rozwój Akademii Widzewa
Następnie wiceprezes Maciej Szymański podsumował ubiegły sezon oraz zapowiedział nadchodzące zmiany. Przedstawił plan rozwoju infrastruktury treningowej Klubu, która - jak podkreślał - jest niezwykle ważna dla prawidłowego funkcjonowania Akademii Widzewa. Najbliższe lata to dwa sztuczne boiska w ośrodku na ul. Małachowskiego, a także budowa Widzew Training Center w Bukowcu.
- Akademia jest mi bardzo bliska i to nie ulegnie zmianie. Funkcjonowanie Akademii to jest zawsze długotrwały proces. Po wyszkoleniu jednego pokolenia jesteśmy zobowiązani ukształtować kolejne i kolejne. Musimy się koncentrować na tym, aby ta praca utrzymywała pewne standardy każdego roku. Należy jednak pamiętać, że Akademia to nie tylko kształtowanie zawodników, ale również trenerów i innych pracowników - mówił Maciej Szymański.
- Trzeba być wytrwałym oraz cierpliwym w tym co się robi i wiedzieć, że napotka się na pewne przeszkody. Wejście z dołu na drugie piętro jest bardziej dostrzegalne od wejścia z czwartego na piąte, ale to w tym drugim przypadku trzeba mieć w sobie konsekwencję, żeby dojść na samą górę, a nie w tym momencie zrezygnować. Musimy stale funkcjonować w oparciu o standardy pracy - stwierdził wiceprezes Klubu. - Gdy kupujemy trzeciego drona, to na nikim nie robi to takiego wrażenia, jak wtedy, gdy kupowaliśmy pierwszego, ale ten trzeci jest równie istotny dla naszej pracy - dodał.
Fakty i mity
Wiceprezes odniósł się także do najczęściej zadawanych pytań oraz obaw dotyczących Akademii Widzewa.
Jak rozwija się Akademia? - W sezonie 2020/21 zapoczątkowaliśmy projekt Młodego Widzewa, na dzisiaj mamy dwanaście lokalizacji szkoleniowych oraz ponad 600 podopiecznych. Po pierwszym roku z Młodego Widzewa do drużyny U-12 Akademii Widzewa trafił jeden zawodnik, obecnie zdecydowana większość graczy przechodzi tę drogę, a to dopiero trzy lata funkcjonowania. Drugi aspekt to Kluby Partnerskie, których aktualnie mamy 35. Te kluby przysyłają do nas zawodników na staże, trenerzy przyjeżdżają na szkolenia. To dla nas bardzo ważny aspekt, aby budować lokalną społeczność. Oprócz tego, nasi piłkarze powoływani są na Akademie Młodych Orłów czy do kadr wojewódzkich i - co ważne - jest tego ciągłość, bo w każdym roczniku mamy takich graczy - usłyszeliśmy.
Czy w rezerwach wyróżniają się tylko starzy piłkarze? - Gorzej, gdyby się nie wyrózniali i nie dawali wsparcia młodszym kolegom. Dokładnie tak samo jest w innych zespołach, w Lechu II czy Legii II ci starsi piłkarze także są zawodnikami wiodącymi. Jest to spowodowane również tym, że wśród młodych zachodzi o wiele większa rotacja, oni mają przechodzić wyżej, natomiast starsi mogą być w rezerwach dłużej, przez kilka lat, mają stanowić trzon drużyny oraz środowisko, w którym młodzi będą się rozwijali - stwierdził wiceprezes Szymański. - Warto jednak zaznaczyć, że w minionym sezonie zdobyliśmy najwięcej punktów w programie Pro Junior System w Betcris IV lidze, więc ten zespół był najmłodszy w całej stawce - podkreślił.
Dlaczego zawodnicy Akademii nie grają w pierwszej drużynie? - Do sezonu 2019/20 drużyny Akademii nie występowały na centralnym poziomie, nie licząc półrocznego epizodu rocznika 2000 w Makroregionalnej Lidze Juniorów Młodszych. Później, przez kolejne cztery lata, w każdym sezonie zespoły U-15, U-17 czy U-19 miały okazję do rywalizacji na tym szczeblu. Warto też dodać, że dopiero w sezonie 2021/22 nastąpiło oddzielenie rezerw od drużyny U-19, wtedy na tym ostatnim etapie szkolenia usystematyzowała się określona ścieżka rozwoju - mówił wiceprezes. - W Polsce trenerzy stawiają na zawodników będących w ostatnim roku młodzieżowca. Jest to naturalny cykl każdej akademii, że tacy gracze muszą się pojawić. U nas ich zwyczajnie do tej pory nie było. Dopiero teraz zamykamy strukturę z punktu widzenia wieku zawodników. Obecnie z pierwszą drużyną trenują Ignacy Dawid, Hubert Lenart i Filip Przybułek z rocznika 2003 - pierwszego rocznika, który jakkolwiek przeszedł ten cykl szkolenia - wyjaśnił.
Dlaczego funkcjonowanie Akademii tyle kosztuje? - Nadal kosztuje to mniej niż w innych klubach Ekstraklasy. Naturalne jest to, że wzrastają koszty operacyjne, przede wszystkim transport oraz wyżywienie. Muszą być utrzymane pewne standardy pracy, ponieważ zawodnicy na to patrzą. Czasy, kiedy trener był lekarzem, kierowcą oraz kucharzem w jednym skończyły się 25 lat temu, a to niesie ze sobą koszty. Na wysokim szczeblu rozwoju musimy trzymać się pewnego poziomu. Pamiętajmy, że mamy pod sobą 200 zawodników w Akademii Widzewa oraz ponad 600 graczy w Młodym Widzewie. Nadal są to wydatki mniejsze o kilka milionów złotych względem innych zespołów - odpowiedział wiceprezes Szymański.
Czy w Akademii ktoś jeszcze pracuje? - Trochę osób nadal pracuje. Po sezonie odeszło od nas siedem osób, a przykładowo z Akademii Rakowa Częstochowa odeszło jedenastu trenerów. Tylko trenerów, u nas mówimy również o osobach pełniących inne funkcje. Trzy osoby postawiły na inną ścieżkę rozwoju - jeden z fizjoterapeutów poszedł do wojska. Pozostali dostali propozycje z innych klubów, były też powody osobiste. Cieszy mnie to, że wszystko odbyło się w takiej formie, dzięki której dziś możemy się spotkać i porozmawiać, a podziękowania były szczerze oraz otwarte - dowiedzieliśmy się.
Najlepsze przed nami
Najbliższe miesiące to szereg zmian, które mają ulepszyć funkcjonowanie Akademii Widzewa oraz całego Klubu. Duży nacisk zostanie położony na infrastrukturę treningową i skonkretyzowanie struktury szkoleniowej. - Budżet Akademii Widzewa w przyszłym sezonie wzrośnie. Niezależnie od poziomu rozgrywek, niezbędne jest utrzymanie odpowiedniego standardu pracy. Jeżeli chodzi o liczbę osób, będzie ona niewiele większa niż w poprzednim sezonie. Musimy jednak pamiętać, aby bilansować strukturę zatrudnienia z możliwościami infrastrukturalnymi. Dwa-trzy lata temu nie potrzebowaliśmy tylu osób, bo byliśmy na innym etapie szkoleniowym. Teraz ten rozwój nastąpił, więc musimy to zgrać z rozwojem infrastrukturalnym. Wkrótce ogłosimy konkretne nazwiska - mówił wiceprezes Klubu.
- Wierzymy, że najlepsze dopiero przed nami. Wiemy, że w kwestii szkoleniowej i kwestii infrastruktury musimy być konsekwentni i wytrwali. Musimy cały czas analizować ten proces i modyfikować go, gdy jest taka potrzeba. - podsumował spotkanie.