I Drużyna
WIDZEW - KORONA
Ekstraklasa
Smutne pożegnanie sezonu
Mimo że po starciu Widzewa z Radomiakiem sytuacja kadrowa łodzian na ostatnie spotkanie ligowego sezonu nie zapowiadała się dobrze, to ostatecznie w wyjściowym składzie na Koronę doszło tylko do jednej zmiany w porównaniu do meczu w Radomiu.
Za kartki z jedenastki wypadł Dominik Kun, a po kartkowej absencji wrócił do niej Serafin Szota. Trener Janusz Niedźwiedź postanowił dokonać jednej korekty w ustawieniu i przesunął do linii pomocy Patryka Stępińskiego.
Od pierwszego gwizdka sędziego to kielczanie byli bardziej aktywni w grze. W czwartej minucie dwukrotnie próbowali strzałów zza pola karnego, ale piłką lądowała w rękach Henricha Ravasa.
W piątej minucie już tak dobrze dla łodzian nie było. Tym razem sprzed pola karnego z pierwszej piłki uderzył Kyryło Petrow, a piłka odbiła się jeszcze od Dawida Błanika i wpadła do bramki Widzewa.
Po stracie gola gospodarze próbowali zdominować rywali pressingiem, ale to im się nie udało. W 10. minucie szyki obronne gości starał się przerwać prostopadłym podaniem Juljan Shehu, ale Fabio Nunes nie miał szans dojść do tego zagrania.
W 19. minucie Widzewiacy wreszcie przeprowadzili ładną akcję, lecz rozegranie Bartłomieja Pawłowskiego ze Stępińskim zakończyło się wybiciem piłki przez rywali na róg. Korner nie przyniósł strzału na bramkę Korony, która wyszła z szybką kontrą. Dopiero Ravas wyjściem za pole karne przerwał akcję przyjezdnych.
Trzy minuty później to goście mieli rożnego, ale po wrzutce Błanika Miłosz Trojak uderzył daleko od bramki łodzian. W następnych minutach Korona nadal miała inicjatywę, czego efektem były dwa kolejne rożne dla gości.
Drużyna trenera Niedźwiedzia miała wręcz problemy z wyjściem z własnej połowy. Skuteczny i agresywny pressing był nadal po stronie kielczan. Najpierw groźnie zza pola karnego uderzył Ronaldo Deaconu, a Ravas wybił piłkę nad poprzeczkę i rzut rożny.
W kolejnej akcji na bramkę Widzewa głową strzelał Piotr Malarczyk, ale golkiper łodzian złapał piłkę. Obrońca gości nie rezygnował i w 38. minucie próbował przelobować wysuniętego Ravasa, ale miał bardzo źle nastawiony celownik przy tym strzale.
Jednak do trzech razy sztuka i w 40. minucie kolejny strzał Malarczyka głową zakończył się golem dla Korony. Goście skutecznie wykorzystali stały fragment gry w postaci rzutu wolnego.
Podopieczni trenera Kamila Kuzery nie zadowolili się dwubramkowym prowadzeniem i w kolejnej akcji mogli strzelić trzeciego gola, ale trafili w poprzeczkę.
Najlepszym podsumowaniem pierwszej połowy był licznik strzałów obu drużyn. Korona 11, Widzew 0.
Druga część spotkania rozpoczęła się od trzech zmian w zespole RTS-u. Grę zakończyli Żyro, Zieliński i Nunes, a za nich pojawili się na boisku Juliusz Letniowski, Mato Milos oraz Kristoffer Normann Hansen.
Po tym zmianach gospodarze od początku drugiej połowy próbowali jak najszybciej strzelić kontaktowego gola. Najpierw Normann Hansen chciał podaniem uruchomić Terpiłowskiego, ale piłkę przejął Malarczyk. W kolejnej akcji na bramkę Zapytowskiego uderzał Letniowski. Łodzianie wywalczyli rożnego, a po jego rozegraniu Szota zagrał wzdłuż pola karnego, gdzie jeden z rywali wybił piłkę na róg.
Po tych pierwszych minutach aktywności i dominacji drużyny Widzewa, znowu do głosu doszli goście. I to skutecznie. Najpierw w 55. minucie Malarczyk po uderzeniu głową trafił w poprzeczkę, a pięć minut później Jakub Łukowski już nie spudłował. Po podaniu Mariusa Briceaga ładnym, technicznym strzałem pokonał Ravasa.
To była 60. minuta, a dopiero osiem minut później gospodarze mieli dobrą okazję na strzelenie pierwszego gola. Z rzutu wolnego uderzał Pawłowski, ale podkręcona piłka trafiła w boczną siatkę bramki Korony.
W kolejnych minutach ostatniego meczu sezonu 2022/2023 najciekawszym wydarzeniem była… zmiana w zespole Widzewa. W 77. minucie za Terpiłowskiego wszedł Ignacy Dawid. Tym samym młody zawodnik oficjalnie zadebiutował w pierwszym zespole RTS-u i w rozgrywkach Ekstraklasy.
Wydawało się, że na sam koniec meczu kibice Widzewa będą mieli chwilę radości po golu Serafina Szoty, ale obrońca łódzkiej drużyny był na pozycji spalonej. I na tym zakończyły się emocje w tym smutnym dla gospodarzy pożegnaniu sezonu.
Widzewiacy zakończyli rozgrywki z liczbą dziewięciu porażek u siebie oraz sześciu kolejnych przegranych na własnym stadionie. Po raz ósmy dali też strzelić sobie trzy gole w jednym meczu. W efekcie łodzianie uplasowali się na dwunastym miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy.
Teraz drużynę i sztab szkoleniowy Widzewa czekają ligowe wakacje, podczas których piłkarze i trenerzy zespołu RTS-u będą mieli nad czym myśleć przed nowym ligowym sezonem 2023/24.
34. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Widzew Łódź – Korona Kielce 0:3 (0:2)
0:1 - Dawid Błanik 5'
0:2 - Piotr Malarczyk 40'
0:3 - Jakub Łukowski 60'
Widzew: Henrich Ravas - Mateusz Żyro (Juliusz Letniowski 46’), Serafin Szota, Martin Kreuzriegler - Paweł Zieliński (Mato Milos 46’), Patryk Stępiński, Juljan Shehu (Filip Zawadzki 89'), Fabio Nunes (Kristoffer Normann Hansen 46’) - Andrejs Ciganiks, Bartłomiej Pawłowski - Ernest Terpiłowski (Ignacy Dawid 77’)
Korona: Marcel Zapytowski - Dominick Zator, Miłosz Trojak, Piotr Malarczyk (Jacek Kiełb 79’), Marius Briceag - Ronaldo Deaconu, Kyryło Petrow (Dalibor Takac 76’), Nono - Jakub Łukowski (Adrian Danekj 86’), Jauhienij Szykauka (Hubert Szulc 86’), Dawid Błanik (Marcus Godinho 76’)
Żółte kartki: Juliusz Letniowski, Mato Milos (Widzew), Jauhienij Szykauka, Kyryło Petrow, Dawid Błanik (Korona)
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 17423