I Drużyna
WIDZEW - PIAST
Ekstraklasa
Słoneczne i radosne Serce Łodzi
Gospodarze starcie z Piastem zaczęli w identycznym składzie jak ostatnie spotkanie z Koroną. Gliwiczanie w porównaniu do ostatniego pucharowego występu w Krakowie z Wisłą grę w Sercu Łodzi rozpoczęli z trzema zmianami w pierwszej jedenastce. Na ławce zasiedli dziś Damian Kądzior, Grzegorz Tomasiewicz i Tihomir Kostadinow, a w ich miejsce wyszli na boisko Tomasz Mokwa, Miłosz Szczepański oraz Tom Hateley.
W drużynie gości od pierwszej minuty zagrał też były zawodnik Widzewa, Michael Ameyaw. I właśnie ten piłkarz już w drugiej minucie miał wyborną okazję do otwarcia wyniku, gdy po podaniu od kolegi z zespołu spudłował będąc kilka metrów przed bramką Rafała Gikiewicza.
W szóstej minucie o futbolówkę przed polem karnym powalczył Marek Hanousek, który podał do Antoniego Klimka, a ten wypracował rzut rożny. Po dośrodkowaniu Fabio Nunesa z kornera z główki uderzał Mateusz Żyro, ale niecelnie. Dwie minuty później Klimek odebrał piłkę rywalowi i od razu pognał na bramkę gości. Przymierzył po ziemi, lecz futbolówka ponownie wyszła na róg. Po krótkim rozegraniu na bramkę Frantiska Placha strzelał Fran Alvarez. Czujnie interweniował jednak bramkarz.

W jedenastej minucie doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji pod bramką łodzian. Do dośrodkowania gości wyskoczył Gikiewicz, który chciał wybić piłkę. To mu się udało, ale zderzył się z Fabianem Piaseckim. Obaj piłkarze padli na murawę i potrzebna była interwencja sztabów medycznych obu zespołów. Po trzech minutach zawodnicy wrócili do gry i mecz został wznowiony.
W siedemnastej minucie Widzewiacy wywalczyli kolejny rzut rożny. Wrzutka Alvareza powędrowała prosto w kierunku bramki Piasta, gdzie wypiąstkował ją Plach. Chwilę później mogło być gorąco w polu karnym gospodarzy, gdy długie podanie minęło linie łódzkich piłkarzy, ale przytomne wyjście Gikiewicza poza szesnastkę i odbicie futbolówki klatką piersiową zażegnało niebezpieczeństwo.
Osiem minut później łodzianie mieli rzut wolny na połowie Piasta. Piłkę wrzucał Alvarez, a Żyro uderzył z główki. Jego strzał został zablokowany, choć piłkarze Widzewa sygnalizowali zagranie ręką. Sędzia Karol Arys odgwizdał spalonego, ale chwilę później przerwał grę i skorzystał z analizy VAR. Decyzji jednak nie zmienił. W 33. minucie Nunes zakończył akcję swojego zespołu ładnym podaniem z boku w pole karne rywali, lecz żaden z graczy Widzewa nie potrafił dojść do tego zagrania i strzelić na bramkę gliwiczan.

Potem to goście próbowali przełamać defensywę łódzkiej drużyny. W 37. minucie ładne podanie posłane między obrońców RTS-u mógł przejąć Ameyaw, ale Gikiewicz pierwszy doszedł do piłki. Po tej akcji znowu zaatakowali Widzewiacy. Po ziemi strzelał Alvarez, lecz odbite uderzenie trafiło w ręce bramkarza. Na próbę z dystansu zdecydował się też Lirim Kastrati. Futbolówka poszybowała jednak wysoko nad poprzeczką.
W ostatnich minutach zarysowała się przewaga gliwiczan, ale kilka prób wrzutek w pole karne gospodarzy nie przyniosło konkretów. Potem okazję mieli łodzianie, gdy Nunes źle złożył się do strzału z woleja. Na tym skończyła się pierwsza połowa, w której emocji i konkretnych sytuacji na boisku było jak na lekarstwo.

Drugą część spotkania oba zespoły rozpoczęły bez zmian w składzie. Gospodarze w pierwszych minutach próbowali pograć piłką pod polem karnym rywali, ale albo ich strzały i podania przerywali zawodnicy Piasta, albo brakowało zrozumienia z kolegami z drużyny.
Po pierwszych pięciu minutach po przerwie do ataku ruszyli goście, którzy rozgrywali piłkę na połowie Widzewa, ale wszystko skończyło się niecelnym podaniem. W odpowiedzi mieliśmy akcję i dośrodkowanie Nunesa wybite na róg, lecz ten stały fragment gry nic nie przyniósł drużynie trenera Daniela Myśliwca.
W 56. minucie mogło być niebezpiecznie pod bramką Gikiewicza, gdy w pole karne z boku wbiegł Arkadiusz Pyrka. Na szczęście Hanousek spokojnie wygarnął piłkę wślizgiem, czym zatrzymał akcję gości. Widzewiacy ruszyli z kontrą zakończoną przy linii bocznej faulem Hateleya na Klimku. Anglik ujrzał za to żółtą kartkę.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy zwieńczony został akcją gości i strzałem Ameyawa po długim rogu, ale mocno niecelnym. Chwilę później były piłkarz Widzewa zszedł z boiska, podobnie jak Tom Hateley oraz Antoni Klimek i Imad Rondić, których zastąpili Dawid Tkacz i Jordi Sanchez.

W 65. minucie pokazał się Pyrka, który minął kilku Widzewiaków i zamieszał pod bramką łodzian. Dopiero Serafin Szota skutecznie powstrzymał skrzydłowego drużyny Piasta. Dwie minuty później goście ponownie zaatakowali, lecz piłka skozłowała i wpadła w ręce Gikiewicza. Rywale nabrali chęci do ataków - po wrzutce Szczepańskiego ze skrzydła do główki najwyżej wyskoczył Piasecki. Uderzył, jednak nad poprzeczką.
Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania to łodzianie mogli objąć prowadzenie. Pogubili się jednak pod samą bramką Placha, gdzie z bliska próbował strzelać Jordi, ale został zablokowany. Hiszpan upadł jeszcze na murawę przewrócony przez Tkacza. Na początek gra poszła dalej, lecz sędzia przerwał mecz i po analizie VAR wskazał na jedenasty metr! Zdaniem arbitra Jordi został kopnięty przez jednego z rywali.

Do karnego podszedł Pawłowski i mocnym strzałem w środek bramki pokonał Placha! To była 75. minuta spotkania. Po wznowieniu gry najpierw żółtą kartkę za faul otrzymał Alvarez. Czwartą w tym sezonie Ekstraklasy, więc będzie pauzował w starciu ze Stalą Mielec.
Objęcie prowadzenia ożywiło Widzewiaków, którzy kilka razy próbowali wyjść z ofensywną akcją. Po jednej z nich, z udziałem Nunesa i Kastratiego, zza pola karnego strzelał Alvarez, ale obok bramki Piasta. Hiszpan zaraz po tej akcji opuścił boisko razem z Pawłowskim. Za nich weszli Dominik Kun i Sebastian Kerk.
Potem dwóch kolejnych zmian dokonali goście, wprowadzając do gry Kamila Wilczka i Waleriana Gwilię. Gliwiczanie po tych roszadach próbowali zaatakować bramkę Widzewa, lecz skończyło się na niecelnym strzale Piaseckiego z rzutu wolnego.
W 88. minucie na boisku pojawił się Luis da Silva, który zastąpił Kastratiego w zespole gospodarzy. Sędzia doliczył sześć minut do drugiej połowy i ten dodatkowy czas rozpoczął się od przewagi gości, którzy mieli trzy kolejne rzuty rożne po próbach strzałów na bramkę Gikiewicza.
Stałe fragmenty gry nic im nie dały, Widzewiacy jeszcze ruszyli do ataku i również wywalczyli korner. Po nim mieli aut, z którego rozegrali ładną akcję zakończoną niecelnym strzałem Da Silvy. Rywale jeszcze raz wyszli z atakiem, ale ich akcja została powstrzymana, a potem sędzia zakończył spotkanie.

Widzew pokonał Piasta 1:0, chociaż sam mecz nie był porywającym widowiskiem. Liczą się jednak kolejne trzy punkty oraz zwycięstwo - już czwarte z rzędu w Sercu Łodzi! Teraz drużynę czekają dwa wyjazdowe spotkania. Pierwsze z nich rozegrają w sobotę, 13 kwietnia ze Stalą w Mielcu. Potem czeka ich wyjazd na Mecz Przyjaźni z Ruchem Chorzów na Stadionie Śląskim.
27. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Widzew Łódź - Piast Gliwice 1:0 (0:0)
1:0 - Bartłomiej Pawłowski 75' (k.)
Widzew: Rafał Gikiewicz - Lirim Kastrati (Luis da Silva 88'), Mateusz Żyro, Serafin Szota, Andrejs Ciganiks - Fran Alvarez (Dominik Kun 81'), Marek Hanousek, Bartłomiej Pawłowski (Sebastian Kerk 81') - Fabio Nunes, Imad Rondić (Jordi Sanchez 61'), Antoni Klimek (Dawid Tkacz 61')
Piast: Frantisek Plach - Tomas Huk, Ariel Mosór (Kamil Wilczek 84'), Jakub Czerwiński, Tomasz Mokwa - Patryk Dziczek, Miłosz Szczepański (Walerian Gwilia 85'), Tom Hateley (Tihomir Kostadinow 61') - Arkadiusz Pyrka, Fabian Piasecki, Michael Ameyaw (Grzegorz Tomasiewicz 61')
Żółte kartki: Andrejs Ciganiks, Fran Alvarez (Widzew), Tomas Huk, Tom Hateley (Piast)
Sędziował: Karol Arys (Szczecin)
Widzów: 17 243