Wywiady i konferencje
klub
I Drużyna
Robert Dobrzycki gościem programu "Ekstraklasa po godzinach"
Większościowy udziałowiec Klubu odniósł się najpierw do rozczarowującego początku sezonu w wykonaniu czerwono-biało-czerwonych: - Początek tego sezonu w naszym wykonaniu nie jest idealny, ale po tak wielu zmianach, które zaszły w tak krótkim czasie, trudno oczekiwać, że wszystko od razu wypali. To byłby cud, o którym marzyliśmy. Jesteśmy jednak realistami i wiedzieliśmy, że będzie trudno, szczególnie na początku. Wielokrotnie podkreślałem, że trzeba uzbroić się w cierpliwość i krok po kroku dążyć do przodu - mówił.
- W tym okienku transferowym dokonaliśmy 14 transferów przychodzących, 18 wychodzących i 5 przedłużeń. To jest duża praca, którą wykonaliśmy. Przyniosła ona podwyższenie wartości drużyny, ale i sporo chaosu. To wymaga czasu. Mieliśmy lepsze i gorsze mecze, ale mając tyle młodzieży w zespole potrzeba czasu. Mam nadzieję, że wraz z jego upływem będziemy się zgrywać oraz potencjalnie poprawiać jakość, dzięki czemu będzie to coraz lepiej wyglądało - zapewnił.
Następnie Robert Dobrzycki przypomniał, że inwestycja w Klub ma dla niego wymiar również osobisty: - Nie przyszedłem do piłki dla pieniędzy, bo je zarabiam na podstawowym biznesie. Jestem kibicem Widzewa od 1982 roku, jestem całym sercem za tym Klubem. Chciałbym, aby on rósł. Traktuję ten projekt bardzo, bardzo długoterminowo. Mam nadzieję, że krok po kroku będziemy się poprawiać - podkreślał.
Prowadzący program Filip Surma dopytywał także o zmiany, które w minionym tygodniu zaszły w Pionie Sportowym. Jak skomentował je Robert Dobrzycki? - Kupując Klub 28 marca przejąłem go takim, jakim on był. Wraz z trenerem, dyrektorem sportowym i sztabem. Początkowo nie chciałem robić mocnych ruchów, chciałem zobaczyć, jak to wygląda. Jak wszyscy wiemy, ostatnio nastąpiła rezygnacja członka Zarządu - pana Macieja Szymańskiego. Z tego powodu chcieliśmy uzupełnić nasz Pion Sportowy oraz dodać do niego doświadczenia. To nie jest tak, że nie wierzymy w Niko jako naszego dyrektora sportowego. Chcieliśmy jeszcze bardziej wzmocnić Pion Sportowy i doszliśmy do porozumienia z Darkiem Adamczukiem, który będzie wspomagał Niko, dodawał doświadczenia na rynku polskim. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy Niko, który ma doświadczenie na rynku międzynarodowym. Uważamy, że ten duet w przyszłości będzie pracował lepiej i wydajniej. To nie jest zmiana, lecz poprawa tego, co obecnie jest w Widzewie - tłumaczył.
- Biorąc pod uwagę cechy charakterów poszczególnych członków Pionu Sportowego myślę, że one idealnie się uzupełniają. Potrzebujemy pomocy organizacyjno-sportowej, a także doświadczenia na rynku polskim i zagranicznym. Moim zdaniem te trzy osoby będą się bardzo dobrze uzupełniały. Po odejściu pana Macieja brakuje nam osoby, która będzie koordynowała Pion Sportowy, więc myślę, że Piotr Burlikowski nam bardzo pomoże. To doświadczenie było nam w Klubie bardzo potrzebne - kontynuował.
Robert Dobrzycki został zapytany o sytuację Patryka Czubaka. - Nie mamy planów zmiany szkoleniowca, ale Pion Sportowy pracuje i analizuje to, co stało się do tej pory. Mieliśmy różne okresy i mecze, w niektórych spotkaniach zabrakło nam szczęścia. Żadnego nie przegraliśmy wyraźnie, niektóre o włos. Są przebłyski jakości, które należy uporządkować i mam nadzieję, że cały Pion Sportowy razem z trenerem nadal będą pracować nad ulepszaniem zespołu - podkreślał.
Na koniec większościowy udziałowiec Klubu wypowiedział się na temat tego, co Widzew może w przyszłości osiągnąć. - Nie chcę obiecywać konkretnych miejsc, lecz w długoterminowej perspektywie, przy stabilności finansowej i dążeniu do sukcesu, moim zdaniem Widzew będzie grał dużo lepiej niż dzisiaj i osiągał sukcesy na arenie krajowej, ale może i międzynarodowej. Nie wiem, kiedy to nastąpi, piłka jest nieprzewidywalna. Mamy jednak plan długoterminowy i będziemy dążyć do tego, aby był zrealizowany. Mamy dużą stabilność finansową i mogę obiecać, że ten projekt z czasem będzie rokował - podsumował Robert Dobrzycki.
Cały materiał można obejrzeć poniżej: