Klubowy lekarz był gościem wtorkowej porannej audycji w radiu Widzew.FM, gdzie w rozmowie z Jakubem Dyktyńskim mówił między innymi o ostatnich badaniach pierwszego zespołu związanych z koronawirusem. - Mogliśmy w okrojonym składzie wrócić do treningów, bo wykonaliśmy testy zawodników, którzy byli na kwarantannie. U przebywających na niej osobach nie występowały żadne objawy. Dzięki temu mogliśmy zrobić testy i wznowić przygotowania - podkreślił klubowy lekarz.

Radosław Grabowski podkreślił, że to, co się dzieje obecnie w klubach piłkarskich odnośnie epidemii koronawirusa jest efektem tego, co obserwujemy w całym kraju. - To nie jest czas na zastanawianie się, czy wierzymy w koronawirusa, że jest, czy że go nie ma. W przeciwieństwie do pierwszych miesięcy epidemii, teraz mamy twarde dane. W tej chwili jedna trzecia robionych testów pokazuje wynik pozytywny. Czyli średnio jedna na trzy osoby jest zarażona. Dlatego to jest trudny okres dla całej ligi, co pokazała ostatnia kolejka - powiedział lekarz Widzewa podczas rozmowy w klubowym radiu.

Jednocześnie Grabowski podkreślił, że obecna działalność klubu i aktywność drużyn zależy od wielu czynników zewnętrznych. - Po pierwsze, decyzje odnośnie kwarantanny i izolacji zespołu są podejmowane na poziomie Sanepidu, a nie klubu. Dodajmy, że każdy Sanepid patrzy na daną sprawę indywidualnie i to jest kolejna zmienna - zaznaczył. Jednocześnie podziękował pracownikom Sanepidu za zaangażowanie w obecną sytuację. - Chciałbym bardzo podziękować łódzkiemu Sanepidowi bo wiem niejako od środka, z jaką sytuacją się mierzy. Trudno porównywać to do okresu, gdy było 300 zakażeń na cały kraj dziennie, z tym co jest teraz, czyli nawet 1000 zakażeń dziennie na województwo.

Lekarz widzewiaków podzielił się też ze słuchaczami swoimi opiniami na temat trudnej sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się pierwszy zespół. - Na pewno była przerwa w treningach i to może mieć duży wpływ na drużynę. Bo wprawdzie piłkarze ćwiczyli indywidualnie w domu i byli cały czas monitorowani przez sztab szkoleniowy i medyczny, ale trudno porównywać treningi domowe do tych na boisku, razem z resztą zespołu - powiedział Grabowski. - Drużyna wróciła do treningów w okrojonym składzie. Mamy do meczu cztery dni, a nie trenowaliśmy pięć dni w ubiegłym tygodniu. W przypadku rozegrania meczu to może mieć bardzo negatywny wpływ na organizmy zawodników - dodał.

Całą rozmowę z doktorem Radosławem Grabowskim kibice będą mogli wysłuchać jeszcze raz we wtorkowych powtórkach porannej audycji radia Widzew.FM o godzinach 13, 16 i 20 za pośrednictwem oficjalnej strony widzew.com lub amplikacji mobilnej Widzew Łódź w telefonach.