I Drużyna
MOTOR - WIDZEW
Ekstraklasa
Prezent na Dzień Widzewiaka!
Przerwa, przerwa i po przerwie. Widzewiacy po dwutygodniowej pauzie wznowili rozgrywki ligowe. Było po co, ponieważ po bardzo pozytywnym początku sezonu łodzianom przytrafiła się pewna zadyszka, a w dwóch spotkaniach z rzędu udało im się zdobyć tylko punkt. Na domiar złego straty przydarzyły się w meczach z teoretycznie niżej notowanymi rywalami: gdańską Lechią i kielecką Koroną. Przed dwunastą kolejką trener Daniel Myśliwiec zdecydował się na dwie korekty w składzie względem ostatniego starcia - do jedenastki wrócili Luis da Silva i Lirim Kastrati.
Motor do przerwy reprezentacyjnej podchodził w zupełnie odwrotnych nastrojach - po dwóch zwycięstwach z rzędu, w tym przeciwko liderującemu Lechowi Poznań, do tego na jego terenie. W efekcie beniaminek po pierwszych jedenastu spotkaniach miał na koncie piętnaście punktów, tylko o jeden mniej od swoich rywali.
Mimo bojowych nastrojów w zespole Widzewa jako pierwsi do głosu doszli właśnie przeciwnicy, na dodatek już w pierwszej minucie meczu. Prawą strona boiska popędził Michał Król, który wykorzystał niefrasobliwość defensywy gości i dograł do czającego się w polu karnym Piotra Ceglarza. Napastnikowi ekipy z Lublina nie pozostało nic innego, jak tylko z bliska umieścić piłkę w siatce.
Taki początek był szokiem, ale nim łodzianie się z niego otrząsnęli, to już po chwili przyszedł czas na drugi cios zadany przez gospodarzy. Najpierw z dystansu nieskutecznie uderzali Bartosz Wolski i Król, ale już przy trzeciej próbie Motor dopiął swego. W czternastej minucie spotkania były gracz czerwono-biało-czerwonych Sebastian Rudol najwyżej wyskoczył w polu karnym po dośrodkowaniu Wolskiego i łatwo pokonał Rafała Gikiewicza strzałem głową.
Paradoksalnie dwa stracone gole sprawiły, że Widzew został pobudzony do działania i na szczęście ma w swoim składzie Sebastiana Kerka. To właśnie niemiecki pomocnik wykonywał dwa kolejne rzuty rożne, które przyniosły jego zespołowi najpierw gola kontaktowego, a następnie wyrównanie! Kerk bił kornery mocno, w pierwszej sytuacji zmuszając do błędu Samuela Mraza, który wpakował piłkę do własnej siatki, za to po chwili idealnie dograł wprost na głowę Imada Rondicia. Bośniak doskonale odnalazł się w szesnastce i nie dał szans Kacprowi Rosie. Goście wrócili z dalekiej podróży, ale to nie było ich ostatnie słowo w tej części!
W 42. minucie Rosa chciał wybić piłkę po podaniu jednego ze swoich kolegów z drużyny, ale jak z podziemi wyrósł przed nim Rondić. Napastnik zablokował golkipera i umieścił futbolówkę w bramce, dając łodzianom dość niespodziewane i wywalczone bardzo szybko prowadzenie.
Warto podkreślić, że drugi gol Rondicia był jednocześnie bramką numer 1500 w historii występów Widzewa Łódź w PKO Bank Polski Ekstraklasie.
Po przerwie spotkanie się otworzyło, a obie ekipy zdecydowały się walczyć o pełną pulę. W 52. minucie Fran Alvarez strzelał z odległości około 25 metrów, ale piłka minimalnie minęła słupek bramki Rosy. Chwilę później ponownie zakotłowało się w polu karnym Motoru, a bliski podwyższenia prowadzenia był Sebastian Kerk, lecz interweniował bramkarz rywali. Determinacja Widzewiaków została nagrodzona w 56. minucie! Z kontraatakiem prawą stroną pomknął Jakub Sypek. Pomocnik zachował zimną krew do samego końca akcji, wykładając futbolówkę Alvarezowi, który popisał się precyzyjnym uderzeniem na 4:2!
Motor próbował się odgryzać, ale brakowało mu jakości w wykończeniu. Widzewiacy mogli za to wyczekiwać okazji do kolejnych kontr. W 83. minucie przed okazją do skompletowania hat-tricka stanął Rondić, niestety huknął równie mocno, co niecelnie. Próbował również Juljan Shehu, ale zrobił to niecelnie.
W samej końcówce meczu niewykorzystane sytuacje zemściły się za sprawą Kacpra Wełniaka, który idealnie wykończył dośrodkowanie z lewej strony boiska i dał swojej drużynie nadzieję na zdobycie choćby punktu. Ta okazała się płonna, ponieważ górą w starciu Motoru Lublin z Widzewem Łódź byli goście. Zespół trenera Myśliwca nie dał sobie wyrwać prowadzenia i wrócił do Miasta Włókniarzy z kompletem oczek!
12. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Motor Lublin - Widzew Łódź 3:4 (2:3)
1:0 - Piotr Ceglarz 1'
2:0 - Sebastian Rudol 14'
2:1 - Samuel Mraz 22' (sam.)
2:2 - Imad Rondić 25'
2:3 - Imad Rondić 42'
2:4 - Fran Alvarez 56'
3:4 - Kacper Wełniak 86'
Motor: Kacper Rosa - Paweł Stolarski (Filip Wójcik 76'), Sebastian Rudol, Arkadiusz Najemski, Krystian Palacz (Filip Luberecki 63') - Bartosz Wolski, Sergi Samper, Christopher Simon (Mathieu Scalet 63') - Michał Król (Mbaye Ndiaye 57'), Samuel Mraz (Kacper Wełniak 76'), Piotr Ceglarz
Widzew: Rafał Gikiewicz - Lirim Kastrati, Mateusz Żyro, Juan Ibiza (Kreshnik Hajrizi 90+2'), Luis da Silva (Samuel Kozlovsky 61') - Fran Alvarez, Juljan Shehu, Sebastian Kerk (Said Hamulic 74') - Jakub Sypek (Antoni Klimek 61'), Imad Rondić, Kamil Cybulski (Jakub Łukowski 61')
Żółte kartki: Christopher Simon (Motor), Jakub Sypek, Juljan Shehu, Imad Rondić (Widzew)
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Widzów: 13 357