I Drużyna
LECH - WIDZEW
Ekstraklasa
Powtórka z rozrywki?
Ostatnie starcie Widzewa z Lechem odbyło się dokładnie siedem miesięcy temu. W pierwszym tegorocznym spotkaniu ligowym czerwono-biało-czerwoni mierzyli się właśnie z Kolejorzem przy ul. Bułgarskiej i przegrali 1:4. Sporo od tamtego czasu zmieniło się jednak w Klubie z al. Piłsudskiego. Nowy właściciel, nowy trener, nowi piłkarze. Czy można mieć zatem nadzieję, że przykrej "powtórki z rozrywki" nie będzie?
Nie ma co ukrywać, faworytem dzisiejszego meczu będzie Mistrz Polski. Lech zdobył w dwudziestu ostatnich grach u siebie 49 punktów, co daje dość imponującą średnią 2,45 punktu na spotkanie. Dodatkowo Kolejorz przez poprzednich dwanaście kolejek przegrał tylko raz, zdobywając w sumie 27 oczek. Widzew z kolei musi odczarować wyjazdową niemoc, która trwa od potyczki w Gliwicach z Piastem, bo to wtedy po raz ostatni przywiózł do Łodzi komplet punktów.
Lech miał pracowite lato, rywalizując najpierw w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a następnie walcząc o Ligę Europy. Ostatecznie mistrzowie wylądowali w fazie grupowej Ligi Konferencji, ale czwartkowe zwycięstwo nad KRC Genk, choć w ostatecznym rozrachunku nie dało awansu do LE, mogło pozytywnie nastroić przed spotkaniem z Widzewem.
- Nastawienie może się różnić względem rozgrywek ligowych i pucharowych, ale nie będę się w tej kwestii zbytnio wypowiadał, bo nie grałem nigdy w Europie i wykazałbym się brakiem pokory, gdybym chciał to oceniać. My skupiamy się jednak na sobie, na tym, żeby budować nasze nawyki. Kaliber przeciwnika jest spory, ale właśnie taki mecz da nam najlepszą odpowiedź na pytanie, gdzie możemy być lepsi, skuteczniejsi czy szczelniejsi - mówił na przedmeczowym briefingu Patryk Czubak.
Nowy trener czterokrotnego Mistrza Polski już po raz drugi łapie za lejce w roku 2025, ale tym razem na dobre. Po odejściu Zeljko Sopicia i chorwackiej części sztabu szkoleniowego opiekun łódzkiego zespołu nie miał zbyt wiele czasu na wprowadzenie zmian w przygotowaniu drużyny do kolejnego meczu. - Na początku niektóre rzeczy będą wychodziły lepiej, inne gorzej, jednak to jest też potrzebne, żeby wiedzieć, nad czym musimy pracować. Wierzę, że w niedzielę korekty będą widoczne nie tylko w kontekście ustawienia, ale również nastawienia czy jedności w zespole - dodał Czubak.
Na zmianę w Widzewie zareagował również Niels Frederiksen. Duński szkoleniowiec Kolejorza przyznał: - To zawsze jest słaba sytuacja, kiedy przeciwnicy zmieniają trenera i nie wiesz, jaki może być ich pomysł na grę. Nie wiemy do końca, czego można się po Widzewie spodziewać. Ale wiemy dobrze, co sami mamy robić i będziemy realizować nasz plan. Dlatego nie musimy aż tak bardzo analizować gry rywala.
Trudnością będzie nieobecność w Poznaniu Sebastiana Bergiera. Napastnik obejrzał w potyczce z Pogonią czerwoną kartkę i został zawieszony na dwa kolejne spotkania. Jednak problemy kadrowe ma również Lech. Do listy kontuzjowanych dołączył Antonio Milić, który nabawił się w czwartek w Belgii urazu mięśniowego.
Historia meczów Lecha z Widzewem w Ekstraklasie jest bardzo bogata. Obie drużyny mierzyły się ze sobą już 72 razy i trzeba przyznać, że bilans jest wyrównany: po 21 zwycięstw i 30 remisów. Warto przypomnieć, że pierwsza rywalizacja w marcu 1948 roku była jednocześnie debiutem obu klubów w najwyższej lidze. Ze znacznie młodszej historii kibice Widzewa na pewno pamiętają wygraną przy ul. Bułgarskiej sprzed dwóch sezonów, gdy RTS triumfował 3:1 po fenomenalnej końcówce. I tylko takiej powtórki z rozrywki oczekujemy!
Lech Poznań - Widzew Łódź / niedziela / 31 sierpnia / 17:30 / transmisja telewizyjna: Canal+ Sport 3, Canal+ Premium, TVP Sport, serwis streamingowy Canal+ / relacja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV