I Drużyna
WIDZEW - RUCH
Ekstraklasa
Powiedz mi, Nostradamusie
Oczywiście, przyjazna, niemal rodzinna atmosfera jest dziś w Sercu Łodzi jak najbardziej wskazana. Można pewnie pokonać rywala, nawet jeśli mecz będzie się odbywał z zachowaniem wszelkich zasad savoir-vivre'u. Podstawowym celem czerwono-biało-czerwonych jest zwycięstwo w każdym kolejnym starciu z ekstraklasowymi rywalami i nie inaczej jest tym razem. Na korzyść łodzian przemawiają nie tylko statystyki pierwszej części sezonu, ale również tak zwany "papier".
Właśnie na tym papierze Widzew wygląda od Ruchu po prostu lepiej. Lepiej w ataku, lepiej w linii pomocy, obrona i obsada bramki też są lepsze w Łodzi. Gdy jednak uzupełnimy naszą papierową wiedzę o urazy Serafina Szoty, Frana Alvareza, a także konsultacje lekarskie Sebastiana Kerka i Bartłomieja Pawłowskiego, ten widzewski papier nagle staje się trochę mniej przekonujący.
Pauza jednych jest szansą dla innych - wielkimi beneficjentami problemów kadrowych Widzewa stali się przede wszystkim dwaj stoperzy. Juan Ibiza i Mateusz Żyro od meczu z Cracovią prezentują naprawdę niezły poziom, a wspierani są dodatkowo przez doskonale dysponowanego Henricha Ravasa. Linia defensywna czerwono-biało-czerwonych oczywiście popełnia błędy, jednak wiele z nich zdołał w ostatnim czasie naprawić właśnie słowacki bramkarz.

Słowak, Hiszpan, w samej linii obrony jeszcze Portugalczyk i Chorwat… Dzisiejszy Widzew stoi w kontrze ze strukturą składu swojego najbliższego rywala. Jarosław Skrobacz ma do dyspozycji niemal wyłącznie zawodników z polskim obywatelstwem, a jedynym zagranicznym rodzynkiem w szatni Ruchu jest Czech Jan Sedlak, który do swojej rodzinnej miejscowości ma z Chorzowa niewiele dalej niż do Łodzi. W tak skonstruowanej szatni łatwo o wszechobecną wolę walki i wspólne zrozumienie, jednak jak na razie Niebiescy nie mogą wkroczyć na zwycięską ścieżkę. Dość powiedzieć, że w tym sezonie wygrali tylko raz. W lipcu. Z jedyną drużyną uplasowaną na ten moment za ich plecami.
Nie znaczy to jednak, że na piłkarzy Ruchu nie trzeba będzie uważać - Szczepan, Firlej czy Feliks mogą pokusić się o trafienie w dowolnym momencie, a wtedy mecz może się bardzo skomplikować. Nie można też pominąć najlepiej dysponowanego w tym sezonie Tomasza Swędrowskiego, którego trzy gole i asysta dały w tym sezonie punkty chorzowianom.
Mimo kilku atutów, większość ekspertów sugeruje, że Ruch i trener Skrobacz skazani są w tym sezonie na porażki. Z niektórymi opiniami krążącymi po prasie, telewizji i sieci jest jak z przepowiedniami końca świata - niby ich wysłuchamy, niby choć na chwilę się na nich skupimy, ale też po chwili o nich zapomnimy, szczególnie, gdy znowu się nie spełnią. Jak to jest w przypadku Ruchu? Na ten moment Niebiescy walczą, by koniec ekstraklasowego świata nie nastąpił, jednak wiele wskazuje, że będzie to walka bardzo trudna.
A co przepowiadają współcześni nostradamusi drużynie trenera Daniela Myśliwca? Przed sezonem słyszeliśmy różne prognozy, jedne złe, drugie gorsze, nieliczne tylko takie całkiem całkiem… Dobrze jednak wyglądają kolejne miejsca zajmowane przez Widzew po zakończeniu każdej z serii gier tego sezonu - czerwono-biało-czerwoni plasowali się regularnie w środku stawki i to tam powinni upatrywać swojego miejsca. Kolejnym krokiem na drodze do bezpiecznego ligowego bytu powinno być więc zwycięstwo z Ruchem, dopisane do ligowego konta trzy punkty i wyjazd do Częstochowy z uśmiechami na ustach. Powinno, ale powiedz mi Nostradamusie, będzie?
Widzew Łódź - Ruch Chorzów / niedziela / 22 października / 15:00 / transmisja telewizyjna: Canal+ Sport / studio przedmeczowe i transmisja radiowa: WidzewTV