I Drużyna
POGOŃ - WIDZEW
Ekstraklasa
Porażka po walce w delegacji
Łodzianie jechali do Szczecina wzmocnieni zwycięstwem osiągniętym na inaugurację rozgrywek ligowych. Podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia pokonali przed własną publicznością Puszczę Niepołomice 3:2, a gole dla gospodarzy zdobyli Fran Alvarez, Patryk Stępiński i Andrejs Ciganiks.
W składzie RTS doszło do jednej zmiany względem poprzedniej serii gier. W miejsce Dominika Kuna w wyjściowej jedenastce pojawił się wychowanek Akademii Widzewa - Filip Przybułek. Dla młodzieżowca był to debiut w czerwono-biało-czerwonych barwach.
Rywale Widzewa również udanie rozpoczęli sezon, dodatkowo stawiając ważny krok w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Portowcy najpierw pokonali na wyjeździe Wartę Poznań 1:0 po golu debiutującego w składzie szczecinian Efthymiosa Koulourisa. Grek wpisał się na listę strzelców rownież w spotkaniu z północnoirlandzkim Linfield FC, Pogoń wygrała w Belfaście 5:2, a po trzech dniach podchodziła do meczu z Widzewiakami. W składzie granatowo-bordowych zabrakło Sebastiana Kowalczyka, który niebawem ma zostać zawodnikiem Houston Dynamo.
Po rozpoczęciu starcia na stadionie im. Floriana Krygiera Widzewiacy, grający w niedzielę po raz pierwszy w swoich nowych złotych strojach, musieli przyjąć kilka ataków Pogoni, która wykonała serię rzutów rożnych. Goście wyszli z tarapatów obronną ręką, a następnie szybko, i co ważniejsze skutecznie, odpowiedzieli pod bramką przeciwników.
Akcję w czwartej minucie spotkania rozpoczął debiutujący Przybułek, który podał piłkę do Jordiego Sancheza. Ten wyłożył futbolówkę do zamykającego sytuację Pawłowskiego. "Pawłoś" dołożył nogę i wpakował piłkę do pustej siatki, a Widzew cieszył się z prowadzenia!
Po chwili stan rywalizacji mógł się wyrównać, bo do dobrej sytuacji strzeleckiej doszedł Wahan Biczachczian. Na szczęście strzał pomocnika Pogoni zrykoszetował obok bramki Henricha Ravasa. W 10. minucie spotkania do ważnego wydarzenia doszło na trybunach. Kibice obu drużyn brawami pozdrowili Roberta Dymkowskiego, byłego piłkarza Pogoni oraz Widzewa, który zmaga się z poważną chorobą i trwa zbiórka pieniędzy na jego rzecz.
Na murawie wraz z mijającym czasem coraz większą przewagę uzyskiwali gospodarze, którzy prowadzili grę i zamknęli łodzian na własnej połowie. Groźnie pod bramką Ravasa było w 25. minucie, kiedy Portowcy byli bardzo blisko zdobycia bramki, ale najpierw strzał Koulourisa obronił golkiper Widzewa, a następnie z linii bramkowej piłkę wybił Patryk Stępiński. W 32. minucie ponownie na posterunku stanął Ravas, który odbił groźne uderzenie z dystansu aktywnego Biczachcziana.
Jeszcze przed zmianą stron ponownie zrobiło się gorąco pod bramką łodzian, znów za sprawą Koulourisa. W 40. minucie Ravas doskonale obronił strzał zamykającego akcję Greka, a sześćdziesiąt sekund później nowy napastnik Pogoni próbował zamknąć akcję gospodarzy sprytnym strzałem piętą. Na szczęścia dla Widzewa piłka po tej próbie minęła słupek. Swoją doskonałą okazję miał jeszcze Kamil Grosicki, ale ponownie świetnie zachował się Ravas.
Niestety, defensywa Widzewa została przełamana tuż po rozpoczęciu drugiej części gry. Autorem gola w 47. minucie był Luka Zahović, który wykończył dośrodkowanie z rzutu wolnego. Gol pobudził Widzewiaków, którzy po okresie oblężenia własnej "szesnastki" wypracowali kilka ciekawych akcji. Po jednej z nich, w 60. minucie, Fabio Nunes huknął z woleja w spojenie poprzeczki ze słupkiem.
Po chwilowym wyhamowaniu, do głosu ponownie doszła Pogoń. W 64. minucie aktywny Zahović, po przedryblowaniu Marka Hanouska, w sytuacji sam na sam z Ravasem sprytnie podciął piłkę, a tę do siatki z bliskiej odległości wpakował Koulouris. Bylo 2:1 dla gospodarzy.
Po trzech minutach rzut wolny z odległości tuż sprzed linii pola karnego wykonywał Grosicki. Były napastnik reprezentacji Polski huknął jak z armaty, ale piłka po tym strzale trafiła w poprzeczkę. W 71. minucie sektor zajmowany przez kibiców Widzewa wybuchł z radości. Wyrównującą bramkę po dośrodkowaniu Fabio Nunesa zdobył Ernest Terpiłowski, lecz po analizie VAR gol nie został uznany.
W 77. minucie Terpiłowski uruchomił długim podaniem wybiegającego na wolne pole Jordiego, ale ten nie zdołał opanować piłki, która padła łupem Dantego Stipicy. Chwilę potem odpowiedzieli podopieczni trenera Jensa Gustafssona. W polu karnym przed okazją stanął Marcel Wędrychowski, jednak w ostatniej chwili piłkę na rzut rożny odbił jeden z Widzewiaków.
Łodzianie walczyli do końca, ale nie udało im się zmienić wyniku spotkania. W meczu 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy lepsza okazała się Pogoń Szczecin, która wygrała 2:1. Okazję do powrotu na zwycięskie tory piłkarze Klubu z al. Piłsudskiego 138 będą mieli już w piątek, 4 sierpnia, kiedy zmierzą się z Jagiellonią w Białymstoku.
2. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 2:1 (0:1)
0:1 - Bartlomiej Pawłowski 4'
1:1 - Luka Zahović 47'
2:1 - Efthymios Koulouris 64'
Pogoń: Dante Stipica - Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Mariusz Malec, Leonardo Koutris - Wahan Biczachczian (Marcel Wędrychowski 62'), Joao Gamboa, Mateusz Łęgowski (Alex Gorgon 62'), Luka Zahović (Rafał Kurzawa 75'), Kamil Grosicki - Efthymios Koulouris (Wojciech Lisowski 85')
Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński (Mato Milos 81'), Serafin Szota, Luis da Silva, Fabio Nunes (Imad Rondić 86') - Marek Hanousek - Ernest Terpiłowski (Andrejs Ciganiks 80'), Filip Przybułek (Dominik Kun 62'), Fran Alvarez (Juljan Shehu 62'), Bartłomiej Pawłowski - Jordi Sanchez
Żółte kartki: Leonardo Koutris (Pogoń), Fabio Nunes (Widzew)
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 20 024