Global categories
Pogoda się zmienia, ale forma piłkarzy tylko rośnie
Poniedziałkowe zajęcia rozpoczęły się w akompaniamencie deszczu, ale nikt na to nie zważał, a piłkarze wzięli się ostro do roboty, zwłaszcza że czekało na nich to, co lubią najbardziej - piłka, piłka i jeszcze raz piłka.
Tego dnia było bardzo dużo gry, w różnych układach i na różnych przestrzeniach, ale zarówno piłkarze formacji ofensywnych mogli wykazać się swoimi największymi atutami, jak i zawodnicy mający zadania defensywne, pokazać, że potrafią tych pierwszych powstrzymać. - Po tym czasie długiej przerwy dużo rzeczy trzeba teraz powtarzać i utrwalać. Po tylu tygodniach bez gry wszystko nie może być od razu idealnie, ale na każdym treningu pracujemy nad tym, by wypracować lub przywrócić niezbędne automatyzmy - przyznał po zajęciach Tomasz Włodarek.
Asystent Marcina Kaczmarka, ale także sam pierwszy szkoleniowiec, przez całe zajęcia mocno instruowali zawodników, chwaląc dobre zagrania i kategorycznie ganiąc te niepożądane. - Piłkarze na okres treningów czekali bardzo długo, więc nikogo nie musimy motywować do pracy. Wiemy wszyscy w jakim miejscu jesteśmy, o co gramy i ile nam zostało do osiągnięcia celu - podkreślił Włodarek. Zawodnicy z kolei wykorzystują każdą chwilę treningu, do szlifowania formy i umiejętności. W poniedziałek już po regulaminowym czasie kilku z nich ćwiczyło wykonywanie rzutów wolnych, a dośrodkowania i ich finalizację.
Ważne, by ustrzec się w tym czasie urazów. Dlaczego uczuleni przez trenera Kaczmarka piłkarze mają obowiązek zgłaszać choćby najmniejsze problemy zdrowotne. Kolejne zajęcia potwierdzają, ze zawodnicy wzięli sobie do serca słowa szkoleniowca. Poprawkę na ich możliwości fizyczne w tym trudnym i niespodziewanym czasie musi brać też sztab szkoleniowy. - W całym tygodniu mamy tak rozłożone obciążenia, żeby był czas na regenerację - wyjaśnił drugi szkoleniowiec.
O punkty łodzianie zagrają już 3 czerwca. Czasu zostało niewiele, dlatego czerwono-biało-czerwoni w pełni skupiają się na czekającym ich zadaniu. Dzięki temu mogą, przynajmniej na czas treningów, odciąć się od otaczającego ich świata i dotykająych go problemów. - Staramy się żyć normalnie. Piłka pozwala nam nie myśleć o tym, co się działo czy dzieje wokół. Skoncentrowani jesteśmy na naszej pracy i boisku, co na pewno jest dla nas plusem w tej niecodziennej sytuacji - zdradził Włodarek.
Piłkarze Widzewa w obecnym mikrocyklu trenować będą do czwartku włącznie. W środę spotkają się na zajęciach na stadionie, na którym tydzień później rozegrają mecz ze Skrą Częstochowa.