Akademia
Piotr Urban: Stawiamy na rozwój, nie na wynik
Widzew.com: W nowym sezonie w Akademii Widzewa zaszło kilka istotnych zmian. Zwłaszcza dla drużyn U-12, U-13 i U-14, które teraz rywalizują w lidze ze starszymi zespołami. Skąd ten pomysł?
Piotr Urban: Chcieliśmy uniknąć sytuacji, w której co tydzień wysoko wygrywamy, bo szkoleniowo to nie ma sensu. Każdy chce zwyciężać, ale jeśli robisz to regularnie i do tego tak łatwo, to tracisz szansę na rozwój. Fajnie jest wygrać raz na jakiś czas wysoko, jednak gdy staje się to regułą, to zawodnicy nie mają żadnych wyzwań. Nasi gracze potrzebują trudniejszego środowiska, aby za kilka lat byli gotowi na dużo mocniejszą rywalizację. Wiemy, że utrudniamy sobie życie, lecz robimy to świadomie.
W mediach społecznościowych Akademii przestaliśmy również podawać wyniki najmłodszych drużyn. Dlaczego?
- W tych kategoriach wiekowych te wyniki nie są ważne, a jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to nie do końca wie, o co chodzi w szkoleniu. Specjalnie podjęliśmy taką decyzję, żeby nie podawać tych rezultatów dla drużyn od U-14 w dół. Gdy w kwietniu przyszedłem do Akademii, to byłem zdziwiony, że cały czas wysoko wygrywamy. To również szanowanie przeciwnika, co w Polsce może nie do końca jest normą. Trzeba brać pod uwagę, że to są dzieci i nie po to gramy mecze, aby później chwalić się zwycięstwami.
Z tego powodu nie chcemy publikować też zdjęć z szatni po każdym wygranym spotkaniu. Dlaczego? Bo nie o to chodzi. Zawodnicy mogą się oczywiście cieszyć, robić sobie fotki, ale jako Akademia nie będziemy się tym co weekend chwalić. Wiadomo, że będą od tego wyjątki, gdy osiągniemy jakiś sukces, lecz na pewno nie zrobimy z tego reguły. Specjalnie utrudniamy sobie zadanie, żeby się rozwijać, a nie tylko wygrywać.
Od razu możemy też uciąć różne teorie - nie chcemy ukrywać wysokich porażek.
- Nie ma sensu chować wyników, bo każdy może wejść na stronę związku i je zobaczy. Mamy nawet jasny przykład z minionego weekendu, gdy drużyna U-19 wygrała bardzo wysoko, a my zrobiliśmy wyjątek od reguły i nie wpisaliśmy, jaki padł rezultat. Nie chcemy, żeby to wyglądało tak, że chwalimy się wysokim zwycięstwem, mamy szacunek dla rywala. Nie ma tutaj innej teorii. Szkoleniowo to odpowiedni kierunek.
Warto wspomnieć, że w Europie zdarzało się wiele sytuacji, gdy po wysokich zwycięstwach trenerzy tracili pracę, bo kluby nie chcą takich wyników. My w Akademii też działamy w tym kierunku. Chcemy ustalić reguły w tych spotkaniach - rotować zawodników na pozycjach albo dawać im konkretne zadania przed strzeleniem gola. To już się dzieje.
Jak ważne są wyniki w piłce młodzieżowej?
- Wyniki muszą być ważne dla zawodników, bo tak tworzy się rywalizacja. Wychodzisz na boisko po to, żeby wygrywać i to jest naturalne. Nie chcemy tego zabijać, ale trenerzy i rodzice muszą być świadomi, że to tylko część futbolu. Jeśli mamy do wyboru rozwój i wynik, to stawiamy na rozwój. Nasi wychowankowie mają kiedyś zagrać w Sercu Łodzi, a nie wygrywać wysoko w kategorii U-13. W Polsce cały czas panuje wynikomania i chcemy z nią walczyć. Jesteśmy daleko od ideału, jednak taki kierunek obraliśmy i chcemy brać przykład z największych klubów na świecie.