Pierwsze karne pudło snajpera
Ładowanie...

WIDZEW - WARTA

Historia

03 November 2023 18:11

Pierwsze karne pudło snajpera

Rzuty karne trzeba potrafić strzelać. Przekonało się o tym już wielu bardziej lub mniej znanych piłkarzy. Zarówno w historii wielkiej, światowej piłki nożnej, jak i naszej, lokalnej. Nie inaczej było w Widzewie.

Nie będziemy tutaj oczywiście przypominali nazwisk wszystkich piłkarzy RTS-u, którzy przez kilkadziesiąt lat podchodzili do jedenastek w ligowych meczach czerwono-biało-czerwonych, ale z pewnością największym specjalistą wśród Widzewiaków grających w drużynie w XXI wieku jest Marcin Robak.

 

Jeden z najskuteczniejszych zawodników w historii Klubu z alei Piłsudskiego spędził w Widzewie łącznie cztery i pół sezonu. Podczas pierwszego pobytu w naszej drużynie Robak dwukrotnie wywalczył z nią awans z I ligi do Ekstraklasy, a następnie grał jesienią 2010 roku w najwyższej lidze.

 

Napastnik miał bardzo dobre wejście do widzewskiej ekipy, strzelając gole w pierwszych pięciu meczach sezonu 2008/09 w I lidze, w tym jednego w domowym spotkaniu z Wartą Poznań. To właśnie wtedy po raz pierwszy podszedł do wykonywania jedenastki podyktowanej dla Widzewa i… spudłował.

 

Po zagraniu ręką przez Dariusza Cudnego dobrze obecnie znany sędzia Szymon Marciniak wskazał na jedenasty metr, a zawodnikowi Warty pokazał czerwoną kartkę. Do karnego podszedł Marcin Robak, ale jego mocny strzał trafił w poprzeczkę. Ostatecznie łodzianie pokonali poznaniaków 2:0, a pechowy wykonawca karnego otworzył wynik celnym strzałem z główki.

 

Jednak po tym spotkaniu z Wartą napastnik na dłuższy czas odpoczął od wykonywania rzutów karnych. Dopiero wiosną kolejnego roku zaczął ponownie egzekwować jedenastki odgwizdane dla RTS-u, z których 4 wykorzystał, a 1 spudłował.

 

4 celne, 2 spudłowane - tak wyglądał bilans karnych Marcina Robaka po jego pierwszym sezonie. W kolejnym zaliczył identyczne statystyki w strzelaniu jedenastek, a po awansie do Ekstraklasy (2010) tylko raz podszedł do karnego i go wykorzystał (w domowym spotkaniu ze Śląskiem).

 

Potem na niemal 8 lat napastnik rozstał się z Widzewem, by do niego powrócić przed kampanią 2019/20, gdy łodzianie grali w II lidze i mieli ambicje wywalczenia awansu do I ligi pod wodzą trenera Marcina Kaczmarka oraz właśnie Marcina Robaka.

 

Doświadczony już napastnik został naturalnie jednym z liderów drużyny i pierwszym egzekutorem karnych. A tych sędziowie dyktowali dużo na korzyść czerwono-biało-czerwonych we wspomnianym sezonie.

 

Ogółem MR9 podchodził wtedy trzynaście razy do piłek ustawianych na wapnie i tylko raz spudłował, w domowym meczu z Gryfem Wejherowo. Po tym spotkaniu pojawiły się wątpliwości niektórych ekspertów - ich zdaniem Robak zaliczył wtedy dwa niecelne karne.

 

Najpierw ewidentnie nie trafił z 11. metra, a tuż przed końcem pierwszej połowy po raz drugi podszedł do karnego. Po jego strzale (kadr na zdjęciu powyżej) piłka odbiła się od bramkarza Wiesława Ferry i wpadła do siatki. Trafienie zostało zaliczone na konto Marcina Robaka, ale niektórzy widzieli i wiedzieli lepiej.

 

Po tym meczu kapitan ówczesnej drużyny Widzewa nie miał już wielu okazji do wykonywania jedenastek. Jeszcze raz podszedł do karnego i trafił celnie w II lidze, a po awansie zdobył w ten sposób dwie bramki. Na koniec sezonu 2020/21 Marcin Robak pożegnał się z drużyną i kibicami Widzewa, kończąc jednocześnie piłkarską karierę.

 

Jednym z jego pierwszych występów w barwach RTS-u był właśnie ten w meczu z Wartą Poznań latem 2008 roku. Wtedy spudłował swojego pierwszego karnego jako Widzewiak, ale potem było już o wiele lepiej. Podsumowując, karny bilans MR9 w barwach RTS-u to 23 celne jedenastki i 5 pudeł.

 

Bilans meczów Widzew Łódź - Warta Poznań:

Ekstraklasa: 8 (4-1-3) 12-9*

I liga: 8 (6-0-2) 13-6

Ogółem: 16 (10-1-5) 25-15

 

* podano po kolei liczbę meczów, zwycięstw - remisów - porażek i bilans bramek.