Rezerwy
Akademia
Pierwsza strata punktów rezerw
Szkoleniowiec łodzian postawił dzisiaj na jedenastkę dość podobną do tej, która przed tygodniem wywalczyła trzy punkty w Zgierzu, choć z trzema zmianami. Na ławce zasiedli Ignacy Dawid i Adam Dębiński, nie było też delegowanego wówczas z pierwszej drużyny Jakuba Sypka. Ich miejsce na boisku zajęli odpowiednio: Filip Przybułek, Filip Zawadzki oraz Damian Pokorski. W kadrze na to spotkanie znalazł się również napastnik Mateusz Kempski, ostatnio występujący w GKS-ie Bełchatów. W tym sezonie będzie on pomagał „dwójce” w walce na czwartoligowym froncie, choć na razie zaczął w rezerwie.
Jak można się było tego spodziewać, od początku przewagę zyskali zawodnicy Widzewa. Najgroźniejszą sytuację stworzył sobie w ósmej minucie Daniel Mąka, który główkował obok słupka, po dobrym dośrodkowaniu Dawida Owczarka. Po chwili, szczęścia poszukał Zawadzki, lecz również zabrakło mu precyzji – tak samo, jak Mące, w szesnastej minucie. Kapitan przestrzelił o naprawdę niewiele, lecz wynik pozostawał niezmieniony. Piotrkowianie raczej nie zagrażali bramce strzeżonej przez Marcela Buczkowskiego – nawet gdy przedarli się na połowę łodzian, szybko byli powstrzymywani. Jedynym wyjątkiem była w zasadzie tylko próba Adriana Malickiego głową, przy której golkiper nie musiał jednak interweniować.
Widzewiacy cały czas poszukiwali pierwszej bramki w tym meczu, ale nie mieli łatwo, bo Polonia broniła nisko, nie dając czerwono-biało-czerwonym zbyt wielkiego pola do popisu. Łodzianom nie pomagała też spora liczba spalonych, na które byli łapani przez piotrkowską defensywę. W 31. minucie niemoc spróbował przełamać Daniel Chwałowski, ale z jego uderzeniem łatwo poradził sobie Jakub Kłys. W odpowiedzi, z kilkunastu metrów przymierzył Marcin Mielczarski, na szczęście piłka tylko musnęła poprzeczkę. Końcówka pierwszej połowy należała do podopiecznych trenera Czubaka, lecz rezultat nie chciał drgnąć. Najbliżej było tego na trzy minuty przed końcem, po świetnym, dalekim zagraniu od Chwałowskiego. Niestety, celownik Konrada Niedzielskiego nie był nastawiony zbyt dobrze. Do przerwy było więc 0:0.
Do drugiej części meczu, gospodarze przystąpili bez żadnych zmian w składzie. Szybko mógł się za to zmienić rezultat! Najpierw, po akcji prawym skrzydłem, precyzji zabrakło Niedzielskiemu, a po chwili defensywa poradziła sobie z próbą dobitki Mąki. W odpowiedzi, Buczkowski świetnie sparował strzał Mateusza Jakubiaka. Swoją szansę miał także Chwałowski, lecz jego główka, po dośrodkowaniu Mąki z rzutu rożnego, trafiła tylko w boczną siatkę. W 54. minucie o krok od szczęścia był sam Mąka! Tym razem to kapitan przymierzył głową, niestety – skończyło się tylko na poprzeczce. Mąka uderzał też dwa razy z rzutów wolnych, ale na Łodziance wciąż nie oglądaliśmy bramek.
Tuż przed upływem godziny gry, trener Czubak dokonał pierwszych tego dnia korekt w jedenastce. Miejsce Zawadzkiego zajął Dawid, a Kamila Tlagę zastąpił debiutujący Kempski. W 64. minucie prowadzenie mogła jednak objąć Polonia. Po błędzie defensywy, w świetnej sytuacji znalazł się Malicki, na szczęście kapitalnie interweniował Buczkowski. Po chwili, do gry wszedł też Łukasz Plichta – i szybko mógł zapisać się w protokole sędziowskim, lecz jego strzał nie znalazł drogi do siatki. W 71. minucie na boisku zameldował się jeszcze Dębiński. Widzewiacy ciągle szukali premierowego trafienia. Na sześć minut przed końcem, powinien je znaleźć Niedzielski! Akcję zainicjował Maciej Kazimierowicz, podał do Pokorskiego, a ten wrzucił wprost do byłego gracza Unii Skierniewice. Niestety, jego uderzenie powędrowało obok słupka.
Niedzielski miał podwójnego pecha, bo kilka chwil później, przy próbie interwencji w obronie, doznał urazu i nie mógł kontynuować gry. Na samą końcówkę, na murawie musiał więc pojawić się Kacper Trenkner. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu sześć minut, a w drugiej z nich, przed znakomitą szansą stanął Mąka. Kapitan przejął złe podanie Kłysa, wyszedł z nim sam na sam, ale niestety spudłował. Strzelał jeszcze Kazimierowicz, tym razem na posterunku był natomiast piotrkowski bramkarz. W ósmej minucie, jeszcze lepiej spisał się Buczkowski, rozpaczliwą interwencją ratując swoich kolegów od straty gola. I na tym się skończyło.
Rezerwy Widzewa zremisowały z Polonią 0:0 i straciły swoje pierwsze punkty w tym sezonie. "Trudno powiedzieć coś szczególnego po takim spotkaniu, w którym tworzymy sobie bardzo dużo sytuacji, pierwszą, stuprocentową, już w zasadzie w piętnastej sekundzie, potem kilka kolejnych, ale nie trafiamy do siatki. Kontrolowaliśmy to spotkanie, ale nawet w takim przypadku musimy być bardzo czujni, bo w końcówce przeciwnik też miał dwie świetne okazje" - powiedział po meczu Patryk Czubak.
"Z perspektywy tego, co działo się w tych ostatnich minutach, ten remis jest jest ok, ale nie możemy patrzeć na to tylko z takiej perspektywy. Pod względem statystyk, wykreowaliśmy sobie mnóstwo szans, jednak nic nie chciało wpaść. Nie można mieć pretensji do chłopaków, tak to czasami bywa" - dodał. "Konrad Niedzielski ma przed sobą badania, zobaczymy, co one wykażą. Wydaje się, że będzie dobrze, ale to uraz głowy, więc trzeba być szczególnie ostrożnym" - zakończył trener.
W środę rezerwy czeka prawdziwy, czwartoligowy szlagier – wyjazdowe starcie z GKS Bełchatów.
Widzew II Łódź – Polonia Piotrków Trybunalski 0:0
Widzew II:
Marcel Buczkowski – Kamil Tlaga (59’ Mateusz Kempski), Daniel Chwałowski, Hubert Lenart – Dawid Owczarek (65’ Łukasz Plichta), Filip Przybułek (71' Adam Dębiński), Maciej Kazimierowicz, Filip Zawadzki (59’ Ignacy Dawid), Damian Pokorski – Konrad Niedzielski (88’ Kacper Trenkner), Daniel Mąka
Polonia:
Jakub Kłys – Oskar Pióro (75’ Dawid Lenarcik), Maciej Brodecki, Krzysztof Wojciechowski, Artur Baraukou (46’ Wiktor Jagodziński) – Dawid Przybysz, Adam Raszewski – Mateusz Jakubiak, Oskar Kowalski (46’ Adam Gambka), Marcin Mielczarski (62’ Mateusz Zagórski) – Adrian Malicki
Żółte kartki: Adam Dębiński, Daniel Chwałowski - Marcin Mielczarski, Krzyszotf Wojciechowski, Mateusz Jakubiak, Dawid Lenarcik
Sędzia: Tomasz Majkowski (Zduńska Wola)