I Drużyna
WIDZEW - GÓRNIK
Ekstraklasa
Piękna niedziela w Sercu Łodzi
Gospodarze do starcia z Górnikiem przystąpili z trzema zmianami w składzie w porównaniu do ostatniego spotkania z ŁKS-em. Kontuzjowanych Andrejsa Ciganiksa i Marka Hanouska zastąpili Luis da Silva i Dominik Kun. Ponadto, decyzją sztabu szkoleniowego łodzian, w pierwszej jedenastce wyszedł Antoni Klimek w miejsce Dawida Tkacza. Zabrzanie na niedzielne zawody wyszli w identycznym składzie jak w poprzedniej kolejce, gdy u siebie pokonali 3:1 Koronę Kielce.
Mecz ofensywniej rozpoczęli gospodarze. Najpierw Fran Alvarez strzelał z dystansu, ale nad poprzeczką. W kolejnej akcji Mateusz Żyro wywalczył rzut rożny, po którego rozegraniu gospodarze jednak nie oddali strzału na bramkę Daniela Bielicy. W następnej akcji czerwono-biało-czerwonych w dobrej sytuacji znalazł się Alvarez, ale piłka nie siadła mu na odpowiednią nogę i nie zdołał uderzyć na bramkę gości.
W jedenastej minucie Widzewiacy mogli objąć prowadzenie. Po błędzie zawodników Górnika piłkę otrzymał na skrzydle Bartłomiej Pawłowski, który wbiegł w pole karne rywali. Tam podał do nadbiegającego Klimka, a ten z ostrego kąta strzelił na bramkę zabrzan, ale Bielica obronił uderzenie nogami.
Po tej sytuacji inicjatywę przejęli goście, a efektem ich przejścia do ataku była akcja z udziałem Lawrence’a Ennaliego, który zatańczył z piłką w polu karnym Widzewa, ale interweniował jeden z obrońców. Łodzianie ponownie zaatakowali w osiemnastej minucie, gdy najpierw przy linii końcowej powalczył Paweł Zieliński, a potem Jordi Sanchez wbiegł w pole karne i podał do Pawłowskiego, jednak ten nie opanował zagrania.
Cztery minuty później Pawłowski powalczył w okolicach środka boiska i podał do Da Silvy. Portugalczyk od razu posłał długie podanie do Jordiego, który jednak nie zdołał dogonić piłki i za chwilę od bramki grę wznawiał Bielica.
W 24. minucie aktywny w zespole Ennali dostał dobre podanie od jednego z kolegów z obrony i pognał na bramkę Rafała Gikiewicza. Tuż przed narożnikiem pola karnego sfaulował go Zieliński, za co sędzia Daniel Stefański ukarał defensora żółtą kartką. Goście mieli z tego rzut wolny, ale piłkę pewnie złapał Gikiewicz i rozpoczął szybko akcję łodzian, która mogła zakończyć się golem.
Zagranie od doświadczonego bramkarza trafiło do Kuna, a ten od razu podał do Jordiego. Wychodzący z bramki Bielica minął się z piłką i napastnikiem Widzewa, który oddał strzał na pustą bramkę, ale lecący do siatki strzał wybił jeden z obrońców Górnika.
Wreszcie w 30. minucie Widzewiacy dopięli swego! Po akcji prawą stroną i wrzutce Fabio Nunesa w pole karne gości piłki nie zdołał przejąć Jordi, ale akcję skutecznie zamknął Klimek, mocno uderzając do bramki.
Licznie zgromadzeni w Sercu Łodzi kibice jeszcze nie zdążyli nacieszyć się pierwszym golem swojej drużyny, a już fetowali drugiego! Najpierw bliski zdobycia drugiej bramki był Klimek, który mierzonym strzałem z linii pola karnego trafił w poprzeczkę. Piłka odbiła się od boiska i została wybita na róg.
Do kornera podszedł Fabio Nunes, jego wrzutka w polu karnym zabrzan minęła wszystkich obrońców rywali, za to trafiła wprost do Juana Ibizy, który od razu uderzył nogą prosto do bramki Bielicy. To była 34. minuta spotkania, a Widzew prowadził już 2:0!
Mimo straty dwóch goli piłkarze trenera Jana Urbana nie rezygnowali ze strzelenia gola. W 40. minucie wyszli z akcją czterech na czterech. Piłka trafiła do Lukasa Podolskiego, który strzelał po długim rogu. Uderzenie minęło jednak bramkę Gikiewicza.
Na przerwę łodzianie zeszli z prowadzeniem 2:0, a dla odmiany goście rozpoczęli drugą połowę aż od trzech zmian w składzie. Grę zakończyli Boris Sekulić, Sebastian Musiolik i Dani Pacheco, a ich miejsce zajęli Paweł Olkowski, Soichiro Kozuki oraz Szymon Czyż.
Po tych roszadach w składzie piłkarze Górnika od razu próbowali zaatakować kilka razy bramkę Widzewa, jednak albo byli niedokładni, albo sytuację dwa razy wyjaśnił Paweł Zieliński. W 51. minucie tak dobrze dla gospodarzy nie było. Zabrzanie mieli rożnego, z którego dośrodkowanie na bramkę zamienił Rafał Janicki.
Kontaktowy gol podziałał na przyjezdnych mobilizująco, bo w ich kolejnej akcji znowu zrobiło się groźnie pod bramką Widzewa. Doszło do małego nieporozumienia między Gikiewiczem i obrońcami, ale udało się zażegnać niebezpieczeństwo.
W 57. minucie wreszcie to Widzewiacy zagrozili bramce rywali. Klimek przedarł się bokiem boiska i zagrał w środek pola karnego zabrzan. Odbita piłka trafiła do Pawłowskiego, który złożył się do strzału. Ponownie wybita futbolówka dotarła pod nogi Alvareza, jednak ten przestrzelił w bardzo dobrej sytuacji.
Sześć minut później łodzianie przeprowadzili kolejną akcję, ale chyba za bardzo chcieli "wjechać" z piłką do bramki, po tym jak między sobą rozegrali ją Pawłowski, Jordi i Nunes. Na koniec zabrakło strzału.
W 65. minucie zrobiło się bardzo groźnie pod bramką Widzewa. Podania nie przeciął Da Silva i goście wrzucili piłkę w pole karne, gdzie mocno z główki uderzył Podolski. Jednak Gikiewicz był w odpowiednim miejscu i popisał się bardzo dobrą interwencją w pojedynku dwóch byłych zawodników Bundesligi.
Zaraz po tej akcji trener Daniel Myśliwiec zdecydował się na pierwszą tego dnia zmianę w swoim zespole. Grę zakończył Klimek, a jego miejsce zajął Dawid Tkacz. W kolejnych minutach nic klarownego na boisku się nie wydarzyło. Dominowała walka o piłkę.
Na szesnaście minut przed końcem meczu trener Urban dokonał dwóch ostatnich zmian w swoim zespole. Boisko opuścili Damian Rasak i Michal Siplak, a w ich miejsce weszli Filipe Nascimento i Erik Janża. Dwie minuty później doszło do drugiej zmiany w drużynie Widzewa. Za Jordiego wszedł Imad Rondić.
W 80. minucie łodzianie, a konkretnie Pawłowski, mogli podwyższyć prowadzenie. Najpierw po błędzie zabrzan w rozegraniu piłki ta trafiła pod nogi kapitana drużyny RTS-u, który oddał strzał na bramkę Górnika, ale Bielica był na miejscu. Chwilę później znowu Pawłowski znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak ponownie górą był golkiper gości.
Pięć minut później, po akcji skrzydłem Tkacza i podaniu do Da Silvy, Portugalczyk próbował wstrzelić piłkę pod bramkę zabrzan. Wybita ponownie trafiła do Tkacza, ale ten źle złożył się do strzału i spudłował.
W 86. minucie kibice na moment oszaleli z radości, gdy po podaniu Alvareza Tkacz trafił do bramki Górnika. Pomocnik Widzewa był jednak na pozycji spalonej. Zaraz po tej sytuacji doszło do dwóch kolejnych zmian w zespole RTS-u. Z boiska zeszli Nunes i Kun, a ich miejsce zajęli Kamil Cybulski i Noah Diliberto.
Łodzianie nadal atakowali, a po jednej z ich akcji i faulu tuż przed polem karnym Janickiego na Rondiciu obrońca gości został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Chwilę później stały fragment z niemal szesnastego metra egzekwował Pawłowski, ale strzelił tuż nad bramką Górnika.
Sędzia doliczył cztery minuty, które były bardzo nerwowe i szczęśliwe dla Widzewa. Najpierw goście mieli rożnego, po którym chybił Adrian Kapralik. Potem z pozycji spalonej spudłował Cybulski. Wreszcie tuż przed przed końcem meczu Widzewiacy wyszli z szybką kontrą, którą samodzielną akcją i pięknym strzałem pod poprzeczkę zakończył Diliberto! To była francuska pięczęć nad zwycięstwem.
Teraz przed Widzewem Łódź wyjazdowy mecz z Wisłą Kraków w ćwierćfinale Pucharu Polski.
22. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Widzew Łódź - Górnik Zabrze 3:1 (2:0)
1:0 - Antoni Klimek 30'
2:0 - Juan Ibiza 34'
2:1 - Rafał Janicki 51'
3:1 - Noah Diliberto 90+4'
Widzew: Rafał Gikiewicz - Paweł Zieliński, Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Luis da Silva - Fran Alvarez, Dominik Kun (Noah Diliberto 87'), Bartłomiej Pawłowski - Fabio Nunes (Kamil Cybulski 87'), Jordi Sanchez (Imad Rondić 66'), Antoni Klimek (Dawid Tkacz 66')
Górnik: Daniel Bielica - Boris Sekulić (Paweł Olkowski 46'), Dominik Szala, Rafał Janicki, Michal Siplak (Erik Janza 64') - Dani Pacheco (Szymon Czyż 46'), Damian Rasak (Filipe Nascimento 64') - Adrian Kapralik, Lukas Podolski, Lawrence Ennali - Sebastian Musiolik (Soichiro Kozuki 46')
Żółte kartki: Paweł Zieliński (Widzew), Rafał Janicki (Górnik)
Czerwona kartka: Rafał Janicki (88. minuta, za drugą żółtą)
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 17 367