Patryk Czubak: Wiedzieliśmy, że musimy być konsekwentni
Ładowanie...

Rezerwy

Akademia

11 November 2022 16:11

Patryk Czubak: Wiedzieliśmy, że musimy być konsekwentni

Ważne trzy punkty dopisały dziś do swojego konta rezerwy Widzewa Łódź. Podopieczni trenera Patryka Czubaka pokonali na wyjeździe Włókniarz Zelów 2:0. Jak spotkanie skomentował opiekun czerwono-biało-czerwonych?

Po pierwszej połowie było bez bramek, ale w drugiej goście rozstrzygnęli losy zawodów na swoją korzyść. Do przerwy było 0:0, ale choć nie stworzyliśmy zbyt wielu okazji, to pierwsza połowa była pod naszą całkowitą kontrolą. Przeciwnik nie stworzył żadnego zagrożenia, ale ustawił się nisko i to nam sprawiało problemy ze zdobyciem przestrzeni przed linią obrony. Wiedzieliśmy jednak, że jeżeli będziemy konsekwentni, to mecz w końcu się otworzy i stało się to bardzo szybko po przerwie. W drugiej części mieliśmy kilka dobrych akcji, świetnie reagowali skrzydłowi, co pozwoliło nam podwyższyć na 2:0 - mówił trener drugiego zespołu.

 

Po kilku tygodniach przerwy, na boisku znów oglądaliśmy Daniela Mąkę i Konrada Niedzielskiego. To oni zdobyli dwie bramki dla łodzian. Tak jak już wcześniej mówiłem, nigdy nie patrzymy na to, kto jest kontuzjowany, kto pauzuje za kartki. Nie skupiamy się na tym, kogo nie ma, a na tym, kto jest w danym momencie. Nawet jeżeli Daniela i Konrada nie było, to prezentowaliśmy się w odpowiedni sposób. Obaj są oczywiście dla nas olbrzymim wzmocnieniem, ale staramy się nie używać frazesów, pracować z ludźmi, których mamy do dyspozycji - stwierdził trener Czubak.

 

Przed Widzewiakami jeszcze ostatni mecz rundy, w którym zmierzą się ze Zjednoczonymi Stryków. Teraz musimy to spiąć klamrą. Oczywiście, ten wynik jest istotny, ale nie najważniejszy. Cieszy to, że ci chłopcy na przestrzeni całej długiej rundy prezentują się w optymalny sposób. Na razie mówię, że w optymalny, a nie w dobry. Do powiedzenia "dobry" brakuje nam jeszcze zwycięstwa za tydzień - podkreślił opiekun rezerw.

 

Bliski debiutu w Betcris IV lidze był dzisiaj Szymon Szymczak, ale sędzia zakończył spotkanie, zanim lewy obrońca pojawił się na murawie. To jest kwestia czasu, kiedy Szymon wejdzie do gry. Jeżeli będzie dobrze pracował, to będzie mógł liczyć na grę w większym wymiarze - dodał trener Czubak.