Bartłomiej Pawłowski
Wywiady i konferencje
WidzewTV
I Drużyna
Patryk Czubak
LECH - WIDZEW
Ekstraklasa
Patryk Czubak: Musimy zbudować naszą tożsamość
Nowy szkoleniowiec Widzewa nie miał zbyt wiele czasu na wprowadzenie swojej wizji, jednak nie zamierza szukać żadnych wymówek. - Jeżeli podchodzilibyśmy do tego, że kilka dni do meczu to za mało, to nigdy nie zrobilibyśmy żadnej zmiany. Na początku niektóre rzeczy będą wychodziły lepiej, inne gorzej, jednak to jest też potrzebne, żeby wiedzieć, nad czym musimy pracować. Wierzę, że w niedzielę korekty będą widoczne nie tylko w kontekście ustawienia, ale również nastawienia czy jedności w zespole - usłyszeliśmy.
W czwartek Lech rozegrał pucharowy mecz w Belgii. - Nastawienie może się różnić względem rozgrywek ligowych i pucharowych, ale nie będę się w tej kwestii zbytnio wypowiadał, bo nie grałem nigdy w Europie i wykazałbym się brakiem pokory, gdybym chciał to oceniać. My skupiamy się jednak na sobie, na tym, żeby budować nasze nawyki. Kaliber przeciwnika jest spory, ale właśnie taki mecz da nam najlepszą odpowiedź na pytanie, gdzie możemy być lepsi, skuteczniejsi czy szczelniejsi - mówił opiekun łódzkiego zespołu.
Pytania dotyczyły także zmian w sztabie i ewentualnych transferów do Klubu. - Chciałbym zamknąć skład sztabu jak najszybciej, najlepiej przed mikrocyklem przygotowującym do meczu z Arką. Minimum to jeden asystent i jeden analityk, a w dalszej perspektywie będziemy weryfikowali bieżącą pracę - dowiedzieliśmy się. - To gorący okres, mamy jeszcze półtora tygodnia okienka i trzeba je jak najlepiej zamknąć, ale również z takiej perspektywy, żeby dobrze pomyśleć o zimie - podkreślił trener.
- Musimy zbudować naszą tożsamość, nie możemy patrzeć na to, czy przed nami jest Lech, czy inny zespół. Będziemy popełniać błędy, ale dzięki grze z najlepszymi dowiemy się, co poprawić. Nastawienie jest takie, żeby w niedzielę przywieźć do Łodzi trzy punkty - podsumował Patryk Czubak.
Jako drugi wypowiadał się Bartłomiej Pawłowski, który pytany był o ostatnie doniesienia medialne. - To były plotki o wydarzeniach, które nie miały miejsca - uciął. - Spotkałem się z trenerem Sopiciem, był osobą, która się prywatnie otwierała, można z nim było budować relację. Teraz mamy inny sposób zarządzania piłkarzami i myślę, że w dłuższej perspektywie to będzie zauważalne na boisku - zdradził kapitan.
Pozycja 32-latka na boisku uległa w ostatnim czasie zmianie. - Czy wszechstronność to atut, czy też bycie zapchajdziurą? Po powrocie do Widzewa grałem jako napastnik, teraz występuję na pozycji 8-10. Liczę, że w perspektywie czasowej moja rola będzie lepiej wypełniała zadania w środku pola, bo walor szybkościowy, którym kiedyś dysponowałem, nie jest tak zauważalny na tle całej ligi - mówił piłkarz.
W niedzielę Widzewiaków czeka starcie na nieprzyjaznym terenie. - Gra na takim stadionie może być trudna dla zawodników, którzy robią to po raz pierwszy. Mnie to motywuje, gdy przyjeżdżam na Lecha i słyszę docinki pod moim adresem, bo wtedy czuję, że żyję i że ten mecz będzie wyglądał lepiej. To jest także rola starszych piłkarzy i kapitanów, żeby przygotować cały zespół na trud, presję i oczekiwania. Cały czas nad tym pracujemy - powiedział pomocnik.
Czy kapitan wyjedzie w pierwszym składzie? - Nie jestem od wybierania czy komentowania pozycji, na jakiej zagram albo czy w ogóle zagram. Robię wszystko, by być przygotowanym, o wszystkim zdecydują trenerzy. Zawsze trzeba złością boiskową na treningu pokazać szkoleniowcowi, że się mylił, gdy z jakichś względów posadził cię na ławce - dodał kapitan Widzewa.
Obejrzyj pełen zapis briefingu na kanale WidzewTV: