Pamiętajmy o Widzewiakach, którzy są w piłkarskim niebie
Ładowanie...

Global categories

01 November 2017 09:11

Pamiętajmy o Widzewiakach, którzy są w piłkarskim niebie

W związku z 1 listopada i świętem Wszystkich Świętych odwiedzamy groby bliskich. Nie zapominajmy także o piłkarzach i działaczach Widzewa, których już nie ma wśród nas.

W Łodzi ich groby można znaleźć na cmentarzach Zarzew, Starym przy ul. Ogrodowej, na Olechowie, Dołach, a także w Aleksandrowie Łódzkim.

Dzięki inicjatywie OSK „Tylko Widzew” można do nich trafić za pomocą map google.

Widzew SA jeszcze przed 1 listopada zapalił symboliczne znicze na grobach Ludwika Sobolewskiego, Krzysztofa Surlita, Włodzimierza Smolarka, Marka Pięty, a także prezesów z lat Międzywojnia – Seweryna i Mariana Malinowskich.

Wspomnieć w tym dniu należy szczególnie Ludwika Sobolewskiego. To on był legendarnym prezesem i twórcą Wielkiego Widzewa - doprowadził klub z ligi okręgowej na salony europejskiego futbolu. Odszedł w 2008 roku, w wieku 83 lat, po długiej i ciężkiej chorobie. Legendarny prezes tworzył wielki klub wraz ze Stefanem Wrońskim, który był jego prawą ręką. Wieloletni kierownik łódzkiego klubu zmarł 30 czerwca 1992 roku w wieku 67 lat. Pochowany na cmentarzu Zarzew.

Niemal równy rok temu odszedł od nas wielki napastnik Marek Pięta. Zmarł 11 listopada 2016 roku w wieku 62 lat. Był nie tylko dwukrotnym zdobywcą mistrzostwa Polski z Widzewem i wicemistrzem kraju, ale także autorem niezapomnianych bramek m.in. z Juventusem Turyn. W Widzewie rozegrał 84 spotkania (19 goli). Po zakończeniu kariery był prezesem Polskiego Związku Piłkarzy i Stowarzyszenia Byłych Piłkarzy Widzewa. Pochowany na cmentarzu na Olechowie.

7 marca 2012 roku zmarł jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii Widzewa - Włodzimierz Smolarek. Medalista mistrzostw świata z Hiszpanii z 1982 roku z łódzkim klubem święcił największe sukcesy w klubowej karierze - dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski, raz Puchar Polski, a także awansował do półfinału Pucharu Europy. W reprezentacji Polski, której był także kapitanem wystąpił 60-krotnie. Ku czci pamięci charakternego napastnika w Widzewie zastrzeżono numer „11”.  Bilans w Widzewie – 181 meczów (61 goli). Pochowany na cmentarzu w Aleksandrowie Łódzkim.

W 2007 roku pożegnaliśmy Krzysztofa Surlita. Obdarzony potężnym uderzeniem z dystansu pomocnik Widzewa zmarł tam, gdzie oddał wiele zdrowia - na boisku, w trakcie trwania jednego z meczów oldbojów, w których chętnie uczestniczył. To jego atomowe uderzenie pozwoliło wyeliminować m.in. Manchester United, a legendy o jego nieprzeciętnej sile (m.in. wykręcaniu korków w butach gołymi rękami) krążą po dziś dzień. Dla Widzewa zagrał w I lidze 151 razy (30 goli). Pochowany na cmentarzu Zarzew.

Jednym z najlepszych bramkarzy Widzewa był Stanisław Burzyński. W 1975 roku przeszedł do Widzewa, z którym odnosił największe sukcesy w karierze piłkarskiej: trzykrotne wicemistrzostwo Polski (1977, 1979, 1980) oraz finał Pucharu Ligi (1977). Do 1980 roku rozegrał w czerwono-biało-czerwonych barwach 133 mecze w najwyższej lidze. Jego karierę przystopował wypadek samochodowy, po których został skazany na karę pozbawienia wolności. W 1988 roku zakończył karierę, zaś trzy lata później w Gdyni, w wieku 43 lat, popełnił samobójstwo.

Jednym z twórców Wielkiego Widzewa był Leszek Jezierski. Przejął zespół w 1969 roku, kiedy łódzki klub znajdował się na peryferiach polskiego futbolu. Po sześciu latach awansował z nim do ekstraklasy. Podłożył podwaliny pod nową potęgę krajowego futbolu - łączył umiejętności trenerskie ze znakomitym wyczuciem w pozyskiwaniu niedocenianych gdzie indziej zawodników. Klub z al. Piłsudskiego opuścił w 1976 roku, choć wrócił do niego jeszcze 17 lat później. Zmarł 12 stycznia 2008 roku. Pochowany na cmentarzu na Dołach.

Na cmentarzu przy ul. Ogrodowej znajdują się groby prezesów Widzewa z okresu XX-lecia międzywojennego – Mariana Malinowskiego (1900-1977) i Seweryna Malinowskiego (1898-1952). Starszy z braci brał udział w I Wojnie Światowej. Potem obydwaj służyli Polsce w Wojnie Bolszewickiej, II Wojnie Światowej (związani także z Armią Krajową), w tym także w Powstaniu Warszawskim. Marian Malinowski w latach 20. XX wieku był piłkarzem i lekkoatletą. Prezesem Widzewa był dwukrotnie – w latach 1932-34 i 1948-52.

Odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych (3-krotnie), Krzyżem Armii Krajowej, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, Medalem Niepodległości, Krzyżem za Wojnę, Medalem Łotewskim za Wojnę, Krzyżem P.O.W., Krzyżem Legionowym, Krzyżem 5. pułku piechoty legionów, Złotym Krzyż Zasługi z Mieczami. Uhonorowany także Honorową Odznaką m. Łodzi, Medalem za Zasługi w Kulturze Fizycznej, Medal 100-lecia Sportu Polskiego, Odznaką Honorową 100 lat Widzewa Łódź.

Seweryn Malinowski rządził klubem w latach 1927-1930. Zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach podczas pobytu w szpitalnym więzieniu Urzędu Bezpieczeństwa w Łodzi. Odznaczony trzykrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Niepodległości, Krzyżem Legionowym, Krzyżem I Brygady „Za wierną służbę”, Krzyżem P.O.W., Złotym Krzyżem Zasługi.

Ich brat Bogdan był pilkarzem RTS. W czasie wojny brał udział w walkach w obronie Warszawy we wrześniu 1939 roku. Potem trafił do obozu jenieckiego, w którym zmarł na gruźlicę w 1943 roku. 

Nasze myśli są także przy innych piłkarzach, którzy godnie reprezentowali widzewskie barwy i nosili na piersi herb RTS. Pamiętamy o Jerzym Klepczyńskim, Dariuszu Marciniaku, Mirosławie Sajewiczu czy Sławomirze Rutce. Nie zapominamy o wielkich trenerach klubu z al. Piłsudskiego, takich jak Paweł Kowalski, Zbigniew Tąder, Władysław Stachurski czy Jerzy Kulej, który przed laty szkolił bokserów RTS. Wspominamy także działaczy i pracowników Widzewa, jak Jacek Dzieniakowski, Bogusław Sosnowski czy Krzysztof Libich. Jesteśmy myślami także przy wielu kibicach naszego klubu z „Sektora Niebo”.

Spoczywajcie w pokoju. Pamięć o Was, podobnie jak Widzew, nie zginie.