Global categories
Mikołaj Gibas wraca do pełnej dyspozycji
Widzewiacy wkraczają w decydującą fazę okresu przygotowawczego do rundy wiosennej. Do wznowienia rozgrywek ligowych zostało im niewiele ponad dwa tygodnie. W związku z tym zmienia się charakter zajęć i wielkość obciążeń. Największą pracę łodzianie wykonali na obozie przygotowawczym w Uniejowie, gdzie spędzili wspólnie dwanaście kolejnych dni.
- W Polce przerwa przed rundą wiosenną trwa bardzo długo i charakteryzuje się intensywną pracą, która ma pomóc naładować akumulatory na cały rok. Tak jest też w naszym przypadku, dlatego dajemy z siebie wszystko, żeby być dobrze przygotowanym nie tylko na najbliższą rundę, ale też wypracować odpowiednią bazę również na dalszą przyszłość - przyznaje Mikołaj Gibas.
20-letni obrońca miał w minionych dniach pecha, bo z części treningów i sparingów wykluczyła go kontuzja stawu skokowego, której nabawił się podczas jednego z treningów. Badania wykazały jednak, że uraz jest mniej groźny niż pierwotnie zakładano. Dlatego będący pod stałą obserwacją sztabu szkoleniowego Widzewa piłkarz już niedługo powinien wrócić do pełnej sprawności.
- Urazy się zdążają, zwłaszcza w tym ciężkim okresie zimowych przygotowań. Mój problem nie ma jednak związku z intensywnością treningów. Nie była to kontuzja przeciążeniowa. Z początku nie wyglądało to zbyt ciekawie, ale po badaniach specjalistycznych okazało się, że nie doszło do całkowitego uszkodzenia stawu. Doktor Grabowski stwierdził, że mało brakowało, a moja przerwa trwałaby znacznie dłużej. Na szczęście skończyło się tylko na strachu - wyjaśnia nasz rozmówca.
Mikołaj Gibas pali się już do powrotu do gry, ale zdaje sobie też sprawę, że nie jest jeszcze w pełni gotowy do rywalizacji z kolegami na treningu i przeciwnikami w meczach sparingowych. Nie chce jednak tracić czasu, więc w miarę możliwości, ale z pełnym zaangażowaniem, pracuje zgodnie z wytycznymi sztabu szkoleniowego i medycznego, czekając na dobre wieści z gabinetu lekarskiego.
- Na ten moment trenuję już z drużyną, choć jeszcze nie z pełnym obciążeniem. Cieszę się, że mogę pracować, bo walka o skład z kolegami z zespołu wciąż trwa i każdy z zawodników jest bardzo zmotywowany. Mam nadzieję, że sztab medyczny potwierdzi w najbliższym czasie, że wszystko jest już w porządku i wkrótce będę w pełni do dyspozycji trenera - podkreśla 20-latek.
Pochodzący z Żywca piłkarz, który jesienią w lidze grywał głównie na pozycji defensywnego pomocnika, w zimowych sparingach występował przede wszystkim na środku do obrony. To dla niego powrót do piłkarskich korzeni. - Na pewno przez to, że jest to moja nominalna pozycja czuję się tam dobrze, ale miejsce na boisku nie ma dla mnie większego znaczenia. Zagram tam, gdzie trener będzie mnie potrzebować - zaznacza były piłkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała.