Global categories
Mikołaj Gibas: Nie spuszczam głowy i dalej ciężko pracuję
Marcin Olczyk: Kolejny debiut za tobą, tym razem w wyjściowej jedenastce Widzewa. Zaskoczony szansą?
Mikołaj Gibas: Bardzo się cieszę z możliwości wyjścia w pierwszym składzie i z tego, że trener mi zaufał i dał możliwość gry w dłuższym wymiarze czasu. Wcześniej rozmawialiśmy na ten temat, więc można powiedzieć, że w pewien sposób już mnie do tego przygotowywał.
Nominalnie jesteś obrońcą, ale nie pierwszy raz w tym sezonie pojawiasz się w środku pola. Jak odnajdujesz się w roli pomocnika?
- To był mecz walki, nie oglądaliśmy w nim zbyt wielu obrazków pięknej gry. Ode mnie trener wymagał głównie działań w defensywie i w powietrzu, po to, by Dario Kristo mógł w większym stopniu poświecić się ofensywie. Starałem się skupić przede wszystkim na konkretnych zadaniach, jakie zostały mi wyznaczone. Można powiedzieć, że przyniosło to efekt, ponieważ ostatecznie to właśnie Dario strzelił gola. Mam nadzieję, że udało się go trochę odciążyć.
Jesteś zadowolony ze swojego występu?
- Nie mnie go oceniać, ale dałem z siebie wszystko i mam nadzieję, że trener był zadowolony z mojej postawy i gry. Przyćmić wszystko mógł karny podyktowany po tym, jak rzekomo faulowałem zawodnika Pogoni. Arbiter podjął taką decyzję, mimo że kontaktu między nami nie było i zawodnik wywrócił się przed jakimkolwiek dotknięciem.
Sprawiedliwości stało się zadość i Patryk Wolański obronił karnego.
- Sędzia widocznie miał jakieś podstawy, by podjąć taką, a nie inną decyzję, bo z jego perspektywy mogło to wyglądać, jakby to moja interwencja była przyczyną upadku rywala. Ale warto zauważyć, że w pierwszej połowie podobna sytuacja miała miejsce w polu karnym przeciwnika, gdy przewrócony został Mateusz Michalski. Nie spuszczam głowy i dalej ciężko pracuję.
Najważniejsze, że w końcu udało się wygrać na wyjeździe.
- To były bardzo ważne trzy punkty. Trener zawsze nam powtarza, że zwycięstwo na wyjeździe liczy się podwójnie, a nam faktycznie mogło ich trochę brakować. Bardzo się cieszymy z tej wygranej i fotela lidera.