Michał Rydz: Czujemy się odpowiedzialni za Widzew
Ładowanie...

klub

09 August 2022 16:08

Michał Rydz: Czujemy się odpowiedzialni za Widzew

Zarząd Widzewa Łódź udzielił wywiadu na stronie oficjalnej Klubu, w którym poruszył kwestię listu wysłanego przez prezesa Mateusza Dróżdża do prezydent Hanny Zdanowskiej, a także relacji z Miastem i miejskimi spółkami.

Dziś na profilu pana prezesa ukazał się list, wysłany do pani prezydent Hanny Zdanowskiej. Co było powodem takiej korespondencji?
 
Mateusz Dróżdż: - W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele informacji dotyczących współpracy na linii Klub - Urząd Miasta Łodzi - instytucje miejskie. Uważam, że wiele z nich można rozwiązać na poziomie operacyjnym z zarządem. Mamy swoje pomysły i argumenty, dlatego poprosiłem o bezpośrednie spotkanie. Ponieważ moja prośba pozostała bez odzewu, postanowiłem skierować list do Pani Prezydent, w którym przedstawiłem po raz kolejny obszerny punkt widzenia w wielu, ważnych dla Klubu i naszych kibiców, sprawach. Dotyczą one bezpieczeństwa na stadionie, ilości wejść oraz ograniczeń infrastrukturalnych w Sercu Łodzi, najmu obiektów czy problemów Klubu z goszczeniem oficjeli. Do dziś nie dostałem żadnej odpowiedzi na moją prośbę dialogu.
 
Michał Rydz: - Chcemy skupić się na kluczowych dla Klubu sprawach. Jeśli próba dialogu została odrzucona, Widzew będzie radził sobie sam. Na dziś zamykamy ten temat i skupiamy się już tylko na pojedynku z Legią i innych ważnych projektach, które wciąż przed nami.


 
Co się zmieniło w relacjach z miastem w ostatnim czasie? W pierwszy miesiącach pracy zarządu wskazywaliście panowie, że współpraca układa się dobrze.
 
Michał Rydz: - I w wielu obszarach nadal tak jest. Nasze relacje z dyrektorami, kierownikami i szeregiem pracowników miejskich są dobre, ponieważ na bieżąco ze sobą współpracujemy. Mamy jednak problem systemowy, który dotyczy takich aspektów jak: loża prezydencka, powierzchnie komercyjne, bezpieczeństwo podczas spotkań ligowych. 


 
We wtorek na stadionie zamontowano nowy herb. To kolejna inwestycja w Sercu Łodzi, po brandingu, tunelu itp.  Czy władze miasta pomagały w tych inwestycjach?
 
Michał Rydz: - Gdyby nie determinacja i zaangażowanie finansowe Klubu oraz naszych kibiców w ramach programu Widzew Plus, te inwestycje by nie powstały. Na barkach Klubu spoczywa finansowanie, wybór dostawców, stworzenie dokumentacji i specyfikacji technicznych oraz uzyskanie pozwoleń. To proces niejednokrotnie długotrwały i angażujący. W poprzednim sezonie inwestycje w infrastrukturę Klubu wyniosły ponad 200 tysięcy złotych. I dalej będziemy tak działać, bo chcemy, by Serce Łodzi było naszą dumą. Niestety pozostaje wiele do poprawy w kwestii bezpieczeństwa i tutaj dochodzimy do ściany.
 
Mateusz Dróżdż: - Na nas, jako na zarządzie, spoczywa bezpośrednia odpowiedzialność za każdego z naszych kibiców. Od wielu lat mamy jedną z trzech najlepszych frekwencji w kraju podczas niemal każdej ligowej kolejki rozgrywanej przy al. Piłsudskiego. To wielkie święto, ale też duże wyzwanie organizacyjne. Wielokrotnie podkreślaliśmy i prosiliśmy o zmiany infrastrukturalne w celu podniesienie komfortu i bezpieczeństwa naszych fanów. Dziś jesteśmy w punkcie, w którym sami opłacamy parkingi, a i tak po meczu z Lechią wystawiono naszym kibicom i pracownikom Klubu mandaty, które na szczęście udało się unieważnić. Można oceniać nasze działania, ale na pewno mamy jeden cel – dbamy o interes Klubu i naszych kibiców.


 
Na oficjalnej stronie Klubu ukazało się również kolejne zapytanie ofertowe w sprawie wynajmu powierzchni biurowej. Widzew wyprowadzi się ze swojego stadionu?
 
Michał Rydz: - Cały czas weryfikujemy rynek najmu powierzchni biurowych. To decyzja biznesowa. Jednak już dziś wiemy, że na skutek decyzji podjętych przez operatora stadionu i wypowiedzenia nam umowy najmu powierzchni na drugim piętrze, nie będziemy mieli gdzie pomieścić pracowników. Wszyscy w Klubie chcemy, aby Widzew nie tylko zagościł w PKO BP Ekstraklasie sportowo, ale też organizacyjnie. Jeśli nie będzie dla nas miejsca na stadionie, naturalnym jest, że szukamy alternatyw.
 
 
W mediach lokalnych oraz społecznościowych pojawiała się informacja o konflikcie w sprawie loży prezydenckiej. Z czego wynika problem?
 
Mateusz Dróżdż: - Od kiedy powstał nowy stadion, Klub nie miał w dyspozycji loży centralnej, czyli najbardziej prestiżowego miejsca na stadionie. Dopiero w ubiegłym roku udało się uzyskać możliwość przyjmowania w niej części naszych gości. Z drugiej strony to Klub wciąż ponosi koszty cateringu czy obsługi, a jednocześnie nie ma wpływu na pełną listę zapraszanych osób. Przez szereg lat współpraca pomiędzy Klubem a Biurem Obsługi Inwestora układała się co najmniej dobrze. Jednak w ostatnim czasie z niepokojem obserwowaliśmy trend polegający na zapraszaniu przez Biuro gości tylko na prestiżowe spotkania, z pominięciem tych mniej interesujących. Część z nich zachowywała się niestety poniżej poziomu kultury, jakiego wymaga przebywanie w centralnej loży Klubu. Jednocześnie Klub musiał odmawiać miejsc wielu zasłużonym dla Widzewa osobom. Ciężko w takich warunkach być traktowanym poważnie.
 
Michał Rydz: - Oczekuje się od nas rozwoju Klubu, pozyskiwania inwestorów i sponsorów, dbania o widzewskie legendy. A realnie nie mamy gdzie ich zaprosić. Nie rozumiem, dlaczego zupełnie odmienne zasady panują na innych obiektach sportowych zarządzanych przez spółkę miejską. Nasza prośba o wyrównanie tych warunków została odrzucona. Czujemy się odpowiedzialni za Widzew i to interesy jego oraz naszych kibiców będziemy zawsze reprezentować.