Treningi
Zgrupowania
#MerhabaWidzew: Gry, zabawy, transfery
Po mroźnym sparingu z AS Trencin przyszedł czas na delikatny odpoczynek od taktyki i schematów. Drużyna po sobotnim śniadaniu spędziła czas na siłowni, przechodząc przez kolejne stacje. Nie zdradzimy, dla kogo była to droga przez mękę, a kto czuje się na "siłce" jak ryba w wodzie, ale być może podpowiedź przyniosą zdjęcia na oficjalnej stronie Klubu.
Kolejne punkty w planie dnia to obiad, analiza meczu z Trencinem, po której zespół wyjechał na boisko. Do autokaru wsiadła część drużyny, a kilku zawodników otrzymało wolne od trenera. Wśród nich ponownie znalazł się Andrejs Ciganiks, który dochodzi do siebie i w niedzielę powinien już normalnie pracować.
W drodze na trening można podejść do piłkarzy. Na celownik wzięliśmy rozpakowującego sprzęt Oliwiera Józwika, najmłodszego, ledwo piętnastoletniego, z trójki bramkarzy Widzewa obecnych na zgrupowaniu. - Nie mogę powiedzieć, że nie spodziewałem się zaproszenia na obóz, ale gdy już słyszy się o nim, to jest to jednak pozytywne zaskoczenie. Cieszę się, że tu jestem. Trener Andrzej jest mega spokojny i bardzo doświadczony, to świetna sprawa móc trenować pod jego okiem - powiedział nam junior młodszy. Możemy potwierdzić jego słowa, bo obserwując trenera Woźniaka czuć bijącą od niego ojcowską charyzmę.
Popołudniowy trening miał wymiar luźnej serii gierek i zabaw z piłką. Dużo było śmiechu, aktywności i ruchu. Nim zajęcia się rozpoczęły, trener Daniel Myśliwiec sprawdził umiejętności Juana Ibizy we władaniu językiem polskim. Hiszpan zdał egzamin!
- Dziękuję, dobranoc - krzyczał trener Andrzej Kasprzak wieńcząc swoje udane zagrania w siatkonodze. Trener przygotowania fizycznego, w duecie z trenerem Andrzejem Rybskim, rywalizował z parą Fabio Nunes i Fran Alvarez. Wynik był sprawą drugorzędną, ale Iberyjczycy nie mieli łatwej przeprawy podczas tej zabawy.
Rozglądamy się po boisku i zwracamy uwagę na Andrzeja Rybskiego, który prowadzi piłkarskie korepetycje z Pawłem Kwiatkowskim. - Przyjęciem piłki możesz zgubić rywala, hop, lepiej, nie będzie łatwo, jeszcze raz, popraw! - pokrzykiwał były piłkarz Widzewa do swojego młodszego kolegi, stawiającego pierwsze kroki w seniorskiej piłce.
Jeśli chcecie zadzwonić do Marka Hanouska, to chwilę się wstrzymajcie. Czech miał problem z telefonem, dlatego jego łącznikiem ze światem stał się Mateusz Żyro - współlokator. To dosyć kluczowe, bo w sobotę do hotelu Miracle Resort przyjechało kilku dziennikarzy z ogólnopolskich redakcji. Jednym z przepytywanych był właśnie Hanousek. Efekty rozmów z nim oraz innymi Widzewiakami niedługo w mediach.
W oczekiwaniu na autokar Widzewiacy przyglądali się sparingowi rozgrywanemu po sąsiedzku. Austriacki Tirol Innsbruck mierzył się z FC Koper ze Słowenii. Do przerwy było 2:0 dla Austriaków, ale więcej bramek nie zobaczyliśmy - trzeba było wracać do hotelu. Po drodze tureckie problemy - drogi są wąskie, a autokarów wiele. Było trochę emocji, ale ostatecznie pojazd z łodzianami bez szwanku dojechał do Miracle Resort, gdzie drużyna mogła odbyć regenerację.
Nie możemy pominąć najważniejszych watków sobotniego dnia. Rano Klub rozpoczął od przekazania informacji o przedłużeniu umowy z Bartłomiejem Pawłowskim, a zakończył komunikatem o podpisaniu kontraktu z Noahem Diliberto. Obie informacje zostały pozytywnie przyjęte przez zawodników i kibiców w mediach społecznościowych. I tutaj na chwilę postawimy kropkę, by wrócić do tematu już w niedzielę wraz z kolejną relacją z Antalyi!
Zobaczcie zdjęcia z kolejnego dnia #MerhabaWidzew!
2024.01.27-MerhabaWidzew