Mateusz Michalski: Każdy zasuwał za siebie i za kolegów
Ładowanie...

Global categories

13 November 2017 11:11

Mateusz Michalski: Każdy zasuwał za siebie i za kolegów

W niedzielnym meczu przeciw Lechii Tomaszów Mazowiecki wynik otworzył Mateusz Michalski, który wykorzystał piękne podanie Adama Radwańskiego.

W 12. minucie spotkania w Tomaszowie Adam Radwański wypatrzył wbiegającego w pole karne Mateusza Michalskiego, posłał mu idealną długą piłkę, a ten pewnym, płaskim strzałem pokonał bramkarza rywali. - W pierwszej odsłonie meczu mieliśmy sporo sytuacji, jedną z nich udało mi się wykorzystać, a Lechia w zasadzie ograniczała się do mocnej fizycznej walki, ale radziliśmy sobie z tym całkiem nieźle. Niestety chyba pierwszy celny strzał rywala od razu poskutkował bramką wyrównującą. W szatni jednak powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy drużyną lepszą, bardziej wybieganą i zdeterminowaną, więc musimy zdobyć drugiego gola. Nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że nie wywieziemy z Tomaszowa kompletu punktów - mówił tuż po meczu skrzydłowy Widzewa.

Jak pokazują statystyki, widzewiacy jesienią bardzo dobrze radzą sobie z drużynami z czołówki tabeli. Co ciekawe, wszystkie mecze z zespołami zajmującymi pierwsze pięć miejsc rozegrali na wyjeździe, zdobywając przy tym 10 na 12 możliwych punktów (zremisowali jedynie w Morągu). - Lechia nie skupiała się tylko na grze defensywnej, zostawiała z przodu większą liczbę zawodników niż drużyny z drugiej połowy tabeli, które ustawiają się dziesięcioma zawodnikami na szesnastym metrze, więc wtedy trudniej nam operować piłką. Jeśli jednak rywal też próbuje atakować, to nasi zawodnicy ofensywni mają więcej swobody - dodał.

W najbliższą sobotę podopieczni trenera Franciszka Smudy rozegrają ostatni w rundzie jesiennej mecz ligowy, a ich przeciwnikiem będzie Sokół Ostróda. - Cel na sobotę jest jeden. Musimy wygrać i obronić pozycję lidera. Przeciw Lechii każdy zasuwał na boisku za siebie i za kolegów, jeśli z Ostródą zagramy z takim samym zaangażowaniem i determinacją, to o wynik jestem spokojny - podsumował Mateusz Michalski.