Maciej Szewczyk po raz pierwszy w rundzie wiosennej pojawił się w wyjściowej jedenastce Widzewa Łódź. W meczu w Kwiatkowicach spędził na boisku pełne dziewięćdziesiąt minut. - Walka o miejsce w składzie do najłatwiejszych nie należy. Jak wiemy, na mojej nominalnej pozycji mamy dwóch młodzieżowców, którzy wykonują na boisku świetną robotę. Ja ciężko pracuję, daje z siebie sto procent na każdym treningu, a trener to zauważa. Już w ostatnim meczu ligowym włączył mnie do osiemnastki. Jestem przekonany, że jeśli dalej będę tak pracował, to też otrzymam swoją szansę - mówił tuż po meczu „Szewa”.

Piłkarze Widzewa w przekonujący sposób wywalczyli w środę awans do półfinału wojewódzkich rozgrywek Pucharu Polski. Łodzianie bez większych problemów pokonali LKS Kwiatkowice na wyjeździe aż 6:0. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku i awansu do półfinału. Dzisiaj zapominamy już o tym, co było w Kwiatkowicach i skupiamy się na następnym meczu ligowym. Myślami jesteśmy już przy Ursusie Warszawa. To jest nasz kolejny cel do zrealizowania - zapowiada Szewczyk.

Następne pucharowe spotkanie czerwono-biało-czerwoni rozegrają 10 maja. Ich rywalem będzie Warta Sieradz, która w środę pokonała Pelikan Łowicz 3:0.