Maciej Szewczyk: Byliśmy stroną dominującą
Ładowanie...

Global categories

20 September 2016 11:09

Maciej Szewczyk: Byliśmy stroną dominującą

W miniony weekend Maciej Szewczyk zaliczył kolejny występ w podstawowym składzie Widzewa. Jego zespół pokonał 2:1 ekipę Ursusa Warszaw w meczu 8. kolejki III ligi.

W niedzielne popołudnie widzewiacy rozegrali kolejny mecz w ramach walki o awans do II ligi. Rywalem podopiecznych Marcina Płuski był Ursus Warszawa. "Traktorki" przez pierwsze 45 minut broniły się dzielnie, lecz wystarczyło sześć minut po wznowieniu gry, aby Mateusz Michalski zagwarantował Widzewowi trzy punkty. Mimo zdobytej kontaktowej bramki i nerwowej końcówki, rywale nie byli już w stanie wywieźć nawet remisu. - Na pewno byliśmy stroną dominującą. Szkoda tylko tak głupio straconej bramki po zdarzeniach, które nie powinny mieć miejsca. Aut dla rywali, po chwili rzut rożny i tracimy gola. Co gorsza, po kilku minutach dostajemy czerwoną kartę, sprowadzając na siebie niepotrzebne kłopoty. Najważniejsze, że udało się wygrać. Z przebiegu meczu byliśmy zdecydowanie lepsi. Następnym razem jednak musimy dowieźć wynik do końca i nie popełniać takich błędów - skomentował po meczu Maciej Szewczyk.

Dla nowego nabytku Widzewa, niedzielny mecz był drugim, w którym trener Płuska zdecydował się wystawić go na lewej obronie. Od początku sezonu gracz występował na środku pomocy. Nie była to jednak żadna nowość dla łódzkiego zawodnika, gdyż w przeszłości przyszło już mu grać na tej pozycji. - Gram tam, gdzie mnie trener ustawi. Na lewej obronie grałem większość meczów w seniorskiej piłce i czuje się tam pewnie. Pojedynki, zarówno z tyłu, jak i z przodu, nawet mi wychodzą i myślę, że było to też widać w czasie meczu. Cała drużyna rozegrała dobre zawody, czujemy się pewnie, gramy odpowiedzialnie i to zaowocowało - powiedział widzewiak.

Niespełna kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry czerwoną kartkę otrzymał Krzysztof Możdżonek. Był to z pewnością sygnał dla gości, że mogą ugrać w Łodzi chociaż remis. Widzewiacy, mimo przewagi liczebnej rywali, nie popełnili już więcej błędów i mogli cieszyć się ze zwycięstwa. - Z daleka wyglądało na to, że powinien być karny, ale najlepiej zapytać Krzyśka. Ja nie chciałbym oceniać decyzji sędziego - odniósł się do całego zdarzenia nasz rozmówca..

Po końcowym gwizdku szkoleniowiec Widzewa przyznał, że za wyjątkiem niepotrzebnej czerwonej kartki jest zadowolony z postawy swoich zawodników, którzy dobrze realizowali stawiane cele. - Myślę, że przez większość czasu dobrze realizowaliśmy założenia przedmeczowe, przynajmniej do momentu kiedy straciliśmy bramkę. Sami wprowadziliśmy nerwowość, ale najważniejsze, że zgarnęliśmy trzy punkty i teraz pozostaje nam koncentrować się na najbliższym spotkaniu, bo ono jest najważniejsze - podsumował spotkanie Szewczyk.