Lift-off, we have a lift-off!

Odliczanie zakończone! Po 119 dniach piłkarze rezerw Widzewa Łódź znowu wyjdą na boisko. Na wyjeździe zmierzą się z Włókniarzem Zelów, inaugurując w ten sposób rundę wiosenną Betcris IV ligi.

Czerwono-biało-czerwoni przystąpią do drugiej części sezonu z nowym trenerem. Z powodów osobistych Klub opuścił Krzysztof Chrobak, którego miejsce zajął dotychczasowy asystent - Michał Czaplarski. Początek nowych rządów jest imponujący - najpierw wygrana z Borutą Zgierz 10:1, później ze Szczerbcem Wolbórz 7:0, a to przecież ligowi przeciwnicy Widzewiaków. Można się zaśmiać, że maszyna w końcu ruszyła, bo przez większość przygotowań łodzianie kroczyli od porażki do porażki. Tak, rywalizowali oczywiście z drużynami o wiele wyżej notowanymi, ale mentalnie na pewno nie przeszli obok tego obojętnie.

Zbyt wielu ruchów transferowych zimą nie było. Zespół wzmocnił Marcin Kozłowski, który po kilkuletniej przerwie ponownie będzie występował w Widzewie, opuścił go natomiast wypożyczony do III ligi Dawid Owczarek. Być może szansę dostaną zawodnicy sprowadzeni głównie pod kątem gry w juniorach starszych, ale sporą wartością dodaną powinnny także powroty po kontuzjach. W pełni zdrowy jest już Kamil Tlaga, a po blisko dziewięciu miesiącach bez futbolu grać może również Mateusz Kempski. W sparingach napastnik zdobył cztery bramki… i wierzymy, że na razie dopiero się rozkręca.

Dobrze Cię będzie znowu widzieć, Kempes!

Nie ma co ukrywać - z tak silną kadrą to Widzew będzie głównym kandydatem do awansu, nawet pomimo dwóch punktów straty do Sokoła Aleksandrów Łódzki. Nie licząc etatowych zawodników drugiej drużyny, rezerwy co mecz powinny mieć do dyspozycji mniejsze czy większe wsparcie z jedynki. Choćby w bramce, gdzie ostatnio bronił Jan Krzywański, ale też w polu - w sparingu ze Szczerbcem dobre zawody zaliczył Ignacy Dawid. Jeżeli tylko uda się uniknąć błędów z jesieni, to można być naprawdę dobrej myśli.

Podopieczni trenera Czaplarskiego będą mieli z pozoru łatwe wejście w drugą część sezonu. Pojadą do Zelowa, gdzie czekać na nich będzie Włókniarz, absolutny outsider IV ligi. Pięć punktów w siedemnastu kolejkach to bilans fatalny, chociaż w klubie odgrażają się, że nie złożyli broni i wiosną bedą walczyć o utrzymanie. Na ile to prawda, a na ile tylko zaklinanie rzeczywistości? Pewnie więcej będziemy wiedzieć w sobotnie popołudnie, ale - tak szczerze - innego scenariusza niż trzy oczka nie jesteśmy w stanie zakładać. Cel jest prosty - wygrać i w dobrym stylu zacząć podróż, która w czerwcu ma się zakończyć w III lidze.