Zanim uczestnicy briefingu przeszli do tematu spotkania z Radomiakiem, szkoleniowiec Widzewa odniósł się do czwartkowego odwołania prezesa Mateusza Dróżdża i reakcji sztabu oraz pierwszej drużyny na tę decyzje.  - Chciałbym za pośrednictwem mediów podziękować prezesowi Mateuszowi Dróżdżowi za dwa lata współpracy. Życzę mu powodzenia w dalszej karierze. (…) Mam nadzieję, że odejście prezesa w żaden sposób nie wpłynie na naszą postawę. Zespół jest świadomy swoich celów. Zostaje z nami prezes Michał Rydz, więc dużych zmian nie będzie. My chcemy konsekwentnie robić swoje - powiedział trener Janusz Niedźwiedź.

Radomiak zajmuje obecnie 10. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 41 punktów, gwarantującym utrzymanie w piłkarskiej elicie. Mimo tego, że zarówno łodzianie, jak i radomianie są pewni pozostania w rozgrywkach na kolejny sezon, to na boisku nie należy spodziewać się nudy lub odpuszczania z powodu zbliżającego się końca ligi. - Bardzo często tak się podchodzi, jakby nie było kolejnych celów, ale my gramy o poważne rzeczy. Kombinowanie może nie zdać egzaminu, a nawet przynieść odwrotny skutek. Szukamy sposobów, aby ograć Radomiak, ale tutaj nie chodzi o rewolucję lub by wszystko zmienić. W ostatnim meczu mieliśmy bardzo dużo dobrych momentów, szczególnie pierwsze 35 minut, zdobyliśmy bramkę na 3:2 i byliśmy też blisko, żeby Normann Hansen zdobył gola na 3:3. Robimy wszystko, by grać futbol ofensywny. Chcemy dobrze się przygotować do tego spotkania, by przywieźć trzy punkty, dlatego będziemy podejmować racjonalne decyzje, najlepsze w danym momencie - mówił szkoleniowiec pierwszej drużyny Widzewa.

Czy w kadrze czterokrotnych mistrzów Polski należy spodziewać się rotacji? - Będą zmiany w składzie. Dwie wymuszone, ale jutro mamy trening i po nim podamy kadrę na mecz - podkreślił Janusz Niedźwiedź.

Obok trenera zasiadł pomocnik Juljan Shehu. Albańczyk wiosną zanotował sporo dobrych meczów, a kibice widzą w nim piłkarza, który może kreować grę RTS-u. - Pierwsza część sezonu była doskonała w wykonaniu całej drużyny. Teraz mamy przed sobą dwa mecze, za nami trudne momenty, ale teraz najważniejsze jest zrealizować nasze cele. Chcemy zdobyć sześć punktów i wtedy będziemy zadowoleni - mówił Shehu.

Dobre momenty gry Shehu powinny zostać zwieńczone bramką, na co również czekają fani. - Jeszcze nie zdobyłem bramki, ale dla mnie najważniejsze jest dawać to, co najlepsze dla drużyny, grać jak najlepiej. Nie jestem zawodnikiem, który dużo strzela, ale jest to dla mnie dodatkowa motywacja - powiedział albański pomocnik.

Drużyna jest skupiona dwóch ostatnich spotkaniach, w których chce zdobyć komplet punktów. - Kończymy sezon za dwa mecze. Nie możemy mówić, że jesteśmy zmęczeni i czekamy na odpoczynek. Na to przyjdzie czas po sezonie - podsumował Jujlan Shehu.

Zapis briefingu jest dostępny na kanale WidzewTV.