Mateusz Żyro
I Drużyna
Janusz Niedźwiedź
Konferencja prasowa przed meczem Korona Kielce - Widzew Łódź
W pierwszej części briefingu, trener ocenił miniony tydzień przygotowań: Na pewno nie wyglądał on tak, jak wcześniej, ponieważ porażki uczą i sprowadzają na ziemię. Myślę, że czuliśmy zarówno niedosyt jak i złość, ale możemy mieć za to pretensje wyłącznie do siebie. Nie warto jednak żyć historią i tak, jak po zwycięstwach nie celebrowaliśmy cały tydzień, tak teraz nie rozpamiętywaliśmy tej porażki - mówił Niedźwiedź.
Korona, tak jak Widzew jest beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy. Trener opowiedział, co będzie kluczowe, aby z Kielc wywieźć korzystny rezultat: Musimy utrzymać dyscyplinę taktyczną przez pełne 90 minut i być bardziej skuteczni pod bramką przeciwnika. Poznaliśmy tę drużynę jeszcze wtedy, gdy wspólnie rywalizowaliśmy szczebel niżej. Zespół został wzmocniony, nastąpiła niedawno zmiana trenera, a mecz z Lechem pokazuje, w jaki sposób szkoleniowiec chce grać. Korona może wyjść w każdym możliwym ustawieniu, a my musimy być w 100% gotowi na każdą ewentualność. Drużyna wie, że po meczu dostaje wolne, dlatego liczę na 100% zaangażowania, koncentracji i skuteczności, także w defensywie.
Trener odpowiedział także na zarzuty odnośnie częstych zmian w linii defensywnej, które mogły spowodować gorszą dyspozycję tej formacji w ostatnich meczach: Każdy ma prawo do własnej opinii, ja nie będę z tym walczyć, bo w Widzewie już wielokrotnie się z tym mierzyłem. Natomiast drużyna broniła się wynikami i awansem. Wszystko, co robimy, ma określony cel, którym jest wygrywanie meczów. Nasi stoperzy prezentowali się dobrze i dziś każdego z nich możemy wystawić na dowolnej pozycji i sobie poradzą. Dla przykładu, w ostatnim meczu 80% akcji szło prawą stroną, czyli tam gdzie występował nasz nienaturalny wahadłowy, Patryk Stępiński - mówił trener.
Dziennikarze zasugerowali, że mecz z Koroną może być najważniejszym spotkaniem rundy ze względu na chęć utrzymania 3 miejsca w tabeli: Ciąglę mówią państwo o miejscu w tabeli, a my nie patrzymy na miejsce, tylko na punkty. Mecz z Koroną jest najwazniejszy tylko dlatego, że jest przed nami. I tak samo było w przypadku każdego kolejnego meczu, podsumował.
W drugiej części briefiengu na pytania dziennikarzy odpowiadał Mateusz Żyro, który wrócił jeszcze do meczu z Radomiakiem: Można powiedzieć, że za bardzo chcieliśmy odwrócić wynik i zabrakło chłodnej głowy. Sędzia doliczył wiele minut i był czas, żeby strzelić bramkę na 2:2, a my za szybko się odkryliśmy i straciliśmy gola na 1:3. Początki zazwyczaj mieliśmy dobre, wychodziliśmy wysoko na rywala i napoczynaliśmy mecze. Teraz było na odwrót, Radomiak strzelił, cofnął się, ale my w ataku pozycyjnym stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe, co w Polsce wcale nie jest standardem, mówił zawodnik.
Obrońca ocenił także zbliżający się mecz z Koroną: To będzie ważny mecz, nie tylko ze względu na chęć rewanżu za ostatnie dwie porażki, ale też z uwagi na sposób gry Korony, która od kilku lat jest znana z walki i zaangażowania. W dodatku jest to ostatni mecz w rundzie, przerwa będzie trochę trwała i chcemy mieć podczas niej dobre humory. Śpiączka jest kluczową postacią dla Korony, strzela najwięcej bramek i wiemy, że jest to zawodnik mocny fizycznie i dobrze grający w powietrzu, dlatego musimy na niego zwrócić szczególną uwagę. Istotne będzie też zbieranie drugich piłek, ale najwięcej wciąż będzie zależało od naszej postawy, bo chcemy zagrać na własnych warunkach, zakończył Żyro.